REKLAMA

Na Netflix Polska trafił właśnie rasowy skandynawski kryminał. „The Valhalla Murders” ma wszystko, co uwielbiają fani gatunku - recenzja

Użytkownicy platformy Netflix znani są ze swojego apetytu na nowe seriale kryminalne. „The Valhalla Murders” zaspokoi gusta przede wszystkich fanów skandynawskiego odłamu tego gatunku. Oryginalna produkcja rodem z Islandii ma wszystkie cechy przez nich uwielbiane. Co ma swoje dobre, ale i złe strony.

the valhalla murders netflix
REKLAMA
REKLAMA

Skandynawskie powieści i seriale kryminalne od ponad dekady cieszą się olbrzymią i wcale nie malejąca popularnością. Odbiorcy cenią tego typu dzieła za mroczną atmosferę, niebanalne fabuły, realistyczne otoczenie i wplatanie w historię autentycznych społecznych problemów. Każdy ze wspomnianych punktów został z powodzeniem odznaczony również przez „The Valhalla Murders”, czyli nowy serial kryminalny na platformie Netflix.

Akcja produkcji toczy się we współczesnej Islandii. W kraju rzadko dochodzi do zbrodni, dlatego seria brutalnych morderstw przy użyciu noża wstrząsa całą opinią publiczną. Policja nie potrzebuje dużo czasu, żeby stwierdzić powiązanie między ofiarami, ale przyczyny zabójstw skryte są za zasłoną tajemnicy. Dowodzenie akcją przypada doświadczonej policjantce, której przed chwilą z powodów politycznych przed nosem przemknął awans na szefową wydziału zabójstw. We współpracy z utalentowanym zespołem oraz przysłanym z Oslo profilerem policyjnym Arnarem spróbują powstrzymać seryjnego zabójcę, zanim ten dopadnie kolejną ofiarę.

Śledztwo przedstawione w „The Valhalla Murders” jest oczywiście pełne zwrotów akcji i fałszywych tropów.

Wzorem najpopularniejszych przedstawicieli gatunku szybko okaże się też, że rozgrywająca się współcześnie seria mordów ma swój początek w sprawie sprzed ponad trzydziestu lat. Bohaterowie serialu systematycznie odkrywają coraz więcej na temat skorumpowanej sieci powiązań, a osoby jeszcze do pewnego momentu uważane za ofiary przemienią się w oczach widzów oprawców, którzy być może zasłużyli na swój los.

Wszystko to zostaje podane w specyficznej skandynawskiej atmosferze siarczystego mrozu i mroku, który wychodzi spod niewinnej atrapy codzienności. Islandzki serial można na pewno pochwalić za dosyć wiarygodne oddanie policyjnych procedur i dbałość o realizm całej sytuacji. Wcielający się w dwójkę głównych bohaterów duet Nina Dogg Flippusdottir-Bjorn Thors doskonale wpasowuje się w klasyczne gatunkowe archetypy twardej policjantki, która ma problemy z zaufaniem oraz oschłego śledczego z trudną przeszłością. Cała opowieść jest też poprowadzona bardzo sprawnie pod względem scenariuszowym. Twórcy „The Valhalla Murders” z wyczuciem rzucają kolejne tropy i zwroty akcji, kiedy tylko rodzi się obawa, że widz może poczuć się znudzony.

Najmocniejsze strony serialu Netfliksa odzwierciedlają też jego słabości. To dzieło napisane, zagrane i nakręcone dokładnie pod schemat.

Nic tutaj tak naprawdę nie będzie w stanie zaskoczyć widza zaznajomionego ze skandynawskimi kryminałami. Autorzy nowej produkcji rodem z Islandii nie podjęli się jakiegokolwiek wysiłku, który sprawiłby, że „The Valhalla Murders” choć odrobinę przełamie sztampę. Najwyraźniej doszli jednak do wniosku, że fani tego gatunku wcale nie chcą nowości czy innowacji. Bo wystarcza im nieźle wciągająca opowieść o mrocznej stronie ludzkiej osobowości, niewydolności systemu i krzywdzie niewinnych.

REKLAMA

Być może twórcy „The Valhalla Murders” mają rację. A ponieważ serial jest zrealizowany w pełni profesjonalnie, to tak naprawdę nie bardzo jest się tu do czego przyczepić. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby ktokolwiek miał wybrać najnowszy Netflix Original kryminalną produkcją 2020 roku (w islandzkiej telewizji pokazano go w 2019 roku, ale na świecie zadebiutował oficjalnie dopiero teraz). Nie sądzę też, żeby mógł zyskać olbrzymią popularność wśród osób niezainteresowanych skandynawskimi kryminałami. Podobne osiągnięcia wymagają jednak pewnej dozy oryginalności i chęci podjęcia artystycznego ryzyka.

Serial „The Valhalla Murders” znajdziecie na platformie Netflix.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA