Twórca Avatara konsekwentnie brnie w ubóstwianą przez niego technikę stereoskopowego 3D, mimo iż większość branży dała sobie z tym spokój. Teraz przekonuje nas, że Terminator w 3D to świetny pomysł. Argumenty? No cóż…
Zdaję sobie sprawę, że pod poniższą notką mogą znaleźć się wpisy od entuzjastów techniki 3D, ale mam dla was przykre wieści: jesteście nieliczną grupą. Producenci telewizorów są w ostatniej fazie wycofywania się z tej techniki prezentowania obrazu, pozostały jeszcze tylko wybrane kina.
Najwyraźniej większość zgadza się ze mną, że oglądanie filmów w przyciemnianych okularach, przez które nic nie widać w ciemnych scenach, nie jest dobrym pomysłem. Że nie wspomnę o występujących u niektórych widzów nieprzyjemnych problemach z błędnikiem, co skutkuje nudnościami i zawrotami głowy.
Tym bardziej boli mnie fakt, że niezłomnym popularyzatorem tej techniki (jak widać, z coraz mniejszą skutecznością), jest James Cameron. Jeden z największych wizjonerów kina. Jakby tego było mało, nadal się przy tym upiera.
Terminator 2. Dzień sądu w 3D – po co? „Bo fajnie wygląda”.
W Sieci pojawił się drugi zwiastun odnowionej wersji kultowego Terminatora 2. Film został zmasterowany do rozdzielczości UHD i – co dla Camerona jest szczególnie ważne – w 3D. W kinach będzie wyświetlana wyłącznie wersja przeznaczona dla miłośników oglądania filmów w przyciemnianych okularach. Niestety, mniej bajeranckich niż te co nosił Arnie.
Z masteringu 4K się cieszę. Uwielbiam ten film, jest wart wymiany płyty DVD na Blu-ray 4K. Chciałbym jednak doświadczyć tego filmu w kinie. Niestety, nie będzie mi to dane, bo na wersję 3D iść nie chcę. A dlaczego powinienem? Jak przekonuje mnie Cameron w najnowszym zwiastunie, „bo wygląda zjawiskowo”. Kropka.
Nie, nie wygląda. Z oczywistych technicznych względów jakość obrazu jest gorsza, a rekompensować ma nam to sztuczny i złudny efekt głębi. Dużo piękniejszy Avatar, perfekcyjnie zrealizowany pod technikę 3D wygląda znacznie lepiej oglądany w 2D w pełnej rozdzielczości.
Błagam, panie Cameron, wizjonerze, twórco i mój idolu: skończ już z tym szaleństwem. To nie ma ani sensu, ani przyszłości.