Avatar

Na planie "Avatara 4" Jamesa Camerona oficjalnie wystartowały zdjęcia. Niestety, nie oznacza to, że w związku z tym możemy liczyć na niedługą przerwę między premierami "trójki", a realizowanej teraz odsłony.

"Avatara 3" jeszcze nie ma, a część zdjęć do kolejnej odsłony została już zrealizowana. Jak to możliwe? James Cameron wyjaśnia i przy okazji zdradza nowe szczegóły dotyczące fabuły czwórki. Jej scenariusz podobno jest zniewalający.

Co słychać za kulisami „Avatara 3”? Minął już prawie rok od premiery „dwójki”, a choć oba filmy były kręcone równocześnie, kontynuację zobaczymy najwcześniej 19 grudnia 2025 roku. „Najwcześniej”, bowiem istnieje szansa, że James Cameron i jego zespół nie zdążą na czas.

Praca na planie filmowym niesie ze sobą - wbrew pozorom - wiele niebezpieczeństw. Groźne incydenty, wypadki czy nawet zgony wcale nie zdarzają się tam rzadko, o czym doskonale wiedzą zarówno nieznani artyści, jak i najpopularniejsi twórcy. Tym razem to sam James Cameron, legendarny reżyser, opowiedział o swoim mrożącym krew w żyłach doświadczeniu.

Zaledwie pół roku minęło od premiery filmu "Avatar: Istota wody", a już pojawił się harmonogram na kolejne części kultowej produkcji w reżyserii Jamesa Camerona. Oznacza to, że widzowie zobaczą nie jedną, nie dwie, a trzy kontynuacje "Avatara", których jedynym minusem jest to, że trzeba będzie na nie niestety dłużej poczekać. Ale czego się nie robi dla dobra filmu?

Duże zmiany w kalendarzu premier Disneya. Jak pewnie się domyślacie, oznacza to, że wiele wyczekiwanych produkcji z najsłynniejszych kinowych uniwersów pojawi się później, niż do tej pory zapowiadano. Owszem, jest to prawda, ale nie brakuje też dobrych wiadomości, bo na przykład taki "Deadpool 3" z MCU zadebiutuje kilka miesięcy wcześniej.

Po 13 latach wreszcie się doczekaliśmy. W grudniu zeszłego roku na ekrany kin wszedł "Avatar: Istota wody", czyli sequel najlepiej zarabiającego filmu w historii. Film wreszcie trafił też na VOD, w tym na Disney+.

Nowa usługa platformy Amazona umożliwia wypożyczenie lub kupno filmów. Dzięki ujednoliconej cenie pierwsza opcja na ten moment kosztuje grosze. W bibliotece Sklepu Prime Video znajdziecie mnóstwo nowych hitów, jak i starszych, acz lubianych przez widzów tytułów. Wśród dostępnych produkcji jest "Avatar 2".

Na tegorocznej gali wręczania Oscarów Eric Saindon odebrał nagrodę w kategorii Najlepsze efekty specjalne, którą został uhonorowany film "Avatar: Istota wody". Mężczyzna, który w dniu gali doświadczał intensywnego bólu, po tym, gdy wygłosił przemówienie i zapozował do zdjęć za kulisami, trafił do szpitala.

Widzowie podczas oglądania „Avatara 2” w kinie mogą mieć wrażenie, że oglądają nie film, tylko cutscenkę z gry wideo albo teatr telewizji. Skąd to wynika, dlaczego dzieje się tak tylko w niektórych scenach i czym u licha jest ten cały HFR? Czy lepiej oglądać „Avatar: Istota wody” w 2D, czy może jednak w 3D? Warto to wiedzieć, aby w pełni docenić film nagrodzony Oscarem 2023 za efekty specjalne.

Od premiery filmu „Avatar 3” dzielą nas jeszcze blisko dwa lata, ale wiemy już, czego się spodziewać po kontynuacjach hitu Jamesa Camerona. Bohaterowie poznają nowe plemiona Na’vi. Tym razem będą to ludy związane z wiatrem i ogniem, a uniwersum, którego centrum jest Pandora, zaczyna powoli przypominać „Kapitana Planetę”.

