Już za chwilę finał „Szoguna”. Co przyniesie nam ostatni odcinek serialu i na jakie pytania odpowie?
Już niedługo nadejdzie wyczekiwana przez wszystkich widzów chwila. Wielkimi krokami zbliża się finałowy odcinek serialu „Szogun”. Produkcja ta jeszcze przed oficjalną premierą wzbudzała ogromne zainteresowanie. Twórcy sukcesywnie trzymali widzów w napięciu, idealnie dozując emocje z każdym kolejnym epizodem. Zanim dowiemy się, jak zakończy się ta historia, warto podsumować sobie, co wydarzyło się do tej pory oraz oddać się nieco wodze fantazji. Co zatem wydarzy się w finale „Szoguna”?
Można odnieść wrażenie, że w serialu nie wydarzyło się jak do tej pory nic wielce spektakularnego. Jest to jednak mylne odczucie. „Szogun” z założenia jest produkcją bardzo ciężką, skupioną na cichej wojnie politycznej. Jej głównym założeniem nigdy nie było ukazanie na ekranie licznych krwawych bitew, jawnych knowań czy brutalnych, pełnych agresji starć. Tutaj nawet emocje trzymane są na smyczy. Bardzo dobrze, ponieważ dzięki temu widzowie otrzymują wyjątkowe doznania serialowe. Zamiast nieprzemyślanych, często spontanicznych działań bohaterów, dostają postacie opanowane, myślące taktycznie, a przede wszystkim kierujące się konkretnymi zasadami. Może poza jedną jednostką, ale jak wiadomo, nie skończyła ona w ostatecznym rozrachunku zbyt dobrze. W tym serialu liczy się głównie realizm. Nie tylko w odniesieniu do pierwowzoru literackiego, ale też faktycznych wydarzeń historycznych. Twórcom perfekcyjnie udaje się oddać uczucie oczekiwania. Prezentowany w tytule konflikt trwa bardzo długo, a razem z nim wzrasta frustracja. Jednak każdy niewłaściwy ruch może mieć tragiczne skutki. Taktyka bitewna to nie tylko rozstawianie pionków na mapie, to też konkretne słowa, kierowane do danych osób, przekazy podprogowe oraz liczne poświęcenia, o których lepiej później nie wspominać. Serialowa całość jest więc ciężka, mroczna i do niczego się nie przywiązuje. Czy finał będzie inny? Tego jeszcze nie wiadomo, ale warto prześledzić, co wydarzyło się do tej pory.
Szogun – podsumowanie dotychczasowych odcinków
Wszystko zaczęło się od pojawienia się tajemniczego statku, Erasmusa, u jednego z wybrzeży Japonii. Na pokładzie znajdowała się już tak naprawdę resztka załogi, a wśród niej angielski pilot, John Blackthorne. Rodowitym mieszkańcom nie spodobało się to, że ktoś bez ostrzeżenia wkracza na ich ziemie. Od razu wszystkich niechcianych gości okrzyknięto barbarzyńcami, głównie ze względu na ich europejską kulturę, ale nie tylko. Jedyną osobą, która jakkolwiek chciała się dogadać, był właśnie John. Początkowo trafił do niewoli, ale szybko okazało się, że jego umiejętności mogą okazać się przydatne dla władcy Kanto, lorda Yoshi’ego Toranagi. Blackthorne pojawił się na terenach feudalnej Japonii akurat w momencie wielkiego konfliktu między Toranagą a sprawującą władzę Radą Regentów. Władcy Kanto zarzucono zdradę oraz działanie na niekorzyść Krainy. Oskarżony miał oddać się w ręce „sprawiedliwości”, co dla niego oznaczałoby śmierć. Toranaga jednak nie chciał poddać się tak łatwo. Był to dla niego dopiero zalążek politycznej rozgrywki, której głównym celem od początku było uniknięcie zbrojnego starcia. W przeciwnym razie w Japonii wybuchłaby ogromna wojna domowa, a życie w niej straciłoby wielu ludzi. Toranaga zatrudnia Johna, aby wyszkolił jego pułk artyleryjny. Chce być gotowy na każdą ewentualność i wykorzystać armaty ze statku Erasmus do odstraszenia wrogów. Nadaje przybyszowi tytuł hatamoto oraz obdarowuje go (z czasem) licznymi lennami. Przydziela mu też tłumaczkę, Lady Todę Buntaro – Mariko.
