REKLAMA

Niezwykła opowieść o braterstwie i o tym, że legendy bywają prawdziwe. "Sekrety morza" - recenzja sPlay

Inspirowana celtyckimi legendami historia, którą Tomm Moore i Will Collins przedstawiają w "Sekretach morza", zdobędzie uwagę nie tylko najmłodszych. Zarówno reżyser jak i scenarzysta rysują przed nami świat, do jakiego - mimo strachów i niebezpieczeństw - chciałby należeć niejeden dorosły, zwłaszcza ten, który wierzy w odrobinę magii i zachował w swojej duszy cząstkę dziecka.

W każdej legendzie jest ziarnko prawdy. "Sekrety morza" - recenzja sPlay
REKLAMA
REKLAMA

Twórcy "Sekretów morza" młodego widza traktują z należytą mu powagą i stawiają go, tak jak i bohaterów filmu, przed trudnymi próbami. Choć to opowieść, w której są leśne skrzaty, magiczne przedmioty i słodkie zwierzaki, nie jest to naiwna historia, gdzie wszystko jest czarno-białe.

Dobro i zło w "Sekretach morza" ma odcienie szarości. Postaci nie są jednoznaczne i nawet jeśli wyglądają groźnie i popełniają błędy, może okazać się, że mają wielkie serce.

Historia rozpoczyna się jednego wieczoru w domu szczęśliwej rodziny Bena, kilkuletniego chłopca, która mieszka na nadmorskim wzgórzu. Maluch wraz ze swoją mamą, spodziewającą się drugiego potomka, tworzą piękny obraz, przedstawiający legendę o Silke. Silke to istota wyglądająca jak kobieta, ale należąca do innego świata niż ludzie. Jej zadaniem jest śpiewać piękną pieśń, która ratuje życie skrzatów i innych istot, chroniąc je przed złem wiedźmy, Machy, i jej strasznych sowich pobratymców.

Przenosimy się w czasie o 6 lat.

Ben, jego najlepszy przyjaciel pies i siostrzyczka Szirsza znajdują się na wybrzeżu. Chłopiec, mimo że przed laty obiecał, iż będzie dobrym bratem dla nowego dziecka, nie może wytrzymać obecności niemowy, która... zabrała mu matkę. Dzień urodzin Szirszy jest równocześnie dniem, w którym Ben ostatni raz widział swoją mamę. Do rodziny przyjeżdża babcia dzieci na przyjęcie Szirszy. Nocny incydent sprawia, że ojciec postanawia oddać syna i córkę swojej matce, która mieszka w mieście. Ta decyzja będzie początkiem niezwykłej, magicznej przygody, która rozegra się z udziałem Bena i Szirszy.

sekrety morza 8

"Sekrety morza" to animacja przesiąknięta światem niezrozumiałym dla człowieka, który jest na tyle pociągający i fascynujący, że każdy widz pragnie go doświadczyć. Film Moore'a oprócz tego, że dostarcza świetnej i przejmującej historii daje widzowi coś jeszcze. Wrażenia estetyczne w trakcie seansu są niezapomniane. Kreacja świata przedstawionego wzmaga tylko niezwykłość tej opowieści. "Sekrety morza" sprawiają, że wszystko to, co ocenilibyśmy jako zwykłe, czyli wzgórza, morze, domostwa, staje się magiczne i dzieje się to właśnie za sprawą wspaniałych obrazów, a nie tylko obecności skrzatów czy wiedźm.

Charakterystyczna kreska robi wrażenie i nie sposób jej pomylić z animacją kogokolwiek innego.

sekrety morza 2

Jeśli widzieliście poprzedni animowany film Moore'a, "Sekret księgi z Kells", od razu ją poznacie. Obie produkcje łączy także wielość przygód, niebezpieczne wydarzenia, niesamowite historie oraz inspiracja kulturą celtycką.

REKLAMA

"Sekrety morza" to film, który, bawi, wzrusza i budzi gamę emocji.

To dojrzała opowieść o tym, czym jest rodzicielstwo, a przede wszystkim braterska i siostrzana więź. To historia pełna nadziei, w efekcie bardzo smutna i mądra, pokazująca prawidła, których ani człowiek, ani istota magiczna nie są w stanie pokonać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA