Z lekkim opóźnieniem do Polski dotarł serial o zombie, którego fani w mediach społecznościowych nie mogą się nachwalić. Wreszcie więc możemy sami sprawdzić, czy "Revival" jest - jak twierdzą - lepszy od "The Walking Dead". Na pewno okazuje się... zupełnie inny od większości (każdej?) opowieści o żywych trupach.

Pewnego dnia w małym amerykańskim miasteczku martwi powstali. Ludzie w panice. Popłoch. Apokalipsa. Typ z kijem baseballowym owiniętym drutem kolczastym szaleje. Tak? No właśnie nie. "Revival", który podobnie jak "The Walking Dead" powstał na podstawie komiksów Image Comics, igra z naszymi przyzwyczajeniami. To nie jest kolejna opowieść o epidemii zombie wyżerających ludziom mózgi. Żywe trupy nie tułają się po ulicach, a niesprowokowane nikogo nie atakują. Właściwie nie zaburzają porządku społecznego, tylko próbują się do niego dopasować.
W przeciwieństwie do "The Walking Dead" bohaterowie nie muszą budować nowego społeczeństwa na gruzach starego świata. W "Revival" powstanie martwych to raczej egzamin z człowieczeństwa. Bo - wiadomo - nawet jeśli zombie chcą tylko wrócić do swojego dawnego życia, mieszkańcy Wausau nie czują się komfortowo w tak niecodziennej sytuacji. Szeryf Wayne Cypress i pracująca z nim córka mają więc pełne ręce roboty. A jakby tego było mało, nawarstwiają im się problemy rodzinne, gdy Dana w finale pierwszego odcinka odkrywa, że jej siostra jest jedną z tzw. odrodzonych.
Revival - recenzja nowego serialu o zombie
Pod płaszczem opowieści o zombie "Revival" przemyca całkiem interesujący kryminał. Od drugiego odcinka motorem napędowym fabuły staje się zagadka, co spotkało Em? Czemu powstała z martwych pod mostem? Dlaczego wypluła obrączkę? Jak zginęła? Kto ją zabił? 20-latka razem z Daną poszukują odpowiedzi na to pytanie, co twórcom daje przyczynek do coraz głębszej eksploracji świata przedstawionego.
To akurat wspólny mianownik z "The Walking Dead". Aarona B. Koontza i Luke'a Boyce bardziej od samej epidemii zombie interesują relacje między ludźmi i ich - mniejsze bądź większe - dramaty. Dlatego "Revival" okazuje się najlepszy, gdy twórcy początkowo mimochodem, a z czasem coraz śmielej, zagłębiają się w temat żałoby. Staruszka przychodzi na komisariat, żeby zapytać, czy jej zmarły mąż przypadkiem nie powrócił, albo jakaś para kłóci się o swoją odrodzoną córkę. Bo trauma po stracie najbliższych i zagubienie po ich powrocie nabiera różnych odcieni. A to z kolei pozwala twórcom zgrabnie przeskakiwać z poziomu emocjonalnego swojej opowieści na błyskotliwy komentarz społeczny.
Można "Revival" odczytywać w kontekście pandemii koronawirusa, bo przecież Wausau objęte jest kwarantanną, a odrodzeni są traktowani niczym zarażeni jakąś chorobą. Ważniejsze jednak okazują się ludzkie reakcje na inność. Dzieci atakują powstałą z martwych koleżankę, a w barze ktoś nazywa odrodzonych dziwolągami. Z niemożliwości objęcia zjawiska rozumem, pojawia się powszechny strach i odrzucenie, za którymi idą rozwiązania systemowe prowadzące do segregacji, czy powołanie sekty (co ciekawe, w jej przywódcę wciela się Steven Ogg znany z roli Simona w "The Walking Dead").
Koontz i Boyce co prawda przykładają współczesnemu społeczeństwu lustro pod nos, żebyśmy mogli się w nim przejrzeć, ale nie zapominają przy tym, że "Revival" powinien przede wszystkim sprawiać frajdę. Dlatego operują intensywnym napięciem, gdy agresywna odrodzona bierze na ręce niemowlę z porodówki i budują mroczny klimat, każąc swoim bohaterom spotykać się nocą w lesie. Nie stronią przy tym od przemocy, prowadzącymi do rozlewu krwi i efektów gore, co wywiera szczególne wrażenie, kiedy zafascynowani swoimi zdolnościami regeneracyjnymi odrodzeni sami potrafią się rozcinać i ciachać. Nieraz możemy wtedy przyglądać się ich ranom dłużej, niż podpowiadałby zdrowy rozsądek, bo to nie jest serial do oglądania z rodziną przy niedzielnym obiedzie. To pełnoprawny horror. Tylko z gatunku tych lżejszych.
Swoją powagę "Revival" lubi przełamywać niezręcznością Dany w kontaktach społecznych czy ironicznymi odzywkami Em. Co chwilę rozładowuje napięcie i nawet w rodzinnych sprzeczkach nie szuka melodramatyzmu tylko humoru. Bo twórcy nigdy nie zachowują się, jakby robili serial wybitny, który złotymi zgłoskami ma zapisać się na kartach historii telewizji. Produkcja dobrze czuje się ze swoim rozrywkowym charakterem. W końcu już przy pierwszych odcinkach można stracić dla niej głowę. Zagęszcza bowiem atmosferę, jakby w nieco dalszej perspektywie zamierzała zeżreć nam mózgi.
Premiera 2. odcinka "Revival" dzisiaj, 22 października o 21:00 na SCI FI. Kolejne odcinki będą emitowane na antenie stacji w nadchodzące środy. Po telewizyjnej premierze każdy z epizodów można też obejrzeć w streamingu.
Więcej o serialach poczytasz na Spider's Web:
- Ten serial jest lepszy od The Walking Dead. Dziś jego polska premiera
- "The Walking Dead" - gdzie obejrzeć? To skomplikowane! Przewodnik po serwisach VOD
- Nie będzie spoilerów 3. sezonu spin-offu The Walking Dead. CANAL+ o to zadba
- Gwiazdor The Walking Dead wskazał najlepszy serial wszech czasów
- Brakuje ci 12. sezonu „The Walking Dead”? No to weź się za ten spin-off
- Tytuł serialu: Revival
- Lata emisji: 2025
- Liczba sezonów: 1
- Twórcy: Aaron B. Koontz, Luke Boyce
- Aktorzy: Melanie Scrofano, Romy Weltman, David James Elliott
- Nasza ocena: 7/10
- Ocena IMDB: 6,8/10