Nareszcie będzie można spokojnie oglądać Netfliksa. W Warszawie powstał pas dla ludzi wgapionych w smartfony
W Warszawie pojawił się specjalnie wydzielony pas dedykowany osobom korzystającym z telefonów. Rysunek przedstawiający zgarbioną sylwetkę wpatrzoną w trzymany w dłoniach rozświetlony ekranik pojawił się kilka dni temu na ulicy Nowowiejskiej, niedaleko Politechniki Warszawskiej.
Nie wiadomo, czy akcja ma wymiar happeningowy, czy zostanie w przestrzeni miejskiej na dłużej. Jak podaje portal NaszeMiasto:
Akcja może mieć zatem za zadanie, aby zwrócić uwagę na to, jak bardzo jesteśmy nieuważni, gdy wpatrujemy się w wyświetlacz smartfona.
To nie jest pierwsza tego typu inicjatywa.
Chińskie miasto Chongqing już w 2014 roku utworzyło specjalny pas ruchu dla ludzi z telefonami komórkowymi, kopiując w ten sposób pomysł, który rok wcześniej został zaimplementowany w Waszyngtonie. Pierwotna ścieżka dla smartfonowców powstała jednak w ramach promocji programu Mind Over Masses produkcji Natonal Geographic (z tego powodu wyznaczona strefa znajdowała się tuż przed siedzibą stacji). Miała ona za zadanie zbadać, w jaki sposób ludzie zareagują na nowe oznaczenie na drodze. Niestety w większości zostało ono zignorowane.
Czy warszawska akcja ma podobny cel, co pierwotny pomysł sprzed kilku lat, czyli zbadanie zachowania uczestników ruchu?
A może to urzeczywistnienie wizji, którą snuł Dan Brown w swojej ostatniej książce?
Wedle bestsellerowego autora na naszych oczach powstaje nowe królestwo – Technium, które zdążyło już przebić liczebnością Homo Sapiens. Czy komórki przygotowują w ten sposób grunt pod zapowiadany przez serię „Terminator” bunt maszyn?
Podobnym tropem kilka miesięcy temu poszły przecież Tramwaje Warszawskie, preparując kampanię społeczną zwracającą uwagę na problem roztargnienia przechodniów, którzy wpatrzeni w ekran komórki, nie zachowują należytej ostrożności na drodze.
Myślę, że to dobra wiadomość, wreszcie będę mógł oglądać mini-seriale, które warto zobaczyć po „Czarnobylu” na ulicy, w pełnym spokoju, że nikt mnie nie potrąci.
Mam tylko nadzieję, że nikt nie wpadnie teraz na genialny pomysł, aby wystawiać ludziom mandaty za korzystanie z telefonu w innej niż wyznaczona strefie ruchu.
Na koniec warto też dodać, że wedle słów przytoczonych przez portal RMF24 obrazek jest nieco mylący. Istnieje zatem możliwość, że cała akcja jest związana z popularną knajpą Pełną Parą, a trzymany w ręku przedmiot to talerz gorących pierożków na parze.
*Fotografie wykonała Anna Nicz.