Pamiętacie jak Peter Quill aka Star-Lord (Chris Pratt) "zaatakował" niespodziewanie Ronana (Lee Pace) swoimi kocimi ruchami, by odwrócić jego uwagę? Okazuje się, że ta scena mogła mieć całkowicie inne rozstrzygnięcie, na które pewnie po cichu liczył każdy fan "Guardians of the Galaxy".
Trzeba przyznać, że Ronan the Accuser, tzn. Lee Pace, mimo dzierżenia wielkiego młota dawał radę. Kto wie, być może pojedynek na taniec wygrałby właśnie przedstawiciel rasy Kree, gdyby tylko dano mu na to szansę. Najgorzej ze wszystkich wypadł Drax (Dave Bautista), który zważywszy na swoje rozmiary, nie był tak "giętki" jak koledzy. Koniec końców, najlepszy okazał się Star-Lord, który garściami czerpał ze stylu Michaela Jacksona, za co należą mu się ogromne brawa