Zupełnie przypadkiem okazało się, że Tim Minchin z szóstego sezonu Californication jest nie tylko aktorem, komikiem, muzykiem, ale i geniuszem.
Wzloty i upadki ma to nasze Californication, osobiście momentami oglądam je chyba głównie ze względu na Charliego Runkle'a niż Hanka Moody'ego czy innych bohaterów - można zaryzykować stwierdzenie - trzecioplanowych. Najnowszy sezon wydaje się być jednak kolejnym wzlotem (no, wzlotkiem), a w dużej mierze dzieje się tak za sprawą jednej z gościnnych postaci - rockowego muzyka, Atticusa Fetcha. Jeśli miałbym robić ranking moich ulubionych postaci epizodycznych, to biłby się on o pierwsze miejsce z Lew Ashbym (2 sezon).
Tim Minchin w najnowszej, szóstej już odsłonie Californication wciela się w rolę rock'n'rollowca pełną gębą. Seks, używki, muzyka - wszystko to mamy na pokładzie. Do tego dochodzi bardzo groteskowa i plastyczna postać głównego bohatera, który w całej swojej twórczości jest bardzo niepewny samego siebie. Broń Boże nie zrozumcie tego jako "zakompleksiony" - wręcz przeciwnie, choć przez dziwne zachowania zdaje się cały czas szukać akceptacji.
Kim tak naprawdę jest aktor grający Atticusa Fetcha? Okazuje się, że to australijsko-brytyjski (urodzony na Wyspach, wychowany na Antypodach) komik, którego narzędziem do rozbawiania publiki jest właśnie... piosenka. Sam zwykł o sobie mówić "jestem zdecydowaniem zbyt dobrym komikiem jak na muzyka i zbyt dobrym muzykiem na komika, by tych talentów nie połączyć". I wiecie co? To prawda. "Moje piosenki? To tylko zbieg okoliczności, że przy okazji są zabawne" - mówi sam artysta.
Umiejętności artystyczne Minchina są niekwestionowane, absolutnie odradzam wszelkie skojarzenia z polskimi kabaretami z gitarami i "festiwalem piosenki rybackiej". Minchin śmiało mógłby komponować i odtwarzać muzykę, którą my następnie kupowalibyśmy w serwisach muzycznych. Miał zresztą takie epizody.
Najbardziej podchodzą mi jednak jego przedsięwzięcia humorystyczne. Na łamach serwisu Spotify możemy posłuchać złożonego z kilkunastu utworów koncertu "Ready for this". Muzyk jest prawdziwym mistrzem słowa, tworzone przez niego frazy składają się w niezwykle plastyczne, pełne liryzmu zwroty akcji. To bardzo rzadka umiejętność artystyczna, by aż z taką lekkością po pierwsze - słowem operować, po drugie - uzyskiwać komiczny efekt.
Tematy poruszane w twórczości Tima Minchina są różnorakie. Muzyk niewątpliwie jest swego rodzaju ateistycznym fanatykiem i choć mam pewną alergię na tego typu zachowania z pogranicza obsesji, to jednak w ramach satyry - wybaczam. Tym bardziej, że nie brakuje też wielu elementów autoironicznych czy szerszych komentarzy na sprawy społeczne.
Atticus Fetch to niezwykle barwna i ciekawa postać świata Californication, ale w dużym stopniu to także odbicie Tima Minchina, komika, a przy tym niezwykle zdolnego artysty, który elementy rocka, rock'n'rolla, folku, pianina i multiinstrumentalizmu prezentuje na scenie z ogromnym urokiem.