Ależ się cieszę. Symetria to jeden z moich ulubionych polskich filmów. Może nie jest dziełem najwybitniejszym, ale wcale nie musi być. Tytuł ogląda się niezwykle dobrze, nawet w ponad 10 lat od premiery.
Podobno Symetria może podobać się jedynie tym, którzy nie znają życia za kratami. Zupełnie mi to nie przeszkadza. Zamiast do więzienia wolę trafiać do kina. Fakt, że film nie oddaje w stu procentach czegoś, co możemy nazwać więzienną subkulturą, nie robi na mnie żadnego wrażenia. Symetria to po prostu cholernie dobry film. Broni się na tak wielu płaszczyznach, że nawet tę niedoskonałość, jeżeli faktycznie istnieje, bez wątpienia wybaczam.
Po ponad 10 latach od premiery, Symetria powraca. Oficjalna kontynuacja filmu to Asymetria.
Mam doskonałą wiadomość. Za film Asymetria odpowiada Konrad Niewolski. Reżyser-samouk z krótkim wyrokiem na koncie nakręci kontynuację swojego dzieła. To pierwszy pełnometrażowy projekt Niewolskiego od 2006 roku.
W głównego bohatera nadchodzącej Asymetrii wcieli się najnowszy bożyszcz polskiej kinematografii - Sebastian Fabijański. Utalentowany aktor wejdzie w skórę kickboksera, który trafia za kraty. O jego profesjonalne przygotowanie zadbają profesjonaliści. To pod ich czujnym okiem Fabijański pozna podstawy sztuk walki.