Jeden z najciekawszych rockowych zespołów młodszego pokolenia właśnie wchodzi do studia by nagrać swój kolejny album. To będzie pierwszy autorski materiał pisany bez udziału Jima Roota, byłego głównego gitarzysty zespołu.
Jeszcze w tym roku będziemy mieli okazję usłyszeć nowy materiał od Stone Sour! Zespół, którego frontmanem jest nadal genialny Corey Taylor ma już gotowych 18 pomysłów na piosenki. Nie wiadomo czy akurat te trafią na płytę, ale wiadomo już, że płyta zostanie wydana przez Roadrunner Records, a nagrania odbędą się w Sphere Studios w Kalifornii.
Może się jednak okazać, że szósty album Stone Sour będzie odstawał poziomem od poprzednika. Zespół nie tylko wymienił basistę (aktualnie Johny Chow), ale też pozbył się gitarzysty i współautora większości dotychczasowych kompozycji, a więc Jima Roota. Jak tłumaczył Taylor, to on osobiście zwolnił Roota, bo chciał, by ten skupił się na innym zespole w którym razem grają, a więc na Slipknocie.
Ciężkie riffy, ale i dużo melodii.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Roy Mayorga (@roymayorgaofficial) 7 Sty, 2017 o 10:05 PST
Nowy album, jak zapowiada Taylor na swoich kontach społecznościowych, ponownie ma łączyć elementy ciężkiego grania z bardziej lekkim i melodyjnym rockiem. Ponoć mają się też po raz pierwszy pojawić elementy punkowe.
Płyta ma być nagrywana w dość klasycznym stylu. A to oznacza, że kawałki nie będą powstawać na komputerze, a będą dopieszczane w sali prób przy udziale wszystkich członków Stone Sour. Zespół ma nadzieję, że dzięki temu uda się uchwycić „dodatkową energię”, która ma być słyszalna na albumie.
Produkcją płyty zajmie się Jay Ruston, który pracował już ze Steel Panther i Anthraxem, a także wyprodukował poprzednie dwie płyty Stone Sour, a więc obie części „House of Gold and Bones”. Udało mu się stworzyć znakomite brzmienie, więc to jak najbardziej dobre wieści.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Roy Mayorga (@roymayorgaofficial) 8 Sty, 2017 o 10:49 PST
Jako fan zespołu, w szczególności Coreya Taylora, nie mogę się już doczekać, choć obaw nie brakuje. Zwolniony z kapeli Jim Root twierdzi, że Stone Sour coraz bardziej zależy na popularności i zarobkach, zamiast na dobrej muzyce. Nie mam nic przeciwko dobremu pop-rockowi, ale nie jestem pewien, czy to w przypadku tego zespołu by się sprawdziło. Pocieszam się więc myślą, że to może być tylko zrozumiała zawiść wywołana rozstaniem…