HBO

Fani HBO zacierają ręce. Jest na co, bo serwis zaprezentował właśnie nowości serialowe na 2024 i 2025 rok. Jakie hity serialowe zobaczymy w najbliższym czasie? Nie zabraknie nowości, jak i kontynuacji uwielbianych tytułów.

„Wielkie kłamstewka” to hitowy serial HBO, który doczekał się 2 sezonów. Choć fani serialu liczyli na kolejne odcinki, ekipa „Kłamstewek” w wywiadach mówiła, że nie wyobraża sobie pracy na planie po śmierci reżysera, Jeana-Marca Vallee. Teraz Nicole Kidman dała nadzieję wiernym wielbicielom serialu na to, że w przyszłości zobaczą odcinki 3. sezonu hitu HBO. Co wiemy o 3. sezonie „Wielkich kłamstewek”?

Uwielbiany przez fanów „Biały lotos” powróci do HBO w 3. sezonie. Znana jest już data rozpoczęcia zdjęć oraz lokalizacja serialu. Wiadomo też, że do najnowszej odsłony hitowego serialu powróci bohaterka z 1. sezonu. O kogo chodzi?

Listopad jest miesiącem, który jak żaden inny pasuje do pochłaniania mrocznych horrorów czy thrillerów. Nieco niepokojąca, wieczorna aura sprzyja odpalaniu produkcji, które budzą grozę. Choć film „Goście”, dostępny na HBO Max, nie obfituje w krwawe sceny, potwory czy nadprzyrodzone zjawiska, ogląda się go z przyspieszonym tętnem i ściskiem w trzewiach.

Gigantyczny Tony Soprano stanął w krakowskim MOCAK-u. Mierzy 5,5 m i patrzy z wyższością na oglądających. Za tą rzeźbą stoi historia trochę oderwana od samego serialu, ale równie poruszająca.

Co obejrzymy na HBO Max w przyszłym roku? Które premiery czekają nas dopiero w kolejnym? Przyglądamy się najciekawszym nowościom HBO Max na lata 2024-2025. Nowo zapowiedziany prequel „Gry o tron” to dopiero początek miłych niespodzianek.

To już zdecydowanie zbyt długo. Zbyt długo czekamy na nowe odcinki „Rodu smoka”. Musimy jednak uzbroić się w cierpliwość, bo 2. sezon prequela „Gry o tron” szybko nie nadejdzie. Szef HBO potwierdza, że zgodnie z tym, co już słyszeliśmy, pojawi się dopiero przyszłego lata.

Wygląda na to, że szefostwo HBO nakazywało swoim pracownikom trollowanie za pośrednictwem fejkowych kont na Twitterze. Mieli oni brać udział w dyskusjach, wyzłośliwiać się i negatywnie reagować na krytyczne opinie.

Ten Netflix to ma poczucie humoru. Takie czarne. Wykupił bowiem od Warner Bros. Discovery licencję na jeden z najsłynniejszych seriali HBO i postanowił nam go zaserwować na Wszystkich Świętych. Gdzie w tym ironia? To produkcja o rodzince prowadzącej zakład pogrzebowy.

HBO pokaże niezwykłą historię zza kulis filmowego „Harry’ego Pottera”. Daniel Radcliffe nie tylko w nadchodzącym dokumencie występuje, ale również był jego producentem wykonawczym. „David Holmes: Chłopiec, który przeżył” to w końcu opowieść dotycząca tragicznego wypadku kaskadera zastępującego aktora, jaki miał miejsce w trakcie zdjęć do „Insygniów Śmierci: Części I”.

To już koniec serwisu HBO Max. Dwa lata po uruchomieniu w Polsce serwisu streamingowego, usługa zostanie skasowana oraz zastąpiona nową platformą o skróconej nazwie Max. Nowy serwis Warnera pojawi się w Polsce w marcu 2024 roku.

O takich premierach użytkownikom Netfliksa jeszcze do niedawna nawet się nie śniło. Na platformę zmierzają bowiem seriale HBO. Warto dodać, że to nie pierwszy taki przypadek. I zdecydowanie nie ostatni, bo jeszcze w tym miesiącu w serwisie mają pojawić się inne tytuły innej kultowej marki z katalogu Warner Bros. Discovery.

No nie wyszło HBO z tym „Idolem”. Miał być hit, serial bezkompromisowo obnażający kulisy mrocznego świata showbiznesu. Pojawiły się kontrowersje, a w parze z nimi poszły negatywne recenzje. I chociaż część widzów miała nadzieję na kontynuację losów Jocelyn i Tedrosa, wychodzi na to, że nowych odcinków nie dostaniemy.

Drugi sezon „I tak po prostu” dobiegł końca. Na HBO można już oglądać ostatni odcinek produkcji, w którym wystąpiła Samantha (Kim Cattrall). Choć na ekranie gości kilka minut, dostajemy 100 proc. Samanthy w Samanthcie. Jak wypadła scena, w której kultowa bohaterka „Seksu w wielkim mieście” rozmawia przez telefon z Carrie?

Dwa lata temu na antenie HBO pojawiła się kontynuacja serialu „Seks w wielkim mieście”. Poza głównymi aktorkami, w „I tak po prostu” pojawił się, co prawda na chwilę, odtwórca roli Mr Biga, czyli Chris Noth. Nad karierą aktora pojawiły się jednak ciemne chmury. Pod koniec 2021 roku Noth został oskarżony o gwałt przez dwie kobiety. Aktor zabrał teraz głos w tej sprawie.

George R.R. Martin poinformował na swoim blogu, że jego ogólny kontrakt z HBO został zawieszony już jakiś czas temu. Powód? Wszystko przez trwający od początku maja strajk scenarzystów, do których niedawno dołączyli się aktorzy. Autor pierwowzoru „Gry o tron” zapewnia jednak, że ma co robić. Uspokaja też widzów czekających na 2. sezon „Rodu smoka”.

Niedawno informowaliśmy, że Warner Bros. Discovery chce sprzedać licencje na niektóre seriale oryginalne HBO Netfliksowi. Dotychczas nie mieliśmy pewności, czy udostępnienie poszczególnych tytułów streamingowemu konkurentowi obejmie więcej rynków, niż tylko amerykański. Teraz wiemy to na pewno: już w sierpniu do polskiej oferty giganta trafi pierwszy z wyprodukowanych przez HBO tytułów. 

„Seks w wielkim mieście” jest kultowym serialem, który oglądają kolejne pokolenia. Na HBO pojawił się niedawno drugi sezon kontynuacji produkcji, znanego pod tytułem „I tak po prostu”. W drugim sezonie pojawiły się prawie wszystkie bohaterki, poza Samanthą. Odtwórczyni roli Samanthy, Kim Cattrall zrezygnowała z grania z serialu przez konflikt z Sarah Jessicą Parker. Mimo że gwiazdy „Seksu w wielkim mieście” zdobyły sławę i popularność, życie nie było dla nich łaskawe.

Czy mając już ogląd na całość najgorzej ocenianego serialu HBO, można stwierdzić, że przedwcześnie wieszaliśmy na nim psy? Nie. „Idol” skończył się dokładnie tak, jak się zaczął, utwierdzając wszystkich w przekonaniu, że to bezkształtna papka, która prócz obłędnej oprawy audiowizualnej oferuje widzom tylko tanie szokowanie. A jednak produkcja ma w sobie coś, dzięki czemu z czasem może dojrzeć jak wino. Przywodzi bowiem na myśl pewien kultowy film z lat 90.

Już jest. Na HBO trafiły dwa pierwsze odcinki drugiego sezonu „I tak po prostu”, które są kontynuacją „Seksu w wielkim mieście”. W pierwszym odcinku nie brakuje sztuczności i oderwania od rzeczywistości głównych bohaterek, lecz momentami gdzieś tam tli się humor i dobre dialogi, znane ze starych odcinków kultowego „Seksu w wielkim mieście”.