Spotify nas poinformował, że podpisał wielką i szalenie istotną umowę z wytwórnią Universal Music. To gwarantuje dalszą obecność utworów pod opieką Universalu w tej usłudze muzycznej. To też złe wieści dla fanów darmowej wersji Spotify.
Spotify i Universal Music Group podpisały umowę o wieloletniej współpracy. Spotify przedłuża tym samym prawa do korzystania z muzyki z portfolio tej wytwórni, a nawet poszerza do niej dostęp. Universal Music to, między innymi, Ariana Grande, Katy Perry, Kendrick Lamar czy Taylor Swift.
Użytkownicy Spotify, do których sam należę, powinni się cieszyć, prawda? Problem w tym, że nie do końca. Na pewno wyłącznie powody do radości mają abonenci usługi, a więc użytkownicy Spotify Premium. Osoby, które preferują ograniczoną wersję usługi w darmowej formie mają jednak prawo się złościć.
Wybrane nowości od Universal Music Group przez pierwsze dwa tygodnie od premiery będą dostępne wyłącznie w ramach Spotify Premium. Użytkownicy darmowej wersji usługi nie będą mogli ich odsłuchiwać.
Spotify był przeciwny takiemu rozwiązaniu, darmowy Spotify nie tak miał wyglądać.
Coś jednak się zmieniło w firmie. Niestety, nie do końca rozumiem co, by móc to w jakikolwiek sposób interpretować. Spotify, choć wcześniej wyrażał niechęć do takiego rozwiązania, to również od zawsze powtarzał ustami swoich przedstawicieli, że celem darmowej wersji jest wyłącznie przekonanie jej użytkowników do dołączenia do Spotify Premium. Być może te 50 mln abonentów to nadal zbyt mało.
Być może też jakiś wpływ miała na to wytwórnia. Nie jest tajemnicą, że usługi takie, jak Spotify czy Apple Music są problemem dla wytwórni muzycznych. Zapewniają bowiem mniejsze przychody niż kiedyś zapewniała sprzedaż nośników fizycznych. Na dodatek ułatwiają artystom dotarcie do odbiorców. Wytwórnie mogą stać się przerośniętym i zbędnym balastem dla muzyków, więc niewykluczone, że to jakaś forma samoobrony ze strony Universalu.
Trudno powiedzieć. Zadam wam jednak inne pytanie. Jestem po waszej stronie i chcę, byście wydawali jak najmniej swoich pieniędzy i otrzymywali za to jak najwięcej. Ale czy opłata 19,99 zł miesięcznie za dostęp do (prawie) wszystkich utworów muzycznych świata to serio aż taki problem?