To już pewne. Bóg burzy i piorunów w wydaniu filmowego uniwersum Marvela wróci na ekrany kin. Reżyserem obrazu o Thorze będzie ponownie Taika Waititi.
Po seansie „Avengers: Koniec gry", i w sumie również po najświeższej części Spider-mana, czyli „Spider-Man: Daleko od domu", trudno było powiedzieć cokolwiek na temat kształtu filmowego uniwersum Marvela. Disney nie opowiadał zbyt chętnie o swoich planach na ten kawałek własnego podwórka i w sumie nie ma się co temu dziwić. Wymienione wyżej filmy zakończyły pewien etap w historii tej wielkiej kinowej marki i zapewne również w historii kina rozrywkowego.
Z tym większą radością i zaskoczeniem przyjęliśmy wiadomość, że powstanie 4. film o „Thorze".
Jako pierwszy poinformował o tym The Hollywood Reporter. Ale powyższe to tylko pierwsza z dobrych informacji. Drugą jest, że reżyserią obrazu zajmie się Taika Waititi, czyli twórca, który stworzył pierwszy film z tym superbohaterem, który można było oglądać bez grymasu na twarzy, a nawet z uśmiechem. Oczywiście mowa o 3. części, czyli „Thor: Ragnarok". To właśnie tam zobaczyliśmy Chrisa Hemswortha, który mógł odegrać bohatera trochę bardziej ludzkiego, dającego się lubić i, co najważniejsze, pokazał, jak wielki potencjał drzemie w postaci pozornie przewidywalnej.
Serwis THR podał również, że dla reżysera będzie to oznaczało, że jego planowany projekt, „Akira", będzie musiał zostać tymczasowo zawieszony.