REKLAMA

Piękny dzień - Taylor Swift wraca na Spotify

To piękny dzień dla nastolatek w wieku gimnazjalnym i dla już-nie-tak-nastoletnich facetów, którzy zarzekają się, że słuchają takiej muzyki „tylko do biegania”. Panie i panowie, Taylor Swift trafia dziś na Spotify!

Piękny dzień dla nastolatek i nie-tak-nastoletnich adoratorów. Taylor Swift wraca na Spotify!
REKLAMA
REKLAMA

Jeśli nie znasz Taylor Swift, zdecydowanie nie wiesz, co dzieje się we współczesnej muzyce.

27-letnia artystka jest najlepiej zarabiającą celebrytką świata. Ma fanów na całym globie, głównie wśród nastolatek, ale zdradzę wam w tajemnicy, że nawet w redakcji Spider’s Web mamy jej cichy fanklub. Część osób „nie słucha, ale ogląda teledyski”, inni z kolei „słuchają, ale tylko do biegania”… cóż, jak by nie było, to Taylor wzbudza duże emocje.

Trzy lata bez Taylor. Trzy lata w smutku.

taylor swift na spotify class="wp-image-86874"

Muzyka Taylor Swift była już kiedyś dostępna na Spotify, ale zniknęła w listopadzie 2014 roku, tuż po premierze najnowszej płyty „1989”. Swift w pewnym momencie otwarcie krytykowała serwisy streamingowe, w tym głównie Apple Music, za przerzucanie kosztów darmowego miesięcznego triala na artystów.

Firma Tima Cooka zmieniła swoją strategię, a Taylor Swift zdecydowała się udostępnić swoją muzykę na Apple Music, do tego na wyłączność. Użytkownicy Spotify, czy Tidala, musieli obejść się smakiem.

Aż do dziś. Niemal trzy lata po premierze nowej płyty, Taylor Swift ponownie trafia na Spotify i Tidal.

Pełną dyskografię Taylor Swift znajdziemy nie tylko na Spotify, ale i w serwisie Tidal. Pięć albumów artystyki w wersji deluxe jest dostępnych we wszystkich krajach, w których działają usługi. Tymi albumami są „Swift”, „Fearless”, „Speak Now”, „Red” oraz najnowszy „1989”. W przypadku Spotify pełny katalog jest dostępny dla użytkowników darmowej wersji i dla subskrybentów Spotify Premium.

REKLAMA

Szkoda tylko, że dyskografia amerykańskiej gwiazdy pop trafia na Spotify i Tidala tak późno. Od premiery ostatniej płyty minęły już prawie trzy lata. Kto chciał ją przesłuchać, już dawno zdążył to zrobić. Dziś o Taylor jest nieco ciszej, a fani czekają na nowy album.

Są jednak tacy, którzy z uśmiechem włączą na Spotify „Bad Blood”… oczywiście tylko przy bieganiu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA