REKLAMA

To będzie niesamowity rok dla fanów Dragon Balla. Nie tylko w Japonii

Po wielu latach niebytu Japończycy wskrzeszają popularną mangę, tworząc kolejny film kinowy oraz rozpoczynając przygodę z następną serią anime. Do dzisiaj dziwiło mnie, dlaczego Toei Animation ogranicza się jedynie do japońskiego rynku. Jak się okazuje, plany Azjatów sięgają znacznie, znacznie dalej.

To będzie świetny rok dla fanów Dragon Balla
REKLAMA

Japończycy mogą się już cieszyć kolejnym filmem pełnometrażowym – Dragon Ball Z: Resurrection ‘F’. Edycja z angielskimi napisami trafiła również do USA, ale była wyświetlana jedynie za zamkniętymi drzwiami. Nie byłem w stanie zrozumieć takiego podejścia do zachodnich konsumentów. Przecież Dragon Ball to silna marka nie tylko w Japonii, ale również Stanach Zjednoczonych czy szeroko rozumianej Zachodniej Europie.

REKLAMA

Okazuje się, że Toei Animation nie zapomniało o pozostałych klientach. Lada moment do amerykańskich kin trafi Dragon Ball Z: Resurrection ‘F’ w pełnej angielskiej wersji językowej.

Miłośnicy Dragon Balla otrzymają wspaniały prezent – w znane postacie wcielą się ci sami aktorzy, którzy wcześniej podkładali głosy pod Goku i jego przyjaciół. Dopilnowało tego samo Funimation – największy wydawca przetłumaczonego anime, jaki działa na zachodnich rynkach. Nie zabrakło nawet Christophera Ayresa podkładającego charakterystyczny głos pod powracający szwarccharakter Freezę.

Niestety, na ten moment nie wiadomo nic o kinowej premierze w Europie. Nawet oficjalny, amerykański zwiastun został zablokowany regionalnie, przez co internauci z Polski nie mogą go obejrzeć. Na całe szczęście poniżej znajdziecie kopię materiału reklamowego pozbawioną wszystkich idiotycznych, XX-wiecznych obostrzeń geograficznych:

Wraz z amerykańską premierą Dragon Ball Z: Resurrection ‘F’ przebudowaniu uległa również oficjalna strona Dragon Balla.

Możecie na niej zobaczyć ofertę Blu-ray poprzedniego, 19 z kolei pełnometrażowego filmu kinowego, przeczytać o najważniejszych postaciach nowej sagi oraz wpisać się do newslettera. Niestety, póki co to by było na tyle.

Kolejnym dodatkiem dla zachodnich fanów jest rozbudowa gry Dragon Ball: Xenoverse o postacie z nadchodzącego Dragon Ball Z: Resurrection ‘F’. Nowe DLC ma być ostatnim dla tej średnio udanej gry, której recenzję możecie przeczytać w tym miejscu. Mam nadzieję, że kolejna produkcja Namco Bandai będzie znacznie bardziej zbliżona do świetnych Tenkaichi Budakai i w pełni wykorzysta moc nowych konsol.

Film i rozszerzenie gry to nie wszystko. Trzeba dodać, że już lada moment rozpocznie się emisja nowego serialu anime w świecie Dragon Balla.

Akcja Dragon Ball Super będzie miała miejsce bezpośrednio po wydarzeniach z Dragon Ball Z. Oznacza to, że znienawidzona przez sporą grupę fanów seria Dragon Ball GT zostanie wymazana z historii. To doskonała wiadomość dla wszystkich starszych i bardziej wybrednych miłośników tego anime. Chociaż GT miało swoje momenty, produkcja nigdy nie zdołała wkupić się w łaski wszystkich fanów. Ma to naprawić właśnie Super.

dragon ball
REKLAMA

Nad zgodnością nowego anime z kultowym Dragon Ball Z będzie czuwał sam  Akira Toriyama – twórca oryginalnej mangi. To właśnie on odpowiada za scenariusz do Super, jak i nowych filmów pełnometrażowych. Na koniec najlepsze – pierwszy odcinek Dragon Ball Super zobaczymy już w lipcu 2015 roku. No, przynajmniej na terenie Japonii. Na ten moment wciąż nie wiadomo o wersji przeznaczonej dla zachodnich konsumentów. W Funimation byliby jednak głupcami, gdyby nie szykowali anglojęzycznej serii wydanej w chwilę po premierze japońskiego oryginału.

No, no – musicie przyznać, że naprawdę się dzieje. Kolejny film pełnometrażowy, nowa, spójna saga, rozszerzenie gry wideo oraz zupełnie nowy serial. Myślę, że mogę napisać to z całą pewnością – Dragon Ball powraca. Boję się tylko, czy wciąż będzie w stanie oczarować mnie tak bardzo, jak te kilkanaście lat temu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA