REKLAMA

Sprawdzamy, jak wypada pierwszy reporterski serial podcastowy w Polsce, czyli „Śledztwo Pisma”

Śledztwo Pisma” reklamowane jest jako pierwszy reporterski serial podcastowy w Polsce. Sprawdziliśmy, jak sprawdza się serialowa formuła w wersji audio.

Jak wypada Śledztwo Pisma, polski serial podcastowy? Oceniamy
REKLAMA
REKLAMA

„Śledztwo Pisma” to radiowy materiał reporterski, składający się z sześciu nagrań audio, publikowanych co tydzień na stronie projektu. Reportaż dostępny jest też w najważniejszych serwisach streamingowych.

Projekt powstał z inicjatywy Mirosława Wlekłego, reportera prasowego oraz autora książek (m.in „Tu byłem. Tony Halik”, „Rabini. O kościele nie z tej ziemi”), który w wyniku tajemniczego telefonu od jednej ze swoich informatorek powrócił do bohaterów reportażu prasowego sprzed lat: „Zabawa w króla ciszy. Co się stało w rodzinie zastępczej?”.

Materiał dotyczył małżeństwa, które zostało skazane za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad przybranymi dziećmi. Okazało się jednak, że po usłyszeniu wyroku słuch po rodzicach zaginął i w ten sposób udało im się uniknąć kary.

Wlekły w nowym materiale próbuje dociec co stało się z rodziną. Zastanawia się także nad powodami, dla których doszło do haniebnych czynów oraz okolicznościami tego, co doprowadziło do uniknięcia kary przez oprawców.

Materiał podzielony jest na sześć blisko pięćdziesięciominutowych odcinków, w których autor zgłębia kolejne elementy większej układanki.

„Śledztwo Pisma” to zawiła, wielowątkowa historia poruszająca wiele różnych tematów.

Jak czytamy w oficjalnym opisie projektu:

Okazuje się, że znęcanie się nad dziećmi jest wierzchołkiem góry lodowej. Przemoc. Emocjonalne uzależnienie. Manipulacja. Oszustwo. Nieudolność wymiaru sprawiedliwości. A w tle nazwiska z pierwszych stron gazet.

„Śledztwo Pisma” to produkcja, która wymaga skupienia i oddechu. Dawka informacji, którą serwuje każdy z odcinków jest bowiem naprawdę potężna i trzeba czasem porządnie zastanowić się, aby nie pogubić się w  relacjach między poszczególnymi bohaterami, aby zrozumieć wagę kolejnych rewelacji. Na szczęście sami twórcy zdają sobie sprawę z ogromu przedstawionego materiału, dlatego kilkukrotnie przypominają najważniejsze wydarzenia i w jeszcze klarowniejszy sposób starają się zarysowywać całą sytuację.

Dobrze też, że kolejne odcinki podcastu wypuszczane są w tygodniowych odstępach.

W tej historii jest tyle nieoczekiwanych zwrotów akcji, że nic nie powinno mnie już dziwić. A jednak - padnie w pewnym momencie z nagrania.

Przyznam szczerze, że jako stworzenie audio-wizualne, dla którego element wizji jest niezwykle ważny w odbiorze jakiegoś dzieła, z początku odczuwałem pewien dyskomfort ze słuchania serialu audio. Miałem wrażenie, że niektóre informacje przyswoiłbym lepiej, gdybym mógł skupić na czymś wzrok, bądź rozrysować koneksje między poszczególnymi bohaterami. Liczba informacji padająca z nagrań w pewnym momencie mnie bowiem nieco przytłoczyła.

Warto jednak wynotować, że twórcy w pełni zdają sobie z tego sprawę, dlatego nie tylko w poszczególnych odcinkach przypominają najważniejsze informacje, ale także w trakcie emisji starają się dodatkowo podkreślać ważność niektórych słów. Nie bez przyczyny też serial wypuszczany jest w tygodniowych odstępach, gdyż w przeciwieństwie do niektórych produkcji serialowych, pojawiających się na platformach streamingowych, materiał nie nadaje się do szybkiej sesji binge-watchingu, czy w zasadzie binge-listeningu.

„Śledztwo Pisma” wymaga skupienia i odpowiednich warunków odbioru.

Materiał nagrany jest w sposób profesjonalny, a głosy Mirosława Wlekłego oraz Agaty Turkot miło brzmią w naszych głośnikach. Dzięki temu materiału słucha się z ciekawością, zwłaszcza we fragmentach, których emocje zostają celowo podbite przez wyrazistą, dynamiczną i bardzo interesującą ścieżkę dźwiękową. Autorem muzyki „Śledztwa Pisma” jest Wojciech Wierzba i należą mu się brawa za stworzenie materiału, który świetnie komponuje się z zawiłą historią.

„Śledztwo Pisma” to ciekawa, wielowątkowa opowieść, która stara się podejść do problemu w wyjątkowo szeroki sposób. Z tego powodu z każdym kolejnym odcinkiem coraz mocniej zgłębiamy się w przeszłość bohaterów i poznajemy coraz więcej ciemnych kart z historii rodziny. To sprawia, że niektóre fragmenty są w stanie zjeżyć nam włos na głowie, niczym podczas seansu najstraszniejszego horroru. Fakt, że materiał jest reportażem opartym na prawdziwych wydarzeniach, przeraża jeszcze bardziej.

Warto spróbować zmierzyć się z tą historią, nawet jeśli podcasty nie były dotychczas naszą ulubioną formą przyswajania treści.

REKLAMA

„Śledztwo Pisma” dostępne jest na stronie SledztwoPisma.pl oraz w najpopularniejszych serwisach streamingowych i podcastowych: Spotify, Apple Podcast, Google Podcast.

Dzisiaj udostępniony został 2. odcinek, a kolejne pojawiać się będą co piątek o 12.00.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA