Co obejrzeć?

Początek listopada w serwisie Netflix dowiózł mnóstwo wyjątkowych nowości. Oprócz tego, że na platformie pojawi się kontynuacja hitowego serialu znad Bosforu "Krawiec", zadebiutuje tam również belgijski thriller "Ferry: Serial" oraz "NYAP", dramat z Jodie Foster w roli głównej. To się nazywa początek weekendu z przytupem.

Produkcja, która zadebiutowała w marcu 2023 roku na antenie Telewizji Polskiej, do tej pory była dostępna wyłącznie na platformie TVP VOD. Od dziś mogą ją jednak obejrzeć także subskrybenci Netfliksa, bo głośny serial "Polowanie na ćmy" właśnie wpadł do serwisu.

Jakie filmy określa się mianem dreszczowców? To proste, bo jak sama nazwa wskazuje, chodzi o produkcje, które w jakiś sposób wywołują u widza dreszczyk emocji. Wykorzystują napięcie, niepewność i tajemniczość, abyśmy podczas seansu siedzieli, jak na szpilkach.

Do kogo się udać po rekomendacje horrorów na Halloween? Do mistrza literackiej grozy oczywiście. Nawet nie trzeba się o nie prosić. Wystarczy wejść na media społecznościowe Stephena Kinga, a znajdziecie tam mnóstwo poleceń filmów i seriali do obejrzenia. Teraz zwraca waszą uwagę na "duchowego przodka "Hereditary. Dziedzictwo" i "Kultu"".

Nie, nie, nie. Absolutnie! To nie jest tekst umniejszający Jennie Ortedze, która ciężko sobie zapracowała na swoje miejsce w panteonie współczesnych królowych krzyku. Mia Goth nie miała po prostu tyle szczęścia do światowych hitów, dlatego skrywa się gdzieś w jej cieniu. "Infinity Pool" udowadnia, że zasługuje na więcej. Sami możecie się zresztą o tym przekonać, bo horror Brandona Cronenberga (syna Davida) trafił w naszym kraju na VOD.

Co będziecie oglądać w to Halloween? Bo przecież wiadomo, że trzeba powycinać dynię, zebrać cukierki i pójść na przebieraną imprezę, ale przecież wypadałoby też coś obejrzeć. Na szczęście dystrybutorzy i platformy streamingowe zadbają, abyśmy dostali odpowiednią dawkę horrorów.

Ten Netflix to ma poczucie humoru. Takie czarne. Wykupił bowiem od Warner Bros. Discovery licencję na jeden z najsłynniejszych seriali HBO i postanowił nam go zaserwować na Wszystkich Świętych. Gdzie w tym ironia? To produkcja o rodzince prowadzącej zakład pogrzebowy.

Jesień odsłoniła swoje mokro-błotniste oblicze. Witamy listopad i zanurzamy się w streamingu, który - z racji pogody - w najbliższych miesiącach będzie doskonałym remedium na paskudne wieczory. Co nowego wpada na HBO Max? Sprawdzamy - jak co weekend!

Przemoc rządzi na Amazon Prime Video. Użytkownicy platformy namiętnie oglądają niecackających się superbohaterów i bezpardonowe nawalanki. Na liście najpopularniejszych tytułów serwisu znalazły się jednak również produkcje, które przynoszą ukojenie.

Przed seansem "Dobrego pieska!" nie musicie wchodzić na DoesTheDogDie, aby sprawdzić, czy Viljar Boe przypadkiem nie narazi was na sceny okrucieństwa wobec czworonogów. Psów na ekranie nie uświadczycie. Znaczy, uświadczycie, bo pupil Christiana je z miski, wykonuje wszystkie polecenia swojego pana i ogólnie zachowuje się jak pies, ale psem tak naprawdę nie jest.

W listopadzie Netflix zamierza nas regularnie atakować premierami, które mają duży potencjał, aby stać się światowymi hitami. Już nawet pomijając takie oczywiste oczywistości, jak reality show na podstawie najpopularniejszego serialu w historii platformy, czy "Zabójca" Davida Finchera, dostaniemy jeszcze chociażby nową polską produkcję i dokument o gwieździe kina akcji.

Wiedzieliście, że leniwce mogą uprawiać seks nawet przez 42 godziny? Nie? A mogą! Ale to wiedza bezużyteczna, która nijak ma się do recenzowanego tu filmu. Leniwiec Alfa ze "Slotherhouse: Leniwej śmierci" nie jest zboczeńcem z memów, a żądnym krwi mordercą.

David Fincher ujmuje cały charakter "Zabójcy" w jednej scenie, w której grany przez Michaela Fassbendera bohater rozprawia o bezwzględności tego świata, zajadając się cheeseburgerem z McDonald's. Nowy thriller Netfliksa to bowiem śmieciowy film wzniesiony do rangi traktatu filozoficznego. Brudna pulpa ubrana w arthouse'owy prochowiec.

Dziś do serwisu Netflix wpadną dwie produkcje, które są bardzo obiecującym początkiem weekendu. Jedną z nich jest mocny film dokumentalny o grupie australijskiego drill rapu, odkrywający kulisy początków ich kariery oraz starć z policją.

Baza najstraszniejszych horrorów wszech czasów została zaktualizowana. Na liście najbardziej przerażających filmów w historii pojawiły się nowe tytuły. W dodatku na całkiem wysokich miejscach.

Najstraszniejszy horror wszech czasów? Jeden fan kina grozy wskaże ten, drugi wskaże inny. Na szczęście żyjemy w czasach, w których nie trzeba żadnemu wierzyć na słowo. Nauka dobrze wie, jakie filmy napędzają widzom największego stracha.

Taka okazja już się prawdopodobnie nie powtórzy. Te horrory nie mają na ten moment polskiego dystrybutora i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będziemy mogli je legalnie w naszym kraju obejrzeć. Dlatego zbliżająca się impreza dla fanów kina gatunkowego (ogólnie, a kina grozy w szczególe) to jedyna szansa, aby się z nimi zapoznać.

Netflix nie ściąga biało-czerwonej flagi. Już od jakiegoś czasu atakuje nas kolejnymi polskimi premierami, a w przyszłym tygodniu na platformie zagości kolejna. Czy będzie hitem na miarę ostatnich rodzimych produkcji oryginalnych?

Ten film wleciał na Amazona już ponad tydzień temu, ale użytkownicy Prime Video podeszli do niego z ostrożnością. Z tego właśnie względu większą popularnością cieszył się nowy akcyjniak science fiction, który - delikatnie mówiąc - zbyt dobry nie jest. Nie trwało to jednak długo i w końcu "The Burial" ("Pogrzebani") zajęło jego miejsce w TOP3 najchętniej oglądanych tytułów platformy w naszym kraju.

To będzie pracowity weekend dla tych, którzy będą buszować wśród nowości na platformie Netflix, bo dziś wpadła ich rekordowa ilość. Do najnowszych produkcji serwisu dołączyły dwie długo wyczekiwane kontynuacje - hitowa animacja dla dorosłych oraz tytuł, który jest na ten moment najdłużej trwającym serialem na Netfliksie. I nie zapowiada się, aby szybko się skończył.