Nintendo podkreśla w swoich finansowych sprawozdaniach, że firma będzie się rozwijać nie tylko w obszarze konsol oraz gier wideo. Japończycy chcą mieć własne parki rozrywki, serie zabawek i odzieży, a także filmów oraz seriali. Zdaje się, że pierwszy krok na tej drodze został właśnie wykonany. Mario najprawdopodobniej dostanie kinową animację od samego Illumination Entertainment.
Illumination Entertainment to wielka nazwa w branży animacji. Studio odpowiada za takie hity jak Minionki oraz Jak ukraść Księżyc. Chociaż produkcje tej ekipy nie są równie magiczne co tytuły Disneya oraz Piksara, to właśnie żółci psotnicy są ulubieńcami pośród młodej widowni. Teraz portfolio bohaterów Illumination powiększy się o samego Super Mario. O ile obie strony dojdą do finalnego porozumienia. Jest bowiem kilka „ale”.
Obu podmiotom zależy na współpracy, lecz Nintendo nie jest łatwym partnerem do negocjacji. Japońska korporacja przywiązuje niezwykłą, niemal przesadną uwagę do swoich marek i tego, jak obchodzą się z nimi firmy trzecie. Dlatego Nintendo chce mieć bezpośredni wpływ na proces powstawania animacji oraz aktywnie uczestniczyć w każdym etapie produkcyjnym. Animatorom z Illumination Entertainment takie nieustanne zaglądanie przez ramię wcale nie musi się podobać.
Mało tego – warunkiem Nintendo jest osadzenie Shigeru Miyamoto w roli producenta animacji Super Mario.
Shigeru Miyamoto to legendarny twórca gier wideo, który stworzył wąsatego hydraulika, jak również wielu innych kultowych bohaterów Nintendo. Japończyk jest stale zaangażowany w pracę dla firmy, maczając palce przy mobilnym Super Mario Run oraz nadzorując niezwykle egzotyczne Mario + Rabbids: Kingdom Battle. Jeżeli ktoś ma wiedzieć, jaki jest wąsaty hydraulik i jak powinien zachowywać się w pełnometrażowej animacji, to właśnie Shigeru Miyamoto.
Mając w pamięci fatalny film aktorski z 1993 roku (niestety trudno o nim zapomnieć) nie dziwi mnie, że Nintendo nie chce powtórzyć błędu z przeszłości. Japończycy czują, że muszą uczestniczyć w procesie powstawania animacji, aby obecny na wielkim ekranie Mario był tym samym bohaterem, którego darzą wielką sympatią dziesiątki milionów graczy na całym świecie. Na całe szczęście, twórcy Minionków zdają się rozumieć postawę swoich partnerów. Jak donosi Wall Street Journal, rozmowy o animacji Super Mario trwają już prawie rok, a obie strony są o włos od podpisania ostatecznej umowy.
No i bardzo dobrze. Będę pierwszym, który na Super Mario pójdzie do kina.