REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

"The Crown" to najdroższy serial Netfliksa. Pierwszy sezon udowadnia, że każdy grosz został dobrze wydany

"The Crown" to najdroższy serial Netfliksa. Na zrealizowanie dwudziestu pierwszych odcinków (tak, kręcony jest już sezon drugi) wydano kwotę w wysokości około 100 mln funtów. I kiedy zobaczy się choćby pierwszy odcinek produkcji widać, że te pieniądze nie poszły na marne. Wnętrza, stroje, zdjęcia, klimat i aktorstwo zachwycają w każdym szczególe. To opowieść piękna, dojrzała i fascynująca.

07.11.2016
13:13
netflix najdroższe seriale
REKLAMA
REKLAMA

Niemałe znaczenie ma sam fakt, że poznajemy historię ludzi, którzy wciąż żyją wśród nas, bo to dodatkowo podkręca zainteresowanie opowieścią. "The Crown" mówi bowiem o życiu, dojściu do władzy i w konsekwencji panowaniu Elżbiety II z rodu Windsorów, która do dziś jest królową Wielkiej Brytanii. Wcielająca się w tę rolę Claire Foy jest przekonująca i urocza. Z jednej strony pokazana jako delikatna maskotka dworu, która dorobiła się od swojego wuja przydomka Shirley Temple, z dugiej zaś jako silna i stanowcza jednostka, która choć początkowo ma pewne problemy, by odnaleźć się w nowej rzeczywistości, szybko uczy się jak funkcjonować w świecie pełnym mężczyzn żądnych władzy i mających różnego rodzaju zachcianki.

To, co szalenie pociągające w tym serialu, to połączenie świata żywych ze światem zmarłych.

Mamy królową Wielkiej Brytanii, która sprawuje swój urząd również współcześnie, ale mamy też Winstona Churchilla, granego przez doskonałego Johna Lithgowa, który był jednym z największych polityków, a którego panowanie wydaje się przecież tak odległe. Akcja "The Crown" rozpoczyna się w drugiej połowie lat 40. XX wieku, a więc blisko 70 lat temu. To czasy inne niż nasza współczesność, intrygujące. Nie bez znaczenia jest też także miejsce akcji - to dwór króla Jerzego VI, który objął rządy w Wielkiej Brytanii po abdykacji swojego brata (ten ostatni zamiast władzy wybrał miłość i wygodne życie z dala od ojczyzny). To miejsce, gdzie wszystko funkcjonuje inaczej, niż poza nim. Tam trzeba żyć zgodnie z oczekiwaniami innych, robić rzeczy, na które nie ma się ochoty. Brać odpowiedzialność, która spada na barki znienacka.

Bohaterów "The Crown" poznajemy w sytuacjach przełomowych i trudnych.

Oto Elżbieta, córka króla Jerzego VI, wychodzi za mąż. Jej przyszłemu mężowi król nadaje tytuł szlachecki, choć całemu królestwu nie w smak jest Filip, ukochany najstarszej córki króla. Młodzi są zakochani i dochodzi do ślubu. W tym samym czasie król Jerzy zaczyna czuć się coraz gorzej. Kaszle krwią. Za niedługo trafia na stół operacyjny. Okazuje się, że trzeba usunąć jedno płuco. To wszystko jednak nie zniechęca króla do sięgania po papierosy. Równoczesnie na stołku premiera Wielkiej Bryatnii ponownie zasiada Winston Churchill, którego wiek niepokoi zgromadzonych wokół niego polityków. Król Jerzy VI umiera. Dla wszystkich żyjących oznacza to wielkie zmieny i nowe wyzwania.

The Crown Season 1 class="wp-image-75976"
"The Crown", sezon 1

Królewski dwór pełen jest intryg, spisków, romansów, niesnasek i niechęci.

Mamy tu więc trochę tego, co tak podoba nam się w "House of Cards". Bohaterowie knują, zawierają pakty i przymierza, by zadać komuś cios. Cios, którego nie można się spodziewać. Ale oprócz politycznych zagrywek mamy też opowieść po prostu o rodzinie. Rodzinie, która się kocha, ale i która czasem nienawidzi. Rodzinie, która jak żadna inna narażona jest na ból. "The Crown" to też historia o miłości dwójga ludzi, Elżbiety II i jej męża Filipa, którego ambicje i przekonania zostają wystawione na wielką próbę, wraz z przejęciem władzy przez jego żonę.

W "The Crown" zachwycają kadry. Serial nakręcony został z rozmachem. Prezentowane wnętrza są przepiękne, miejsca, które odwiedzamy zapierają dech w piersiach. Wszystko jest tu zapięte na ostatni guzik, klimat jest oddany fenomenalnie. Jest coś spektakularnego w tym serialu, coś dojrzałego w samej fabule i jej przedstawieniu. To serial zdecydowanie z wyższej półki. To przepiękna opowieść, filmowa opowieść.

the-crown-netflix-1 class="wp-image-75985"
"The Crown", sezon 1
REKLAMA

Produkcja Netfliksa to doskonała lekcja historii, wciągająca, emocjonująca. To serial, który ciekawi, jest doskonale wyważony. Jestem pod olbrzymim wrażeniem.

To nie jest produkcja, która sprosta oczekiwaniom wszystkich. Młodzi widzowie, kórzy zapewne oczekiwaliby czegoś bardziej dynamicznego, tu tego nie doświadczą. Bo satysfakcja z oglądania "The Crown" związana jest nie tylko z polityką i intrygami, a po prostu z obrazem. Możliwością śledzenia piękna, cudownych kadrów, obcowaniem z czymś podniosłym, obcym, nieznanym. Niezmiernie cieszę się, że Netflix zdecydował się wyprodukować aż sześć sezonów "The Crown", które przybliżą nam również współczesne losy Elżbiety II. Jeśli serial nadal będzie kręcony z takim rozmachem i kunsztem, zdobędzie stałe grono widzów i stanie się sztandarową produkcją platformy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA