REKLAMA

Slayer - Christ Illusion

King, Hanneman, Araya oraz Lombardo. Jeżeli te nazwiska są Ci znane, drogi czytelniku, to jest pewne, iż interesujesz się ciężką muzą. W takim razie też z pewnością słyszałeś o takiej grupie, jak Slayer. Trafiłem? Jeśli tak to pomiń ten artykuł. Po prostu weź kasę i udaj się do najbliższego sklepu muzycznego. Tam wyłóż na ladę 60 złociszy i poproś pana sprzedawcę o "Christ Illusion". Po wykonaniu tych jakże wielce skomplikowanych czynności umieść płytę w napędzie… Wszystko inne przestanie być istotne…

Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Hmm... ja się tutaj ostro podniecam, a prawdopodobnie część z was niewiele rozumie z bełkotu powyżej. W skrócie: Slayer jest to założona w 1981 roku grupa thrash metalowa (czyli grająca bardzo szybką i dynamiczną odmianę metalu). Zespół obecnie stał się żywą legendą i każdy maniak mocnych brzmień musiał o nim słyszeć. Ludzie, którzy w nim grają są być może najlepszymi muzykami na scenie metalowej. Tak genialnie technicznego thrashu nie gra chyba nikt…

REKLAMA

Najważniejsza wiadomość jest następująca: Po prawie szesnastoletnim rozstaniu do zespołu powrócił nie kto inny jak sam król perkusji: Dave Lombardo! Fani pewnie już dawno zdążyli podpalić to i owo w podzięce dla rogatego… A jest, za co dziękować…

Pierwsza rzecz, która przykuła moja uwagę to okładka. Na pierwszym planie Jezus bez rąk w morzu krwi, wszędzie pływające ludzkie głowy, a jedna z nich łudząco przypomina Maryję. Do tego w tle płonące miasto i unoszące się w powietrzu balony z czaszkami. Tylko Slayer mógł mieć równie poroniony pomysł! Okładka szokuje, dlatego też w większości krajów album ozdabia jej ocenzurowana wersja, którą macie poniżej:

Teksty jak zwykle atakują wszystko, co dla przeciętnego obywatela marzącego o raju IV RP z wodzem Kaczyńskim na tronie jest święte. Najwięcej kontrowersji może budzić utwór, "Jihad" który przedstawia jedenasty września… z perspektywy terrorysty! Chyba narobiło się trochę szumu tu i tam związanego z tym utworem. Stosunek Slayera do religii można streścić we fragmencie kawałka "Cult":

/Religion is hate/ Religion is fear/ Religion is war/ Religion is rape/ Religion's obscure/ Religion's a whore/

Co tutaj można powiedzieć: ot, Slayer proszę państwa. Niczego innego nie można było się spodziewać. Chociaż pojawiają się głosy, że tak ostro jeszcze nie było…

Kontrowersyjna okładka? Jest. Lombardo w składzie? Jest. Bluźniercze teksty? Są. A co z muzyką? Myślę, że tutaj rozwieję wszelkie wątpliwości oraz spekulacje. Na "Christ Illusion" rewolucji nie ma i basta. Muzyka na tym krążku jest agresywna, brutalna oraz bardzo dobra technicznie. Słuchając tego albumu wydaje się, że złość i nienawiść sama wypływa z głośników. Odpalając "Christ Illusion" ma się wrażenie, że muzycy niemalże gwałcą i katują swoje instrumenty wyciągając z nich wszystko, co tylko mogą. Album otwiera dynamiczny "Flesh Storm" z bardzo ciekawym i zachodzącym w pamięć refrenem.

Bardzo dobrze prezentuje się utwór "Eyes of the Insane", który lekko odbiega od pozostałych na tej płycie. Jest wolny, mroczny i niemalże przygnębiający. Wspomnę też o numerze "Jihad" z lekkim i melodyjnym wstępem. Początek początkiem, ale dalsza część utworu jest zaopatrzona w nieźle połamany, dynamiczny riff. Warty wzmianki jest również singlowy "Cult" z kapitalnym wstępem oraz zamykający "Christ Illusion" kawałek "Supermist", którego końcówka jednoznacznie daje do zrozumienia, kto na międzynarodowej arenie ciężkiego grania potrafi miażdżyć wolnym tempem! Zaznaczę tylko, że solówki na "Christ Illusion" stoją na bardzo wysokim poziomie. Jak dla mnie zero zarzutów w tej sprawie. To samo się tyczy gry pałkera. Nazwisko Lombardo mówi samo za siebie, prawda? W moim przekonaniu tak.

"Christ Illusion" to najprościej ujmując Slayer 2006! Bez rewolucji, czy zwrotów o 180 stopni. Ta płyta to lektura obowiązkowa nie tylko dla fanów Zabójcy, ale dla każdego wielbicielowi metalowego grania. Dlaczego więc nie dałem maksymalnej noty?

Najwyższej oceny nie przyznałem, bo mimo wszystko płyta nie może się równać z niedoścignionym wzorcem, jakim jest "Reign In Blood". W 1986 roku Slayer postawił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Mimo wszystko jeszcze jej nie przeskoczył…

Zawartość:

1. Flesh Storm

2. Catalyst

3. Eyes of the Insane

4. Jihad

5. Skeleton Christ

6. Consfearacy

7. Black Serenade

8. Catatonic

REKLAMA

9. Cult

10. Supremist

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA