Czy to dobry rok dla kina? Denis Villeneuve uważa, że niekoniecznie. Jego "Diuna 2" wciąż pozostaje na szczycie box offisu 2024. I chociaż powinno go to cieszyć, okazuje się rozczarowany. Dlaczego?
"Diuna 2" hitem być musiała. Kinomani długo przecież ostrzyli sobie na nią ząbki, a dokładnie: od 2021 roku, kiedy to pojawiła się pierwsza część. Kontynuację zobaczylibyśmy wcześniej, ale ze względu na strajk aktorów, premierę zdecydowano się przesunąć. Kiedy w końcu nadeszła, filmem zachwycili się krytycy (92 proc. pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes). Potem popędzili na niego widzowie. I to tłumnie. Bardzo tłumnie, rozkręcając, jakby się wydawało, sezon na kinowe hity.
Gdy pod koniec lutego "Diuna 2" weszła na ekrany kin, nie miała zbyt dużej konkurencji. Tuż przed nią największym hitem roku był "Pszczelarz". Na całym świecie zarobił on niecałe 153 mln dol. Toż przecież hollywoodzkie blockbustery więcej kosztują. Budżet filmu Denisa Villeneuve'a wynosił 190 mln dol. Na całym świecie produkcja zebrała natomiast niemal 712 mln dol. I nikt do tej pory nie był w stanie tego wyniku pobić. Nawet najnowsza odsłona MonsterVerse - "Godzilla i Kong: Nowe imperium", której licznik zatrzymał się na nieco ponad 567 mln dol.
Diuna 2 - reżyser o sukcesie filmu
Na "Diunę 2" nie ma po prostu mocnych. Podczas gdy taki sukces każdego twórcę napawałby dumą, Denis Villeneuve czuje się zawiedziony. O swoim rozczarowaniu opowiedział podczas tegorocznych Canadian Screen Awards, gdzie odbierał nagrodę Academy Icon. Powiedział, że życzyłby sobie, aby więcej filmów osiągnęło ten sam sukces, albo przynajmniej radziło sobie lepiej w box offisie.
Rozczarowuje mnie, że wciąż jestem numerem jeden... Mam nadzieję, że niedługo będą jakieś kolejne sukcesy w box offisie. Mam nadzieję, że prędzej czy później ten wakacyjny box office się poprawi. Myślę, że potrzebujemy filmów, które są kinowym przeżyciem, które w pełni wykorzystują moc kina. I nie mówię tylko o "Diunie 2". Mówię o wielu filmach. "Civil War" na przykład jest mocnym przykładem filmu, który w pełni wykorzystuje potęgę kina. Miałem szczęście, że "[Diuna:] Część druga" dotarła do publiczności i życzę sobie, żeby to zdarzało się częściej, szczerze
- powiedział Denis Villeneuve.
Niestety, Hollywood faktycznie zalicza ostatnio wpadkę za wpadką. Niedawny "Kaskader" kosztował 130 mln dol., a zarobił niewiele więcej - niecałe 158 mln. Podobnie "Furiosa: Saga Mad Max" nie radzi sobie w box offisie najlepiej. Jej budżet wynosił 168 mln, a do tej pory zebrała na całym świecie jedynie nieco ponad 114 mln. Światełko nadziei jeszcze jednak nie zgasło. Na ekrany kin zmierzają bowiem potencjalne hity, bardzo mocni pretendenci do przejęcia po "Diunie 2" tytułu największego hitu 2024 roku.
Więcej o "Diunie 2" poczytasz na Spider's Web:
Możemy się spodziewać, że wakacyjny box office rozkręci wyczekiwany "Deadpool & Wolverine", który na ekrany kin wejdzie już pod koniec lipca. Jesienią powróci natomiast Joker w "Folie a deux". Po nim nadejdzie natomiast "Venom 3: Ostatni taniec" i "Wicked: Part One". Tym samym wiele jeszcze może się zdarzyć.