Istnieje coś takiego, jak cywilizowana debata publiczna, nawet pośród środowisk niezgadzających się z danymi poglądami, ale istnieje też program „#Jedziemy”, w którym goście Michała Rachonia nie mają za grosz szacunku i kultury.
„#Jedziemy” to program TVP Info, w którym niepokorny dziennikarz (i koszykarz) Michał Rachoń z samego rana komentuje najważniejsze sprawy w kraju. Po jego samodzielnych opiniach przychodzi segment programu, w którym zaprasza on do dyskusji kilku gości. W piątkowej odsłonie „#Jedziemy” (odcinek z 29 stycznia 2021) na tapecie znalazł się oczywiście temat Strajku Kobiet. Pośród gości znaleźli się Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska z portalu „Dzień Dobry Białystok”, Łukasz Jankowski z radia WNET i Jarosław Jakimowicz, bo w sumie czemu by nie, on też się może wypowiedzieć na temat aborcji i Strajku Kobiet. Jedziemy.
Już na wstępie rozmowy sam Rachoń stwierdził, jakże błyskotliwie:
Już mówiliśmy tutaj o tym, że definiowanie aborcji jako prawa kobiety to jest absurd, że definiowanie aborcji jako prawa człowieka to jest pewnie jeszcze większy absurd.
Następnie Rachoń przyrównał aborcję do kradzieży i tego, że jakoś nikt nie manifestuje na ulicach w sprawie legalizacji kradzieży, tak więc chyba idealnie wprowadza nas to w mentalną atmosferę nadchodzącej „debaty”.
Odnosząc się do słów Marty Lempart z manifestacji o tym, że aborcja jest podstawowym prawem do ochrony życia, pani Siewiereniuk-Maciorowska zaproponowała taki ciąg myślowy:
Oczywiście, że jest, we wszystkich zakładach psychiatrycznych, zamkniętych i otwartych i myślę, że większość ludzi tam przebywających potwierdzi takie coś.
Ale to dopiero początek złotych myśli przedstawicielki prężnie rozwijającego się portalu „Dzień Dobry Białystok”:
Dlaczego na czele Strajku Kobiet stoi pani Marta Lempart? Jak wiadomo ciąża jej nie grozi.
Później, po paru chwilach podczas których przyszło jej plątać się we własnych słowach, dodała:
Jam mam taką propozycję by w Polsce zacząć rozmawiać o prawie do sterylizacji dla osób, które boją się, że mogą zajść w ciążę. Przy sterylizacji całkowitej nie będzie tej obawy. Te osoby z macicami będą wtedy decydować wyłącznie o własnym ciele, a nie jakimś innym i myślę, że to rozwiąże problem.
Jest też dostępna sterylizacja mężczyzn, częściowa czy jakaś, więc kobiety mogą zachęcać swoich partnerów do tego, żeby się sterylizowali i nie będzie problemu z ciążami.
Fakt, że jest tylu ludzi z pewnych stron dyskursu, którzy patrzą na dramat aborcji z taką trywializacją, ignorancją, arogancją i nawet nie próbują (bądź nie chcą) dojrzeć licznych niuansów i niejednoznacznych aspektów tych sytuacji i tego, o co walczy Strajk Kobiet, jest przerażający. Ale z drugiej strony żyjemy w kraju, w którym sędzia Trybunału Konstytucyjnego, Krystyna Pawłowicz stwierdza, że „jesteśmy własnością Boga” i nie mamy prawa się wtrącać w jego sprawy. Reszta komentarza jest chyba zbędna.
W późniejszej części rozmowy pan Jankowski z radia WNET mówiąc o ludziach lewicy używał takich określeń jak „banda idiotów”, „kretyni” czy „esencja czystego debilizmu” w odniesieniu do debaty na temat szeroko rozumianego postrzegania osób transpłciowych w przestrzeni publicznej.
Najsmutniejszy i najstraszniejszy jest jednak w tym wszystkim właśnie sam język i poziom dyskusji na tematy, które są wyraźnie dalekie empatii i zrozumieniu gości programu TVP i Michała Rachonia.
Czemu w polskich mediach publicznych, za które płacą także obywatele, dopuszcza się tego typu pozbawiony podstawowej kultury i szacunku język? Czym innym jest używanie przekleństw na transparentach na ulicy podczas strajku osób niegodzących się na pewne działania Państwa Polskiego, a czym innym jest obrzucanie inwektywami i naśmiewanie się z grup ludzi o innych poglądach. Gdzie tu próba zrozumienia? Gdzie dążenie do gaszenia konfliktów?
Zdjęcie główne: screen z programu ze strony www.tvp.info/43209745/jedziemy