Apple TV

Apple TV nie zwalnia tempa. Drugi sezon serialu „Silos” ponownie dostarcza emocji, ale innych niż za pierwszym razem. Recenzja.

Seriale limitowane z zasady mają jeden sezon. Chyba że odniosą sukces, to wtedy stają się serialami i dostają kolejne odsłony. Tak było z "Uznanym za niewinnego". Przedłużając produkcję, Apple natrafił jednak na poważny problem. I właśnie go rozwiązał.

„Terapia bez trzymanki”, jeden z moich ulubionych seriali od Apple TV+, wraca z 2. sezonem. Czekałem niecierpliwie, ale wygląda na to, że było warto.

„Sprostowanie” (tyt. oryg. „Disclaimer”) to wyczekiwany serial Apple TV+, napisany, wyreżyserowany, wyprodukowany i zmontowany przez zdobywcę pięciu Oscarów - Alfonso Cuarona. Z każdym kolejnym dziełem cenionego filmowca wiązane są wielkie nadzieje, nie inaczej było tym razem. Możemy już jednak odetchnąć: twórca „Ludzkich dzieci” jest w formie.

„Samotne wilki”, komedia sensacyjna z Bradem Pittem i Georgeem Clooneyem, padły ofiarą zmiany polityki Apple’a. Studio zrezygnowało z szerokiej dystrybucji kinowej i postanowiło skupić się na streamingu. Wygląda na to, że pomysł był trafny - wcześniejsze produkcje firmy kiepsko radziły sobie w kinach, tymczasem w serwisie Apple TV+ film Jona Wattsa robi furorę. Ba, już teraz wiemy, że okazał się najpopularniejszym hitem w historii platformy. Szkoda tylko, że niezbyt udanym.

W streamingu zadebiutował właśnie wyczekiwany film Jona Wattsa, znanego przede wszystkim z wyreżyserowania trzech filmów o Spider-Manie z Tomem Hollandem. „Samotne wilki” to komedia akcji z gwiazdorskim duetem: Bradem Pittem i George’em Clooneyem.

Apple nieczęsto anuluje swoje seriale - niestety, serialowa adaptacja kultowego klasyka Terry’ego Gilliama z 1981 roku podzieliła los wielu, wielu produkcji odcinkowych Netfliksa. „Bandyci czasu” nie doczekają się 2. sezonu.

Posiadacze iPhone’a, iPada lub Macbooka mogą zyskać dostęp do jednego z największych muzycznych katalogów świata bez reklam na 3 miesiące bez żadnych opłat. I to bez zobowiązań - zrezygnować można bowiem w dowolnym momencie. To wszystko dzięki nowej promocji Apple’a.

„Piękny taniec” („Fancy dance”), czyli dystrybuowany wyłącznie przez Apple TV+ dramat, okazał się nie tylko kolejną jakościową propozycją serwisu, lecz także - a może przede wszystkim - fenomenalnym reżyserskim debiutem pełnometrażowym Eriki Tremblay, wcześniej odpowiedzialnej m.in. za dwa epizody świetnego serialu „Rdzenni i wściekli”. To kolejny dowód na to, że warto śledzić rozwój jej kariery.

To, co ostatnio wyprawia Apple TV+, przechodzi ludzkie pojęcie. W niedługich odstępach czasu do biblioteki serwisu wpadło sporo nowości (to znaczy - mniej, niż u konkurencji, ale więcej, niż zazwyczaj u Apple'a), a każda z nich jest... świetna. Jasne, platforma słynie z solidnych produkcji, ale nieoczekiwana seria premier o tak wysokiej jakości to wciąż duże zaskoczenie. "Kobiety w błękicie" to jeden z elementów tej ofensywy.

Ofensywa Apple TV+ pociągnęła ze sobą festiwal premier nowych seriali, pośród których próżno szukać niewypału - poważnie, subskrybenci tej platformy mają obecnie sporo powodów do zadowolenia. Najciekawszą z tych nowości jest jednak w moim odczuciu zdecydowanie czarna komedia "Sunny" od studia A24, czyli odcinkowa adaptacja powieści Colina O'Sullivana z Rashidą Jones w roli głównej.

„Kobieta z jeziora”, najnowszy miniserial Apple TV+, to thriller bazujący na powieści Laury Lippman pod tym samym tytułem. Apple znowu wykonało świetną robotę - to już kolejna udana adaptacja powieści, jaką serwis proponuje swoim subskrybentom.

„Silos” to jeden z najlepszych seriali od Apple. Wiemy już, kiedy możemy spodziewać się premiery 2. sezonu.

Apple TV+ przedstawia nowy serial autorstwa Ramona Camposa, zainspirowany bestsellerową powieścią wielokrotnie nagradzanej autorki - Sandry Barnedy. Pierwsze dwa odcinki zapowiadają soczysty komediodramat.

„Mroczna materia” to jedna z fajniejszych produkcji, jakie ostatnio trafiły na Apple TV+. Jak różni się serialowa wersja tej opowieści od książki, na której bazuje? Sprawdziliśmy to!

Na Apple TV+ pojawiły się już pierwsze dwa odcinki "Uznanego za niewinnego"... Zaraz, zaraz... Mówimy tu o thrillerze prawniczym. Czy sam tytuł nie jest w tym wypadku spoilerem? Owszem, ale co z tego?

Co obejrzeć na Apple TV+? Wszystko, co się pojawia. Platforma wielokrotnie już udowodniła, że pod względem jakości może swoimi produkcjami w szranki stawać z HBO. W czerwcu zrobi to ponownie.

Naprawdę nie wiem, jak do tego doszło. Byłem przekonany, że zapoznałem się już ze wszystkimi serialami w skromnej, ale jakościowej ofercie Apple TV+. Nadrobiłem starsze seriale, z nowymi jestem zawsze na bieżąco - naprawdę cenię bibliotekę tego serwisu, więc śledzę jej zawartość dość uważnie. A przynajmniej tak mi się wydawało: gdy w oko wpadł mi tytuł „Warto się starać”, sądziłem, że chodzi o zupełnie nową produkcję. Tymczasem były to dwa premierowe odcinki 4. sezonu, który wystartował pod koniec maja. 

Serial „Sugar” od Apple TV+ niedawno dobiegł końca. Ten kinofilski i zachwycająco stylowy dramat neo-noir spotkał się z bardzo ciepłym odbiorem - a przynajmniej do czasu premiery 6. odcinka. Twórcy zafundowali bowiem widzom dwa duże twisty fabularne, z których pierwszy bardzo rozczarował lub wręcz zezłościł część widowni, a w efekcie skrajnie spolaryzował odbiór. Osobiście należę do tej grupy, która jest nim zachwycona.

Kolejne serwisy streamingowe postanowiły połączyć usługi w ramach opłacalnego, taniego pakietu. Tym razem Netflix zespoli swoją ofertę z jedną z najmocniejszych na rynku - czyli biblioteką Apple TV+. Świetny ruch, tym bardziej, że nowe rozwiązanie będzie naprawdę korzystne - subskrybenci sporo na nim zaoszczędzą.