Mariko i John z biegiem czasu, a tego upływa całkiem sporo, bardzo zbliżają się do siebie. Rodzi się między nimi bardzo silne, ale też zakazane uczucie. Mariko jest zamężna, ale to nie jedyny problem. Mierzy się z demonami własnej przeszłości oraz liczy się dla niej prze wszystkim lojalność względem Toranagi. Jest oddana wyższym celom. Wie, ile może poświęcić dla sprawy, jeżeli tylko zajdzie taka potrzeba. Kilkukrotnie jednak nie przestrzega zasad obyczajowości i idzie za głosem serca, subtelnie uciekając w ramiona Johna. W międzyczasie coraz więcej dzieje się w Osace, gdzie odbywają się zgromadzenia regentów. Rada szuka dobrego rozwiązania pewnego problemu. Nie mogą oni podjąć żadnej decyzji, jeżeli nie są w komplecie, a Toranaga był przecież jednym z nich. Desperacko szukają jakiegokolwiek kandydata, który mógłby zająć jego miejsce. Ostatecznie wybór pada na przyrodniego brata Toranagi. Saeki Nobutatsu dopuszcza się największej zdrady z całym serialu. Przybywa do władcy Kanto udając, że chce pomóc, a tak naprawdę ogłasza, że zapadł wyrok w sprawie rzekomej zdrady i jest tutaj po to, aby dopilnować, żeby jego brat ogłosił kapitulację. Tego natłoku problemów oraz sytuacji bez wyjścia nie wytrzymuje syn Toranagi, Nagakado. Chce on wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Ginie jednak od własnej brawury, podczas zamachu na życie Saeki’ego.
Jest to tragiczne wydarzenie, ale dzięki niemu Tornanaga zyskuje trochę więcej czasu. Na oczach swoich ludzi udaje, że się poddaje. Tworzy swego rodzaju spektakl, który ma jedynie uśpić czujność wrogów. Tak naprawdę ma on bardzo dobrze przemyślany plan. Niestety jego realizacja związana jest z poświęceniem wielu bliskich mu osób. Między innymi jego jedyny przyjaciel oraz oddany wasal, Hiromatsu, popełnia seppuku. Robi to oczywiście na oczach innych poddanych. Podobny los czekał najprawdopodobniej na Mariko, czyli jedną z najbarwniejszych postaci w serialu. Tłumaczka w 9. odcinku udaje się do Osaki z misją odbicia zakładników. Rodziny członków Rady są przetrzymywane wbrew ich woli, oczywiście nieoficjalnie. Jest to sprawka nie tylko Ishido Kazunari’ego (głównego antagonisty, który nastawił wszystkich regentów przeciwko Toranadze), ale przede wszystkim przebiegłej Lady Ochiby. Kobieta jest jedyną konkubiną byłego władcy, która dała mu syna. Dziedzic jest jednak zbyt młody, aby objąć pełną władzę, a jego obowiązki pełni na razie Rada Regentów. Lady Ochiba i Mariko wychowywały się razem. Każda z nich jest jednak świadoma, jak wygląda prawdziwe życie i do czego należy się posunąć, aby osiągnąć swój cel. W świecie „Szoguna” nie ma czasu na sentymenty. Tłumaczka chce wyprowadzić z zamku rodziny lordów. Osobiście staje do walki z całą armią Ishido. Wie, że sytuacja może eskalować, co dla niej oznacza śmierć. W ostatniej scenie 9. odcinka serialu widzimy, jak Mariko, chroniąc uciekinierów, barykaduje drzwi własnym ciałem. Z drugiej strony zaś oprawcy korzystają najprawdopodobniej z armaty. Na koniec widzimy ogromny wybuch, a w samym jego centrum, niestety… Mariko.
Czego można spodziewać się po finale Szoguna? Na co musi odpowiedzieć serial?
- Czy Mariko naprawdę nie żyje?
Wiem, że to dość naiwne pytanie. Ostatnie kilka sekund 9. odcinka raczej na nie odpowiada, ale nadzieja umiera ostatnia. Osobiście była to moja ulubiona postać w całym serialu. Z ogromną przyjemnością obserwowałam jej wewnętrzny rozwój. Byłam i wciąż jestem pod niesamowitym wrażeniem, jaką siłą, determinacją oraz klasą się wyróżniała. Mariko chciała oddać swoje życie w imię większej sprawy. Jako jedna z nielicznych osób wiedziała, jak dokładnie wygląda plan Toranagi. Jednak przykra jest świadomość, że mogło czekać ją coś więcej. Może pozwoliłaby sobie w końcu kochać Johna? Może uciekłaby od życia, które nigdy jej nie oszczędzało? Tego już się nie dowiemy, a na pewno nie w pierwszym sezonie. Po cichu liczę na to, że to nie koniec jej wątku. Może wróci jeszcze chociażby w czyiś wspomnieniach. Jej poświęcenie jest, jak do tej pory, najbardziej wstrząsającą sceną w całym serialu. Oby to wszystko nie poszło na marne.
- Na czym polega plan Toranagi?
