To już tradycja. Nowy dreszczowiec wbija na Netfliksa, a użytkownicy platformy się na niego rzucają. To samo postanowili zrobić w najpopularniejszym w tym momencie w naszym kraju serialem. "Potwór z Florencji" może i cieszy się sporym wzięciem, ale subskrybenci serwisu mają z nim problem. W mediach społecznościowych piszą, że się we włoskim thrillerze gubią.

To już drugi "Potwór" na Netfliksie w tym miesiącu. Na początku października dostaliśmy przecież "Potwora: Historię Eda Geina". Teraz nadszedł czas na niepowiązanego z antologią Iana Brennana i Ryana Murphego "Potwora z Florencji". To akurat włoski thriller, ale też jest poświęcony seryjnemu mordercy, który przez 17 lat terroryzował cały kraj. Opierając swą opowieść na prawdziwych wydarzeniach - zeznaniach świadków, dokumentach procesowych i ustaleniach dziennikarzy - twórcy skupiają się na kilku "możliwych potworach". Prowadzą narrację z ich perspektywy, "ponieważ ostatecznie potworem może być każdy".
Sposób narracji okazuje się największym problemem "Potwora z Florencji". Mają z nim problem nawet krytycy, którzy w kolejnych recenzjach piszą o braku skupienia i spójności. Z tego właśnie względu włoski dreszczowiec Netfliksa na Rotten Tomatoes ma od nich tylko 60 proc. pozytywnych recenzji. Po wynikach oglądalności można by się spodziewać, że znacznie bardziej do gustu serial przypadł użytkownikom. Nic bardziej mylnego.
Potwór z Florencji - opinie o nowym dreszczowcu Netfliksa
"Potwór z Florencji" zaledwie wczoraj, 22 października, wpadł na Netfliksa. W naszym kraju nikt nie zwlekał z seansem, dlatego produkcja już jest na pierwszym miejscu topki najpopularniejszych seriali dostępnych na platformie. Podobnie musi być za granicą, bo w mediach społecznościowych internauci dużo o włoskim tytule piszą.
Obejrzałem wczoraj "Potwora z Florencji", włoski serial limitowany o seryjnym mordercy... zapowiadał się obiecująco, więc oglądałem (uwielbiam filmy o seryjnych mordercach)... Na koniec okazało się, że sprawa jest nierozwiązana... pokazują po prostu różne wersje zdarzeń... Dlaczego Netflix?
Netflix, ciężko się ogląda "Potwora z Florencji". Dużo wątków pobocznych.
Obejrzałem "Potwora z Florencji" i miałem (niepokojące) objawienie. Ale przez nielinearną narrację jest bardzo mylący- czytamy na X (dawny Twitter).
Sprawa wygląda następująco: użytkownicy Netfliksa uwielbiają mroczne dreszczowce, szczególnie te oparte na prawdziwych historiach. Dlatego platforma robi ich coraz więcej, a subskrybenci chętnie je oglądają. Nawet jeśli w ten czy inny sposób ich zawodzą. Tylko tak można wytłumaczyć przepaść między popularnością o opiniami o "Potworze z Florencji".
Więcej o Netfliksie poczytasz na Spider's Web:
- Furioza 2 jest hitem Netfliksa w Polsce. Jak radzi sobie na świecie?
- Polski horror prosto z kina właśnie wbił na Netfliksa. To będzie hit
- Ulubiona nowość widzów Netfliksa przytłacza. Tym bardziej, że bazuje na faktach
- Nowy thriller Netfliksa to czysta perfekcja. Będzie hiszpańskim hiciorem?
- Nowy serial akcji Netfliksa to ogień. Platforma już zamówiła 2. sezon