Takie rzeczy się nie dzieją. Na decyzję o przedłużeniu danego serialu zazwyczaj musimy czekać miesiącami. Tym razem Netflix tyle nie zwlekał. Zaledwie dzień po premierze zdecydował, że wybuchowa produkcja akcji dostanie 2. sezon. Fani zachwyceni, bo - jak twierdzą w mediach społecznościowych - "Splinter Cell: Deathwatch" to prawdziwy ogień.

Za sprawą "Splinter Cell: Deathwatch" Netflix po raz kolejny próbuje podpiąć się pod popularną markę. Tym razem padło na gry Ubisoftu inspirowane twórczością Toma Clancy'ego. Ich bohaterem jest świetnie wyszkolony szpieg Sam Fisher, który w serialu platformy jest już na zasłużonej emeryturze. W dodatku spędza ją w Polsce. Ale akcja szybko go odnajduje. Nic dziwnego. Twórcą produkcji jest przecież Derek Kolstad. Kto? Scenarzysta trzech pierwszych części "Johna Wicka" i dwóch odsłon "Nikogo".
"Splinter Cell: Deathwatch" podobnie jak inne tytuły, w których swe palce maczał Derek Kolstad może się pochwalić wysmakowanymi scenami akcji. Tym razem jednak podanymi w animowanej formie. Wciąż jednak potrafią zrobić wrażenie. Ba! Na krytykach wywarły je tak mocno, że na Rotten Tomatoes serial ma 83 proc. pozytywnych recenzji.
Splinter Cell: Deathwatch - opinie o serialu akcji Netfliksa
Ale zachwyty krytyków to jeszcze nic. Znacznie bardziej (choć wydaje się to niemożliwe) entuzjastycznie "Splinter Cell: Deathwatch" przyjęli użytkownicy Netfliksa. Serial zadebiutował na platformie w miniony wtorek, 14 października. Mimo to do dzisiaj próżno szukać go w topce najpopularniejszych tytułów dostępnych w serwisie w naszym kraju. Cóż za niedopatrzenie ze strony polskich subskrybentów. Przecież zagraniczni widzowie w mediach społecznościowych piszą, że to ogień!
Netflix wypuszcza jedną dobrą animację rocznie. W tym roku to "Splinter Cell: Deathwatch"
Ale "Splinter Cell: Deathwatch" jest dobry. Kolejny banger Netfliksa
Animowany "Splinter Cell" na Netfliksie jest tak dobry!- czytamy na X (dawny Twitter).
Tak, dobrze widzicie, że niedługo po premierze widzowie zaczęli domagać się 2. sezonu. Można było się tego spodziewać, bo przecież "Splinter Cell: Death Watch" ma zaledwie osiem odcinków po około 20 minut. Da się go w całości obejrzeć w jeden wieczór. Jest po prostu idealny do zbindżowania. Co jednak ważniejsze, można po nim spać spokojnie ze świadomością, że kolejne epizody już są w drodze.
Splinter Cell: Deathwatch - Netflix zamówił 2. sezon serialu
Netflix ewidentnie pokłada w "Splinter Cell: Deathwatch" wielkie nadzieje. W końcu już dzień po jego premierze pojawiła się informacja, że dostanie 2. sezon. Na ten moment nie wiadomo jednak, kiedy nowe odcinki pojawią się na platformie.
Więcej o Netfliksie poczytasz na Spider's Web:
- Wstrząsający film właśnie trafił na Netfliksa. To prawdziwa historia
- Netflix, jak ci się to udało? Nowy sezon thrillera politycznego wessał mnie jak bagno
- Netflix dowiózł nową odsłonę polskiego hitu. Użytkownicy mają ciarki
- Keira Knightley nie uratowała thrillera Netfliksa. Nikt go nie uratuje
- Serial Rekruci to cudo, choć znajdą się oburzeni. To nie propaganda