A jednak! "Avatar: Istota wody" Jamesa Camerona przebił barierę 2 mld dolarów, zapisując się w historii kina jako szósty film, któremu się to udało. Jest to zarazem trzeci obraz tego twórcy na tej liście. Kanadyjski reżyser potwierdził swój status prawdziwego króla blockbusterów i box office'u.

Druga odsłona "Avatara" świetnie sobie radzi w kinach, przyciągając do nich kolejnych fanów produkcji Jamesa Camerona. Zastanawialiście się, jak powstało to niezwykłe widowisko? Jeśli tak, to Disney + zaprasza na kulisy kultowej produkcji. To jeszcze nie wszystko, bo na platformie zobaczymy też inne ciekawe nowości na piątek 13-tego.

O niektórych celebrytach krążą legendy, że bywają niemili dla fanów i nieprzyjemni dla dziennikarzy. Inni wręcz kipią dobrocią. Kate Winslet z pewnością należy do tej drugiej grupy. Aktorka przerwała wywiad młodej dziennikarce, ale nie zrobiła tego dlatego, że ta zadała dziwne pytanie, na które Winslet nie miała ochoty odpowiadać. Nagranie z wywiadu szybko obiegło sieć.

A jednak mu się udało. James Cameron ponownie przeszedł do historii - "Avatar: Istota wody" stał się trzecim filmem reżysera, który trafił na listę dziesięciu najbardziej dochodowych filmów wszech czasów. "Nie uda mi się więc z tego wyplątać i będę musiał zrobić pozostałe sequele" - komentuje twórca z udawanym zniechęceniem.

"Avatar: Istota wody" od piątku gości w kinach. Zainteresowanie filmem okazało się całkiem spore, a jednak - jak się okazuje - wyniki box office plasują się poniżej oczekiwań i prognoz. W związku z tym trudno jednoznacznie orzec, czy film rzeczywiście odniesie komercyjny sukces. W końcu mówi się, że obraz musi zarobić ok. 2 mld dolarów, by wyjść na plus.

Długo wyczekiwany film Jamesa Camerona - "Avatar: Istota wody" trafi do polskich kin już 16 grudnia. Film z pewnością przyciągnie do kin mnóstwo fanów, ale też zarobi krocie. Jeśli sprawdzą się wyliczenia, produkcja zarobi aż 525 milionów dolarów na całym świecie w weekend otwarcia.

Po 13 latach czekania fani najbardziej dochodowej produkcji w historii nareszcie doczekali się jej kontynuacji. Trudno przewidzieć, czy "Avatar: Istota wody" wynagrodzi najzagorzalszym miłośnikom tę cierpliwość w stu procentach - nowy obraz Jamesa Camerona to wszakże żaden przełom. Podejrzewam jednak, że większość z nas oczekiwała od "dwójki" przede wszystkim obiecanego olśniewającego widowiska. Bez obaw: reżyser...

Do kin wchodzi właśnie „Avatar 2” z podtytułem „Istota wody”. Planujesz seans, chociaż po kilkunastu latach czekania już niewiele pamiętasz z pierwszego „Avatara”, a do tego nie masz za bardzo czasu, żeby go ponownie obejrzeć? No to dobrze się składa, bo przygotowaliśmy krótkie streszczenie fabuły najgłośniejszego filmu Jamesa Camerona.

Okazało się, że budżet "Avatara 2" jest jeszcze większy, niż przypuszczaliśmy. Wiele wskazuje na to, że będziemy mieć do czynienia z najdroższym filmem w historii. Dojrzewający przez blisko 50 lat projekt Jamesa Camerona będzie musiał przyciągnąć do kin tłumy, by nie przynieść strat i zarobić. Tymczasem postprodukcja widowiska nareszcie dobiegła końca.