Tak naprawdę do tej pory nie wiemy, jaki dokładnie plan ma Toranaga. Widzieliśmy jedynie, że wskutek niego giną ludzie i to bardzo bliscy lordowi. Jego intryga jest skomplikowana oraz wymaga wielu poświęceń. Możemy domyślać się, że chce uderzyć w jeden z najczulszych punktów Ishido, czyli honor. Najprawdopodobniej pragnie doprowadzić do tego, aby lud w niego zwątpił, stracił zaufanie. Jest już teraz odpowiedzialny przecież za śmierć Mariko, która przybyła do Osaki w pokojowych zamiarach. W całej tej misternej taktyce swoją rolę odgrywa także John. Z tą różnicą, że nie zdaje sobie z tego sprawy. Dla niego Toranaga się poddał i odmówił walki jeszcze zanim faktycznie sięgnął po broń. Lord cały czas powtarzał, że chce uniknąć niepotrzebnego rozlewu krwi. Popłynęło jej jednak już całkiem sporo i to w imię czego? Na ten moment jego działania są raczej mało zrozumiałe. Niektóre zagrania zostały przeprowadzone naprawdę sprytnie, z zachowaniem odpowiedniego dystansu, ale na tym nie może poprzestać. Jego umysł jest przepełniony chłodnymi kalkulacjami, których ostateczny wynik poznamy już w finale.
- Co dalej z Johnem?
Angielski nawigator z pewnością nie będzie miał teraz łatwo. Darzył Mariko ogromnym uczuciem, a aktualnie nie tylko musi się z nią pożegnać, ale też znalazł się w samym centrum konfliktu. Nie ma również pojęcia, co planuje Toranaga. Ostatnie wydarzenia pokazały mu, że czas na negocjacje się skończył. Teraz Rada posunie się do najbardziej bestialskich działań, aby tylko ukrócić o głowę władcę Kanto. John jeszcze niedawno myślał tylko o odzyskaniu swojego statku oraz załogi. Na ten moment zdaje sobie sprawę z tego, że nic mu już nie zostało. W desperacki sposób próbował odnaleźć cel swojej egzystencji, ale czy uda mu się jeszcze kiedyś być szczęśliwym? Nie wiadomo też, jaka będzie jego ostateczna rola w strategii Toranagi. Osobiście wątpię jednak, żeby to zaprzątało mu teraz głowę. Dajmy mu chociaż kilka sekund na żałobę.
- Co siedzi w głowie Lady Ochiby?
Jedną z najbardziej zagadkowych postaci w całym serialu jest niezaprzeczalnie Lady Ochiba. Dowiedzieliśmy się o niej stosunkowo niewiele. Tak naprawdę do tej pory nie wiadomo, dlaczego zachowuje się w ten sposób. Stosuje manipulacje, chce w pełni kontrolować sytuację. Zasłania się dobrem syna, ale ma też jakąś silną osobistą urazę do Toranagi. Ona również ma plan, ale nikt nie wie jaki. Widać, że życie jej nie oszczędzało. Dojście do miejsca, w którym znajduje się obecnie, kosztowało ją wiele bólu i poświęceń. Lady Ochiba doskonale wie, że świat nie bierze jeńców, trzeba więc samodzielnie wywalczyć sobie w nim pozycję. Jednak swoimi zachowaniami przyczyniła się do śmierci ludzi oraz ogólnych zamieszek. To właśnie przez nią lud zaczął wątpić w słuszność Rady. Jestem bardzo ciekawa, czy przyczyna jej działań zostanie nam na sam koniec ujawniona. Widać w jej oczach, że ma w sobie uczucia, chociaż na pierwszy rzut oka są ona kompletnie niezauważalne. Ciężko uwierzyć, ze jest w niej jakiekolwiek dobro, aczkolwiek serial „Szogun” potrafił już zaskoczyć pod tym względem nie raz.
- Jak skończą się zagrywki Kashigi’ego Yabushige?
Kashigi Yabushige od samego początku serialu gra na dwa fronty. Jesteśmy tuż przed finałem, a on nadal nie zdecydował się, po której stronie stanąć. Jest w swoich działaniach bardzo chaotyczny, prowokuje też wiele niepożądanych sytuacji. Mąci, kręci oraz ucieka w popłochu, gdy tylko pojawia się zagrożenie. Najbardziej prawdopodobne jest przypuszczenie, że staje za plecami tych, którzy aktualnie mają przewagę. Jedno jest pewne. Dba on tylko i włącznie o siebie. Liczy na to, że w wyniku tego całego konfliktu, coś mu przypadnie. Może jakaś ziemia, może przywileje. Obojętnie, byle nie był stratny. Aż prosi się o to, żeby w końcu dostał nauczkę. Jest poniekąd zabawny w swoim niezdecydowaniu, ale też za każdym razem jest o krok od spowodowania tragedii. Nie wiem, co wyniknie z jego gierek, ale mam szczerą nadzieję, że dla niego nic dobrego. Może przynajmniej dowiemy się, którą drogą podąża, chyba że wyznaczył swoją własną.
Premiera finałowego odcinka pierwszego sezonu serialu „Szogun” odbędzie się 23.04.2024 na platformie Disney+.
Więcej o serialu „Szogun” czytaj na łamach Spider's Web:
- Takiej zdrady jeszcze w „Szogunie” nie było. 7. odcinek serialu odbiera wszelkie nadzieje na dobre zakończenie
- 6. odcinek „Szoguna” to emocjonalny rollercoaster. Wojna jeszcze się nie zaczęła, a są już pierwsze ofiary
- Nowy "Szogun" jest świetny, ale serial z 1980 r. również rozkładał na łopatki. Jak wypada po latach?