Tak fantastycznie wykonanego krótkometrażowego filmu animowanego nie widziałem od dawna. Nawet jeżeli jego treść trąci nieco banałem, zdecydowanie warto obejrzeć.
"The Rise and Fall of Globosome" to stworzona przez Saschę Gedderta opowieść o cywilizacji - jej narodzinach, stopniowym rozwoju i upadku. Na niewielkim skalnym odłamku pojawiają się rozmaite formy życia, które ewoluują, dojrzewają i zaczynają korzystać z dobrodziejstw swojego świata, ostatecznie eksploatując ją do cna i doprowadzając ją tym samym do apokalipsy.
To alegoryczne przedstawienie ludzkości, która na skutek swoich działań wyniszcza środowisko naturalne. Nieco trywialną treść definitywnie rekompensuje forma tego krótkometrażowego filmu. Ta jest bowiem zachwycająca w każdym aspekcie. Rewelacyjna animacja, doskonała muzyka i wyśmienita praca kamery - tych rzeczy można doświadczyć już na pierwszy rzut oka. Warto jednak przyjrzeć się "The Rise and Fall of Globosome" nieco bliżej, by docenić równie wyjątkową grę światłem, kolorami czy niesamowity rytm całości.