Netflix ma nowy hit. Jeśli odpalicie tę czarną komedię, to połkniecie cały sezon naraz
Liz Feldman, uznana producentka, scenarzystka i reżyserka, która pracowała m.in. przy kultowych „Dwóch spłukanych dziewczynach”, a niedawno zachwyciła publiczność hitem „Już nie żyjesz”, stworzyła dla Netfliksa kolejny serial. „Za fasadą” to nowa czarna komedia, która dowodzi, że Feldman wciąż jest w znakomitej formie.
Kłóciłbym się ze stwierdzeniem, że „Za fasadą” („No good deed”) jest niejako duchowym spadkobiercą wspomnianego „Już nie żyjesz” (gdzie również mogliśmy zobaczyć Lindę Cardellini w jednej z głównych ról). Choć obie produkcje cechuje zgrabny czarny humor, w gruncie rzeczy ich ton i narracja znacząco się od siebie różnią.
Nowszy serial skupia się na małżeństwie, Lydii (Lisa Kudrow) i Paulu (Ray Romano), które próbuje sprzedać swoją luksusową posiadłość w Los Feliz. Tych dwoje poznajemy, gdy podglądają oglądające budynek pary za pośrednictwem kamer. Z uwagą śledzą każdy ruch potencjalnych nabywców, nie szczędząc im słów krytyki, aż do momentu, w którym Paul zauważa znajome oblicze skierowane wprost w jeden z obiektywów. Tak oto pojawienie się dalekiego krewnego okaże się dokładką do pieca, w którym właśnie płonie codzienność tego małżeństwa.
Lydia, emerytowana pianistka, nie może zmusić się do gry, a jej córka nie odbiera telefonów. Oboje mają też na głowie potężne długi Paula, które istotnie wpływają na ich desperackie pragnienie sprzedaży domu. To wszystko powiązane jest z pewną śmiercią sprzed kilku lat - wydarzeniem, w które dwoje bohaterów było zaangażowane dalece bardziej, niż chciałoby przyznać. Cień przeszłości, którą skrywają przed przyszłymi lokatorami, nie chce dać im spokoju, potęgując żal, a nawet paranoję.
Za fasadą - opinia o serialu Netfliksa
Powyższy opis przywodzić może na myśl dramat lub thriller, ale nie, to nie tak: „Za fasadą” to przede wszystkim komedia. Lydia i Paul dokładają starań, by ukryć wszystkie mroczne sekrety, które skrywa ich dom, z czasem jednak zdadzą sobie sprawę z tego, że jedynym sposobem na ucieczkę od przeszłości jest - oczywiście - stawienie jej czoła. Zanim to jednak zrobią, będą musieli odpowiednio rozegrać wścibskich sąsiadów i jeszcze bardziej ciekawskich potencjalnych nabywców. Z tej drugiej grupy najbardziej wyróżnia się małżeństwo Leslie i Sarah - ta skonfliktowana (podobnie jak właściciele nieruchomości, ale znacznie lepiej ukrywająca ten fakt) para, kryjąca się za fasadą (no właśnie) sztucznych uśmiechów, kłamstw, okazuje się wisienką na torcie tego pochodu wspaniałych aktorów i ich kreacji.
Bo serial tym właśnie stoi: obsadą, która fenomenalnie ogrywa swoje (swoją drogą: interesująco nakreślone) postacie. Śledzenie poczynań tych charakterów - tych, które zacierają ślady i tych, które próbują je wytropić - to przednia zabawa. To, jak Feliz udało się opanować większą grupę postaci, czyniąc każdą z nich odpowiednio ciekawą i - co najważniejsze - równie scenariuszowo rozwiniętą, co główny duet, zasługuje na największe uznanie. To serial, można by rzec, zespołowy, w którym każdy z członków gromady postaci coś wnosi. Nie sposób też oprzeć się wrażeniu, że każda z nich była pisana dosłownie z myślą o konkretnych aktorach, którzy się w nie wcielają. Dodam, że w większości podobnych, krótkich serii większość postaci to elementy tła, które nieustannie się zmienia. Nie tym razem.
Czytaj więcej o Netfliksie:
- Netflix: najlepsze filmy świąteczne w 2024 roku
- Na Netfliksie wreszcie pojawił się hit z kin (i z platformy Max). Gorąca premiera
- Dziękuję ci, Netflix! Genialny thriller, który nie trafił do polskich kin, po raz pierwszy w streamingu
- Animowany "Grinch" podbija Netfliksa. No cóż - w święta wiele można wybaczyć
- Blockbuster minionego roku w końcu trafi na Netfliksa. To jedna z większych premier serwisu
Co więcej, całość - osiem krótkich epizodów, przez które przelatuje się w mgnieniu oka (i z czystą przyjemnością) - skutecznie trzyma w napięciu. Nie jest to nieznośne napięcie godne najlepszych dreszczowców, ale takie, które potęguje ciekawość. Widz, podobnie jak potencjalni nabywcy, jest trzymany w niepewności co do tego, co naprawdę wydarzyło się w tej posiadłości. W efekcie ciekawość rośnie, kolejne fabularne wolty tylko ją podkręcają (jakkolwiek część z nich wydaje się, hm, nieco wydumana), a gdzieś między wierszami twórcy snują czułą, empatyczną opowieść o żalu. Żal jest integralnym komponentem całej narracji, przepływa przez każdy odcinek, by w pewnym momencie zaskoczyć potężnym uderzeniem - wtedy, gdy nasi bohaterowie wreszcie zdecydują się na szczerość. Zresztą: wiele ze zmagań serialowych postaci to problemy wiarygodne i na tyle uniwersalne, że niejeden widz przejrzy się w nich jak w lustrze.
„Za fasadą” do wyjątkowy, oryginalny show; błyskotliwa i znakomicie zagrana czarna komedia, której nie sposób nie zbinge’ować. Netflix ma nowy hit.
- Tytuł serialu: Za fasadą (No Good Deed)
- Lata emisji: 2024
- Liczba sezonów: 1
- Twórcy: Liz Feldman
- Obsada: Linda Cardellini, O-T Fagbenle, Ray Romano, Lisa Kudrow
- Nasza ocena: 7/10
- Ocena IMDB: 6,9/10