Zwiastuny niewiele krótsze od odcinków. Zobacz zapowiedzi nadchodzących seriali nowej platformy VOD
6 kwietnia 2020 w Stanach Zjednoczonych wystartuje kolejna platforma streamingowa. Quibi będzie się jednak wyróżniać na rynku, bowiem skupi się na produkcji treści (w dużej mierze seriali) krótkometrażowych z przeznaczeniem do spożycia na smartfonach. Poniżej znajdziecie pierwsze zwiastuny nadchodzących serii serwisu.
Quibi to nazwa powstała z połączenia skrótów wyrażenia „quick bites” (szybkie kęsy – tłum. autora) założona przez byłego prezesa Walt Disney Company Jeffreya Katzenberga. Będzie ona proponować odbiorcom seriale krótkometrażowe, których odcinki będą trwały nie dłużej niż 10 minut.
Osobiście mam wątpliwości odnośnie do sukcesu tego biznesu, bowiem fenomen binge-watchingu czy wielogodzinnych podcastów i materiałów wideo na YouTube to solidne dowody na to, że ludzie chcą i lubią angażować się w długie treści. Ale z drugiej strony jestem naprawdę ciekaw, jak to wszystko się sprawdzi w praktyce.
Firma przekonała do siebie takie tuzy Hollywood jak Steven Spielberg, Guillermo Der Toro czy Steven Soderbergh. Produkcje Quibi tworzone będą pod kątem oglądania ich głównie na smartfonach i z myślą o młodej widowni.
Raz jeszcze: założenie, że widzowie, także ci młodzi, oczekują krótkich treści i chcą się angażować w fabuły horrorów czy seriali sensacyjnych, jadąc autobusem czy Uberem to moim zdaniem wynik niezrozumienia i błędnego postrzegania grupy docelowej, ale oczywiście nie jestem alfą i omegą – zostawiam sobie przestrzeń do pomyłki. Już za klika miesięcy, jak tylko Quibi pobędzie z nami jakiś czas, przekonamy się, czy jest zapotrzebowanie na taką alternatywę/uzupełnienie oferty treści w streamingu. Na ten moment, na produkcję seriali Quibi inwestorzy (w tym Disney, WarnerMedia, Sony Pictures czy Alibaba Group) przeznaczyli łącznie 1 mld dol!
Co ciekawe, biorąc pod uwagę fakt, że będziemy mieć do czynienia z produkcjami krótkometrażowymi, Quibi wcale nie wypada atrakcyjnie pod względem cenowym w porównaniu z konkurencją. Na start w USA usługa ma kosztować 4.99 dol. miesięcznie w wersji z reklamami i 7.99 dol. miesięcznie w wersji bez reklam.
Poniżej możecie się przyjrzeć temu, jak prezentują się pierwsze zapowiedziane przez Quibi oryginalne produkcje.
Ścigany
Krótkometrażowa i nowoczesna wersja kultowego serialu telewizyjnego z 1963 roku oraz jego kinowej inkarnacji z 1993 roku z Harrisonem Fordem w roli głównej. W wersji Quibi tytułowym ściganym będzie Boyd Holbrook, a ścigającym Kiefer Sutherland. Showrunnerem serii jest Nick Santora, który wcześniej pracował m.in. nad takimi produkcjami jak „Prison Break” czy „Prawo i porządek”.
Elba vs. Block
Tego typu format akurat ma szansę stać się sukcesem dla Quibi, o wiele bardziej prawdopodobnym niż klasyczne serie fabularne. W „Elba vs. Block” znany aktor, DJ i bokser Idris Elba wraz z kierowcą rajdowym Kenem Blockiem będą mierzyć się ze sobą za kierownicami wszelkiej maści pojazdów dostarczając widzom wysokooktanowej rozrywki, pełnej szaleńczego tempa i kaskaderskich popisów.
Flipped
To jak na razie najciekawiej zapowiadająca się fabuła na Quibi. Will Forte i Kaitlin Olson wcielają się w parę, która w trakcie renowacji domu znajduje w ścianie pół miliona dolarów. Oczywiście okazuje się, że te pieniądze należą do jednego z karteli i wtedy dopiero zaczyna się prawdziwa „zabawa”. „Flipped” nie jest jednak w żadnym razie thrillerem, a raczej komedią kryminalną. Miejmy więc nadzieje, że scenariusz nie zawiedzie i czeka nas solidna porcja lekkiej rozrywki.
Punk’d with Chance the Rapper
Oryginalny „Punk’d” był swoistym prekursorem internetowych pranków. Program zadebiutował w MTV w 2003 roku, a jego współtwórcą jest Ashton Kutcher. W „Punk’d” wielkie gwiazdy były „wkręcane” w przeróżne dziwne, absurdalne i abstrakcyjne sytuacje. Taki trochę amerykański odpowiednik naszego niegdysiejszego „Mamy Cię”. W pierwszej serii prowadzącym był Ashton Kutcher, w reboocie na Quibi jego miejsce zajmie Chance the Rapper.
Na ten moment nie jest znana data wejścia platformy Quibi na rynki poza USA, ale należy się spodziewać, że jest to tylko kwestią czasu.