REKLAMA

Platformy VOD bywają bezwględne. „The Swamp Thing” został skasowany po emisji pierwszego odcinka

Amerykański rynek seriali rządzi się swoimi prawami. Produkcje wielokrotnie mogą zostać bezpardonowo skasowane tuż po pierwszych odcinkach, gdy stacje telewizyjne, które wpompowały ogromne pieniądze w promocję niektórych produkcji, nie są zadowolone z pierwszych wyników oglądalności.

kadr z serialu The Swamp Thing, skasowanego przez DC Ubiverse po jednym odcinku
REKLAMA
REKLAMA

Rozwiązaniem tego problemu miały być platformy streamingowe, które - opłacane z abonamentu - mogły inaczej rozkładać swój budżet i nie trzymać się tak kurczowo wyników oglądalności. Netflix, jako największy gracz na rynku, przez długi czas stawiany był jako przykład drugiego domu i wybawiciela fanów dającego drugie szanse wielu produkcjom. I rzeczywiście, włącznie z ostatnim wznowieniem „Lucyfera”, amerykańska platforma spełnia swoją misję.

Netflix nie prowadzi jednak swojej działalności z dobroci serca dla upodobań widzów i  sam dokładnie bada wyniki oglądalności swoich produkcji, które mają znaczenie przy dzieleniu dalszego budżetu na kolejne produkcje. Niedawne anulowanie „Dirka Gently’ego”, „One Day at a time”, „Santa Clarita Diet” czy seriali związanych z marką Marvel, czyli produkcji mogących również  poszczycić się silną bazą fanowską, pokazują, że włodarze Netfliksa również kalkulują, w które projekty opłaca im się inwestować.

Tu przechodzimy do niezwykle ciekawego przypadku, czyli serialu „The Swamp Thing”. Ta adaptacja komiksu autorstwa Lena Weina i Berniego Wrightsona powstała na zlecenie amerykańskiej platformy streamingowej DC Universe, dedykowanej produkcjom serialowym ze stajni DC (m.in „Doom Patrol”, „Titans”, „Young Justice: Outsiders”) i pokazującym klasyczne projekty sprzed lat. Serial zadebiutował na platformie 31 maja, a kolejne odcinki pojawiać się miały w serwisie co tydzień.

Teraz, w niecały tydzień po emisji  jednego epizodu, wiadomo już, że serial został skasowany i nie dostanie drugiego sezonu. Co zatem zawiniło?

Okazuje się, że wcale nie słaby odbiór odcinka, ani wyniki oglądalności. Te były raczej pozytywne. Powodem, przynajmniej wedle słów Johna Gholsona, dziennikarza portalu Movies.com, ma być… tabelka w Excelu. Produkcja serialu nie tyle okazała się za droga, co błędny wynik w obliczeniach biznesplanu sprawił, że z dnia na dzień twórcy stracili znaczną część przyznanego im budżetu. DC Universe miało bowiem otrzymać znaczne wsparcie finansowe ze strony Karoliny Północnej. Zamówiono zatem 13 odcinków serialu i rozpoczęto prace nad realizacją. Po jakimś czasie okazało się jednak, że wsparcie stanu będzie dużo mniejsze, niż pierwotnie zakładano, co znacznie ograniczyło budżet platformy. Najpierw próbowano poradzić sobie z problemem poprzez zmniejszenie liczby odcinków z 13 do 10, a następnie, jak niedawno ogłoszono, anulowaniem prac nad kolejnymi sezonami serialu. Jak zatem widać, w kreatywnym świecie tworzenia fantastycznych produkcji też rządzą tabelki.

Czy jest jeszcze nadzieja dla projektu?

Platforma DC Universe zamierza wprawdzie wyemitować wszystkie odcinki serialu, nie zmieniając nic ze swojego planu cotygodniowych emisji, jednak dalszy los produkcji wydaje się być przesądzony. Zwykle w takich przypadkach pomocni stają się fani, którzy swoim niezadowoleniem z zakończenia jakiejś produkcji głośno domagają się jej przywrócenia. Dość wspomnieć przykłady „Chucka”, „Community”, „Looking”, „Sense 8”, czy nawet działania fanów, którzy zebrali na Kickstarterze ponad 6 milionów dolarów, aby wyprodukować filmową kontynuację „Veroniki Mars”. To działanie było zresztą na tyle silne, że pokazało stacjom telewizyjnym i platformom streamingowym siłę fandomu tego serialu, dzięki czemu już w te wakacje na platformie Hulu, dostaniemy nowy, czwarty sezon uwielbianego serialu.

REKLAMA

Co jednak w wypadku, gdy wyemitowano jedynie jeden odcinek, a kolejne dostępne będą w cotygodniowych odstępach? Czy wystarczająco dużo ludzi sięgnie po koleje epizody i będzie gorliwie walczyć o przyszłość serialu, aby DC Universe opłacało się wznowić produkcję?

Czy można pokochać serial tak mocno, by walczyć o jego przyszłość już po jednym odcinku? Wszystko wskazuje na to, że przekonamy się tego w najbliższych tygodniach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA