REKLAMA

Większość widzów wyszła w trakcie seansu. Lars von Trier szokuje w Cannes

Lars von Trier to jeden z najbardziej kontrowersyjnych współczesnych reżyserów. Jego najnowszy film, epatujący czystą przemocą The House That Jack Built, doczekał się pierwszego trailera i oficjalnej premiery podczas Festiwalu w Cannes. Premiery, która przebiegła według z góry przewidzianego scenariusza – większość widzów wyszła w trakcie seansu.

the house that jack built von trier
REKLAMA
REKLAMA

Duński reżyser był oficjalną persona non grata francuskiego festiwalu od 2011 roku. Na konferencji prasowej po filmie Melancholia wyznał wówczas, że „rozumie Hitlera” i odczuwa pewną sympatię do ostatnich chwil nazistowskiego przywódcy. Jego niezręczna i głupia wypowiedź kosztowała go kilka wizyt w Cannes. Przed tegorocznym festiwalem oficjalnie ogłoszono jednak, że von Trier wraca z nowym filmem. The House That Jack Built znalazł się jednak poza konkursem, ponieważ władze festiwalu uznały go za zbyt kontrowersyjny i trudny w odbiorze.

W nowym filmie, który ma być po części horrorem, thrillerem o seryjnym zabójcy i czarną komedią, von Trier opowiada historię tytułowego Jacka. Inteligentny i pozbawiony moralnych zasad Jack (w tej roli Matt Dillon) operuje na przestrzeni dwunastu lat na odludziach stanu Waszyngton. Nienękany przez prawo, ani wyrzuty sumienia morduje kobiety, mężczyzn i dzieci, coraz lepiej doskonaląc się w sztuce i wymyślając kolejne wymyślne metody zabijania.

Sceny zaprezentowane w zwiastunie The House That Jack Built sugerują mieszankę naturalistycznego okrucieństwa i autoparodii.

Oba komponenty są typowe dla dzieł von Triera. Duński reżyser zaczął swoją karierę od wygłoszenia wraz Thomasem Vinterbergiem manifestu Dogma 95, w którym apelował o odejście od rozbuchanego technologicznie kina.

Jego filmy dawno przestały jednak przypominać jego największy hit z pierwszego okresu, czyli surowych wizualnie  Idiotów. Zamiast tego von Trier zaczął eksperymenty z formą i stylem swojej sztuki. Efekty bywały różnorakie. Od doskonałego Dogville po często męcząca i przestylizowaną Nimfomankę (która jednak też znalazła swoich fanów). Wygląda jednak na to, że widzowie Cannes nie są zachwycili się w równym stopniu nowym dziełem Duńczyka.

Premierowy seans The House That Jack Built opuściło prawie sto osób.

the house that jack built matt dillon class="wp-image-163458"
REKLAMA

Widzowie narzekali na bezsensowne okrucieństwo, ohydę i co gorsza... nudę. Z drugiej strony, zapewne taką reakcję von Trier chciał wywołać. Duński reżyser jest znany z dosyć trudnego charakteru i wewnętrznej potrzeby prowokowania. Być może oburzenie gwiazd, które poszły na film o seryjnym mordercy ubrane we fraki i balowe suknie, jest tylko wyrazem hipokryzji. Spodziewali się hipnotycznego piękna zła, a tymczasem otrzymali jedynie suche fakty. Jak było naprawdę, będzie można sprawdzić w kinie.

Polska premiera dzieła von Triera nie jest jeszcze znana.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA