Kino

Czekaliśmy na ten moment od kilku miesięcy. Już niedługo, bo 3 lipca otworzą się multipleksy. Znowu będziemy mogli wdychać tę charakterystyczną mieszankę zapachową popcornu i nachosów. I o ile zechcemy wybrać się do nich na przekąskę, nie będzie z tym problemu. Gorzej jednak, jeśli będziemy chcieli obejrzeć w nich jakiś film.

Film „Imperium kontratakuje” świętuje w tym roku 40. rocznicę swojej premiery. Z tej okazji Disney planuje różne atrakcje związane z kultową produkcją. Najważniejszą z nich będzie premiera wersji 4K w brytyjskich kinach na ich nadchodzące otwarcie. Polscy widzowie zasługują na coś podobnego.

Wielkie blockbustery to produkcje, na które wielu kinomanów czeka z olbrzymią niecierpliwością. Fani Marvela, DC czy serii „Jurassic World” będą jednak musieli uzbroić się w cierpliwość. Nowe doniesienia z Hollywood pokazują, że najpierw na plan powrócą małe lokalne filmy i dzieła telewizyjne.

Co prawda,  już w ten weekend w całej Polsce swoją działalność wznowi część kin, ale Netflix przedstawił mocne argumenty za tym, żeby zostać jeszcze chwilę w domu i zapoznać się z nowościami serwisu. Wśród nich długo oczekiwany 4. sezon serialu „Trzynaście powodów”. A to nie koniec piątkowych premier Netfliksa. 

Od 6 czerwca swoją działalność wznowią kina w całej Polsce. I choć na oglądanie blockbusterów z popcornem w ręku przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, interesującą ofertę przygotowały kina studyjne. To w nich obejrzymy filmy, które zagościły na dużych ekranach tuż przed wybuchem pandemii. Wśród nich znajdą się m.in. „Małe kobietki”, „Pewnego razu... w Hollywood” i „Emma”.

Ministerstwo kultury opublikowało zestaw nowych zaleceń dotyczących tzw. czwartego etapu odmrażania życia gospodarczego i społecznego. Umożliwia on wznowienie działalności kin, teatrów, oper i filharmonii. Od soboty do kin wrócą również strefy gastronomiczne, ale podczas seansu widzowie nadal będą musieli mieć zasłonięte usta i nosy. Oprócz tego, organizator imprezy może poprosić jej uczestników o dane osobowe.

Rząd dał zielone światło kinom, by te otworzyły swe podwoje 6 czerwca i ponownie powitały spragnionych filmowych nowości widzów. I choć z „odmrożenia” prawdopodobnie nie skorzystają na razie wielkie sieci i multipleksy, to początek przyszłego miesiąca może odwrócić frekwencyjne statystyki na korzyść tych, którzy mają doświadczenie w obsłudze kameralnych widowni — czyli kin studyjnych.

Polskie środowisko filmowe od tygodni czekało na jakiekolwiek informacje dotyczące luzowania ograniczeń nałożonych na branżę w trakcie kwarantanny. Ogłoszony wczoraj przez Piotra Glińskiego powrót kin do oficjalnej działalności wywołał jednak więcej zaskoczenia niż radości. Dowodem na to są reakcje największych sieci, takich jak Helios i Multikino.

Dziś rano rząd oficjalnie potwierdził, że od 6 czerwca kina i teatry będą mogły zostać oficjalnie otwarte. Właściciele kin i widzowie w całej Polsce czekali na tę wiadomość od miesięcy, ale początkowa radość szybko ustąpiła rodzącym się pytaniom i wątpliwościom. Powrót do normalności i zarabiania potrwa bowiem jeszcze długo.

Rząd od jakiegoś czasu regularnie znosi kolejne obostrzenia wprowadzone z powodu pandemii koronawirusa. Teraz nadszedł czas na informacje, które z pewnością ucieszą kinomaniaków i miłośników koncertów.

Wprawdzie pojedyncze seanse kina samochodowego już co najmniej od kilku dni mają miejsce, tak pełnoprawny sezon rozpoczyna się od piątku 29 maja. Z tej okazji przyjrzałem się repertuarowi kin samochodowych z różnych części Polski.

Ruszyło już MOJEeKINO, czyli platforma zrzeszająca kina studyjne z całej Polski. Sprawdzamy więc w jakim celu i dla kogo powstał serwis, co na nim znajdziemy, a przede wszystkim jak działa.

Pandemia koronawirusa sprawiła, że polskie kina wpadły w kłopoty finansowe, a widzowie zostali pozbawieni szansy oglądania nowości na dużym ekranie. Dlatego Stowarzyszenie Kin Studyjnych postanowiło uruchomić nową platformę online łączącą cechy serwisy VOD i tradycyjnego kina. Na czym polega i kiedy wystartuje MOJEeKINO.pl?

Powrót do „normalności” po epidemii koronawirusa nie zadzieje się jak za pstryknięciem palcem. Przed nami długi proces, na co zwrócił właśnie uwagę prezes sieci kin Helios, Tomasz Jagiełło w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.

Jeśli tęsknisz za kinem, jego atmosferą i filmami oglądanymi na wielkim ekranie, nie martw się nie jesteś sam. I mamy na to dowody. Niemal połowa respondentów, którzy wzięli udział w badaniu Multikina zadeklarowała, że to właśnie wyjście do świątyni X muzy będzie pierwszą rozrywką, na jaką się zdecydują, kiedy zostaną zniesione obostrzenia.

Z powodu pandemii koronawirusa i globalnej kwarantanny świat musi wymyślić sposoby na to, jak funkcjonować w cieniu groźnych wirusów czyhających na nasze zdrowie.  Jednym z nich może być instytucja kin samochodowych, które pod koniec maja oficjalnie wystartują w wielu miastach Polski.

Tęsknicie za kinem? My też. Na szczęście kina tęsknią też za nami. Stołeczne Amondo przygotowało nie lada gratkę dla wszystkich kinomanów. Teraz każdy może kupić bilet i obejrzeć film w wirtualnej sali. Wśród wyświetlanych w ten sposób produkcji znalazło się miejsce na kilka przedpremierowych tytułów.

Ten film, nominowany do Bestsellerów Empiku w kategorii Odkrycia, nie doczekał się swojej kinowej premiery, ale już dziś „Nic nie ginie” w reżyserii Kaliny Alabrudzińskiej obejrzycie w serwisie VOD Canal+ i na platformie Player.pl. To opowieść o tym, że nawet jeśli nie wszystko zależy od nas, to życie ciągle daje nam szansę, by się zmieniać i stawać się lepszą wersją siebie. Dla siebie.

Rząd powoli znosi obostrzenia. Już niedługo będziemy mogli wyjść do parku i lasu. Później nadejdzie czas na otwarcie muzeów, teatrów czy kin. Kiedy to nastąpi zależy jednak od dynamiki rozwoju pandemii koronowirusa, a to oznacza, że również od nas.

Na zakończonej właśnie konferencji premier polskiego rządu dowiedzieliśmy się, że obowiązujące ograniczenia utrzymają się w mocy do 11 kwietnia.