Diuna

Choć „Diuna 2” znakomicie zarabia, a widzowie i krytycy prześcigają się w wychwalaniu filmu, wielu fanów prozy Franka Herberta ma Denisowi Villeneuve’owi co nieco do zarzucenia. Nierzadko słyszy się, że obraz spłycił materiał źródłowy, redukując wydźwięk i kastrując kilka wątków. Jak wskazuje spore grono odbiorców, niemało namieszano w dość kluczowej kwestii ostrzeżenia, jakie Herbert zawarł w postaci głównego bohatera pierwszych odsłon: Paula Atrydy.

Można już raczej śmiało powiedzieć, że premiera „Diuny: Części drugiej” to jedno z największych filmowych wydarzeń w 2024 roku. Widzów interesowało dosłownie wszystko – każda oficjalna zapowiedź, ale też plotka. Nic więc dziwnego, że „Diuna” przyciągnęła do kin mnóstwo osób. Sukces finansowy tej produkcji był pewny od samego początku. Jednak czy można było przewidzieć, że będzie on aż tak duży?

Po drodze do roli Feyd-Rauthy Harkonnena w filmie "Diuna: Część druga" Austin Butler musiał przejść długą drogę. I choć obecnie jego nazwisko należy do najgorętszych w Hollywood, młody aktor zaczynał jako gwiazda Disneya. Jednak to nie produkcja Denisa Villeneuve'a sprawiła, że Butler stał się bardziej rozpoznawalny - dokonał tego "Elvis". Casting trwał kilka miesięcy, a rolę legendarnego muzyka pomógł mu zdobyć... sam Denzel Washington.

Uwielbiam seanse w sali IMAX, ale system sprzedaży biletów online w Cinema City działa fatalnie. Zakup biletów na "Diunę 2" to była droga przez mękę! A słyszeliście o zasadach zwrotów? Te też są niezłe i nawet nie chodzi już o tą przepadającą prowizję.

„Diuna: Część 2” nie jest w pełni wierną ekranizacją pozostałej części kultowej książki Franka Herberta. Denis Villeneuve znowu wprowadził kilka zmian. Jakich dokładnie? Podsumujmy, jakie jest 6 największych różnic między nowym filmem, a książką „Diuna”.

Austin Butler skradł swoim występem w „Diunie 2” serca wielu widzów. Kreacja socjopatycznego Feyda-Rauthy przypadła odbiorcom do gustu, podobnie zresztą jak cała sekwencja na czarno-białej planecie Giedi Prime. Teraz okazuje się, że Butler nie bał się improwizacji, a sam Villeneuve wyjaśnił, dlaczego zdecydował się na takie przedstawienie rządzonej przez Harkonnenów planety.

"Mesjasz Diuny" naprawdę powstanie? CEO wytwórni stojącej za dyptykiem Denisa Villeneuve'a zdradza, jakie są szanse na realizację trzeciej części serii. Mówi o warunkach do spełnienia.

Premiera filmu "Diuna: Część druga" za nami. Kolejny epizod adaptacji prozy Franka Herberta w reżyserii Denisa Villeneuve'a zachwycił widzów, którzy tłumnie ruszyli do kin. Okazało się, że Kanadyjczyk przygotował dla nich kilka niespodzianek - jedną z nich jest występ Anyi Taylor-Joy, rozchwytywanej aktorki. Póki co była to niewielka rola, ale w przyszłości (to znaczy: w kolejnej odsłonie) okaże się znacznie istotniejsza. Kim jest Alia Atryda?

Widzowie tłumnie popędzili na "Diunę 2", aby sprawdzić, czy krytycy mają rację, nazywając ją arcydziełem science fiction. Tym samym druga część dyptyku Denisa Villeneuve'a ledwo weszła do kin, a już stała się największym hitem 2024 r.

Denis Villeneuve zapowiedział, że w potencjalnej "Diunie 3" rola Florence Pugh będzie bardziej znacząca. Reżyser adaptacji powieści Franka Herberta stwierdził, że zrobi to z postacią aktorki to, co zrobił z Chani graną przez Zendayę, jeśli "Mesjasz Diuny" rzeczywiście powstanie.

