Nowy serial Apple’a jest jak najlepszy comfort food. Uprzyjemni wam weekend i poprawi nastrój
Apple TV+ przedstawia nowy serial autorstwa Ramona Camposa, zainspirowany bestsellerową powieścią wielokrotnie nagradzanej autorki - Sandry Barnedy. Pierwsze dwa odcinki zapowiadają soczysty komediodramat.
Mąż Gali (Eva Longoria) sprowadza na swoją rodzinę spore kłopoty za sprawą swoich interesów (czyli w wyniku, hm, nieuregulowania kwestii finansowych) i znika. Bohaterka zmuszona jest zatem do ucieczki z Nowego Jorku wraz z najbliższymi osobami, które również są potencjalnie zagrożone: z matką i z córką. Kobiety docierają do pewnej winiarskiej wsi w Hiszpanii, La Muga, rodzinnej miejscowości matki Gali, gdzie ich kłopoty wcale nie dobiegną końca. Będą zmuszone zderzyć się z miejscową kulturą i zwyczajami, z małomiasteczkowością, głęboko ukrytymi tajemnicami rodziny oraz parą morderców.
Ziemia kobiet - opinia o pierwszych odcinkach nowego serialu Apple TV+
To jeden z tych seriali, które dają ci dokładnie to, czego od nich oczekujesz po obejrzeniu zwiastuna. Serial z klasą uderza w nieco już wysłużone, ale wciąż cenione nuty. Oto ona: piękna i uprzywilejowana bohaterka, która jest trudna i okropnie uparta, jednak nie można odmówić jej uroku i nie da się jej nie kibicować. Na pierwszym planie romanse, toksyny, międzypokoleniowe starcia, porywy serca. Ludzie. A w tle piękne krajobrazy.
To sprawdzona, ale wciąż bardzo przyjemna formuła - pozbawiona głębszych refleksji, ale i unikająca męczących wykładów z życia i banalnego moralizowania. Nikt tu widza nie poucza i nic mu nie sugeruje, nikt nie podtyka mu płaskich refleksji pod nos. I dobrze! Z drugiej strony serial kreśli swą historię z klasą - skupia się na interesujących postaciach kobiecych, flirtuje z kulturowymi obyczajami, korzysta z tropów mniejszościowych w kontekście elementu osobowości i tożsamości, nie czyniąc z nich czegoś definiującego, a i opowiadana przez twórców historia nie należy do tych głupiutkich.
Bohaterki mają tu sporo swobody - twórcy pozwalają wybrzmieć ich charakterom, wadom i zaletom, ale także złożoności relacji między nimi. Jest tu sporo wątków do omówienia i przepracowania, a wszystko wskazuje na to, że twórcy potrafią się z nimi obchodzić.
Nie wiem jeszcze, dokąd „Ziemia” nas zaprowadzi, ale pierwsze epizody sugerują przyjemną przygodę pełną pięknych widoków, zdrowego podejścia do człowieka (czyli kreślenie go w formie kompletu, pełni, całości, nie zaś skupianie się na pojedynczych, powierzchownych cechach, czyli np. na wyglądzie) oraz niemałej dawki przyjemnych wrażeń. Niespodzianek nie uświadczono, ale w tym przypadku nie są do niczego potrzebne. Wystarczy, że jest ciepło, rozrywkowo, atrakcyjnie audiowizualnie, a twórcy zapewniają widzowi regularne emocjonalne nagrody. Smaczne - naprawdę chce się to oglądać.
Czytaj więcej o nowych serialach na Spider's Web:
Ziemię kobiet obejrzycie tutaj.