Wreszcie nadszedł moment, na który kinomaniacy z całego świata czekali prawie trzy lata. Na wielkie ekrany trafiła właśnie druga część "Diuny". Zgodnie z oczekiwaniami bilety na seanse w premierowy weekend rozeszły się w błyskawicznym tempie. Jeśli film Denisa Villeneuve'a już za wami podpowiadamy, po jakie tytuły sięgnąć w następnej kolejności. W przeciwnym wypadku poniższe produkcje mogą zaostrzyć wasze apetyty na to wspaniałe widowisko science fiction.

"Diunę" znienawidzili tak recenzenci jak i widzowie. To była jedna z największych box offisowych porażek w historii kina science fiction. Do dzisiaj jej największym krytykiem pozostaje sam reżyser. Właściwie David Lynch gardzi swoim filmem tak bardzo, że nawet nie ma zamiaru oglądać nowej adaptacji prozy Franka Herberta.

„Diuna: Część druga” to z pewnością najbardziej wyczekiwany film w 2024 roku. Doniesień, relacji, a aktualnie już pierwszych opinii na jego temat dostajemy z dnia na dzień coraz więcej. Wszystkie informacje dotyczące produkcji są oczywiście utrzymane w poważnym tonie, oddając jej należyty szacunek. Może jednak nie wszystkie. Przełamać patos postanowili twórcy nadchodzącej animacji „Kung Fu Panda 4”.

Czy jakiś film zapadł wam w pamięć z powodu kwestii dialogowej? Reżyserowi "Diuny" nie. Dla Denisa Villeneuve'a kino to przede wszystkim obraz. "Obraz i dźwięk". Współczesne produkcje są dla niego za bardzo przegadane.

Wybierasz się do kina na „Dune: Part 2”, ale nie pamiętasz już dokładnie, o co chodziło w pierwszej części? A może czytałeś też książkę i już ci się miesza, co film zmienił, a nie masz czasu lub ochoty na ponowny seans? Żaden problem! Streszczamy i przypominamy fabułę kinowej „Diuny”.

„Diuna: Część 2”, czyli jeden z najbardziej oczekiwanych filmów roku, już za nami. Jak udał się powrót na Arrakis w towarzystwie Paula Atrydy i Chani? Czy i tym razem Denis Villeneuve potraktował materiał źródłowy z należytym pietyzmem? Recenzja bez spoilerów.

„Diuna: Część Druga” to bez dwóch zdań najbardziej wyczekiwana premiera bieżącego roku. W mediach od dłuższego czasu nie cichną głosy zachwytu. Komentowane, ale też często szeroko omawiane są wszelkie materiały promocyjne dotyczące filmu, zakulisowe doniesienia, a nawet kreacje gwiazd występujących w „Diunie” z czerwonego dywanu. Po tak dużym wydarzeniu, jakim jest premiera drugiej części „Diuny”, wiele osób na pewno będzie czuło niedosyt. Przyda się więc coś, co przykryje smutki, ale też pozostanie w tym samym klimacie. Mamy dobrą wiadomość – „Diuna” będzie w telewizji.

Od kilku miesięcy chodziły plotki, że Anya Taylor -Joy pojawi się w obsadzie 2. części "Diuny". Teraz okazuje się, ze były prawdziwe. Aktorka zagra główną postać serii, choć na razie nie wiadomo, o kogo chodzi. Anya pojawiła się na londyńskiej premierze filmu Denisa Villeneuve'a.

Oficjalna premiera „Diuny 2” za nami - choć embargo na recenzje pozostaje w mocy, w social mediach są już postowane pierwsze wrażenia po seansie. Powiedzieć, że są one entuzjastyczne, to jak nie powiedzieć nic. Jasne, publikowane w sieci pierwsze opinie zazwyczaj należą do pozytywnych, a weryfikują je dopiero pełnoprawne teksty krytyczne. Rzecz w tym, że w przypadku kontynuacji adaptacji prozy Franka Herberta zachwyty sięgają zenitu - mówi się bowiem o, uwaga, „jednym z najlepszych filmów science fiction w historii”.

Zaraz nadejdzie moment, na który od dawna czekają kinomani z całego świata. "Diuna 2" dumnie bowiem zmierza na wielkie ekrany. Lepiej więc zawczasu uzbroić się w bilet na seans, zanim ktoś zgarnie wam sprzed nosa najlepsze miejscówki w najdogodniejszych dla was terminach. Przedsprzedaż już ruszyła.