Wszyscy wiemy jak wyglądają filmy na podstawie gier. Pewnie gdybym miał zrobić ranking takowych, ciągle pojawiałoby się na liście nazwisko Uwe Boll – tak bardzo „zasłużony” reżyser dla tego gatunku filmów. Mało kto jednak pamięta o tym, że także seriale powstawały na podstawie gier. Pewnie jedna pozycja ("Pokemon") już wam przychodzi do głowy, ale przecież było tego znacznie więcej.
W moim Top 10 seriali stworzonych na podstawie gier będę mieć jednak na uwadze tylko te seriale, które emitowane były w telewizji. YouTubowych serii wciąż przybywa (Fallout Nuka Break, Mortal Kombat, Street Fighter), ale ciągle jest ich – relatywnie rzecz biorąc – mało, dlatego przyjrzymy się im bliżej innym razem.
10. Pole Position
Wydaje się, że Pole Position gdzieś zniknęło w mrokach dziejów seriali dla dzieci. Obecnie trochę zapomniana produkcja i bardzo podstarzała. Pole Position wyprodukowane było w pierwszej połowie lat 80-tych ubiegłego wieku, ale w Polsce pojawiło się dopiero dekadę później, co już wtedy było odczuwalne. Na tle pozostałych produkcji (szczególnie japońskich), Pole Position nie wyglądało najlepiej, ani pod względem fabuły, ani kreski. W przypadku tego serialu liczyło się coś innego – samochody „Roadie” i „Wheels”, które naszpikowane były gadżetami (potrafiły pływać i latać!).
Kreskówka była stworzona na podstawie hitu Namco o tym samym tytule, która święciła triumfy na Atari w 1983 roku. Mimo, że serial miał dosyć mało wspólnego z grą, liczyła się marka, a tę DIC Entertainment potrafił wykorzystać.
9. Pac-Man
Pac-Mana nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Największy hit Namco w 1982 roku doczekał się własnego serialu, wyprodukowanego przez Hanna-Barbera. Tak jak w grze, szwarccharakterami w serialu były cztery duszki, tyle że w kreskówce służyły Mezmaronowi (przypominającego Darth Vadera), który chciał posiąść niekończącą się energię Pac-Landii. Oczywiście na drodze duszków zawsze stawał inteligentny Pac-Man, który krzyżował ich plany.
Serial w Polsce emitowany na kanale Polsat i kierowany był głównie do młodszych dzieci. Obecnie tylko strzępki serialowego Pac-Mana szybują gdzieś po internetowych łączach. Pac-Man zdecydowanie nie należał do najlepszych produkcji Hanna-Barbera i doczekał się tylko dwóch sezonów. W tym wypadku, wielka legenda bohatera z automatów do gier nie pomogła.
8. Captain N: The Game Master
Jeżeli myślicie, że product placement, to w miarę świeży wynalazek, to się grubo mylicie. Captain N: The Game Master to kreskówka będąca jedną wielką reklamą Nintendo (ale także Konami i Capcom), mająca swój początek w magazynie Nintendo Power. W serialu pojawiali się bohaterowie z różnych gier, mi.in. Księżniczka Zelda, Link, Donkey Kong i Kid Icarus. Głównym bohaterem, na którym skupiała się akcja serialu, był Kapitan N, czyli człowiek – dosłownie – wciągnięty żywcem w świat gier wideo, który miał uratować krainę Videoland przed złą Mother Brain. Kreskówka wyglądała całkiem nieźle, a oglądanie tylu bohaterów z ulubionych gier (nawet jeżeli to tylko cameo) było przyjemnym uczuciem, nawet jeżeli akcja była strasznie schematyczna. Serial przetrwał jednak tylko do trzeciego sezonu, czyli momentu, kiedy Capcomowi i Konami telewizja NBC przestała płacić za wykorzystanie postaci.
7. Earthworm Jim
Nie do końca rozumiałem tej kreskówki, była po prostu dziwna. Mały robak przypadkiem dostaje kombinezon z kosmosu i od tej pory staje się bohaterem, który potrafi rozmawiać z widzami. Surrealistyczny humor z gier został żywcem przeniesiony do kreskówki, dlatego – mimo, że Earthworm Jim to bajka kierowana do dzieci – nie do końca mogła trafiać w gusta młodszej widowni, starszym widzom wprost przeciwnie. Szkoda jedynie, że do tej pory Earthworm Jim – mimo obietnic – nie doczekał się remake’u.
6. Mortal Kombat: Konquest
Filmy kinowe Mortal Kombat były jednym wielkim g… Mimo, że do części pierwszej posiadam ogromny sentyment, trudno mi nie dostrzec „wadliwości” tego produkcji. A serial? Cóż, tutaj sprawy miały się zdecydowanie lepiej. Gdy po raz pierwszy Mortal Kombat: Konquest pojawił się w Polsce na RTL7, serca fanów serii MK zaczęły się radować. Serial miał swoje wady (powtarzane w kółko sceny walki), ale był najlepszą adaptacją słynnej bijatyki. Ciężki klimat i efektowne walki nadrabiały w miejscach, w których fabuła kulała. Szkoda tylko, że Mortal Kombat: Konquest został skasowany po jednym sezonie, a końcówka serialu była cliffhangerem, który nigdy nie został wyjaśniony…
5. Power Stone
Power Stone to kreskówka stworzona na podstawie bijatyki o tym samym tytule od Capcomu. Ni w ząb nie pamiętam fabuły (czyli podróży Edwarda Falcona zbierającego kamienie mocy), ale pamiętam fantastyczne przemiany bohaterów w potężnych wojowników – w tym jednego, który do złudzenia przypominał Saiyanina…
4. Sonic
Sonic, jako jeden z niewielu bohaterów gier komputerowych, doczekał się nie jednej adaptacji serialowej, a aż pięciu. Najlepiej pewnie kojarzycie całkiem młodą (przynajmniej w tym gronie) serię Sonic X, emitowaną w Polsce na kanale Jetix. Mimo, że Sonic trafiał na małe ekrany wiele razy, żadna próba nie zakończyła się pełnym sukcesem. Seriale służyły głównie, jako reklamy produktu i wypchane były bezsensownymi dialogami czy nudną fabułą. Niestety, nie zapowiada się by cokolwiek miało się zmienić, ekhm Sonic Boom…
3. Mega Man
Oprócz występowania Mega Mana w kreskówce Captain N, bohater Capcomu posiadał także własne seriale. Najsłynniejszą i najlepszą produkcją jest ta z lat 90-tych, zatytułowana po prostu „Mega Man”. Świetna fabuła, animacja, walki i bohaterowie, którzy nie byli wycięci z papieru, a w dodatku niesamowite intro! Tak się robi porządne adaptacje gier wideo.
2. The Super Mario Bros. Super Show
Czy świat doczekał się porządnego serialu, w którym głównymi bohaterami byliby bracia Mario i Luigi? Tak, doczekał się, ale tylko raz, na początku lat 90-tych (w Polsce pod koniec lat 90-tych na kanale Polsat), kiedy emitowany był program The Super Mario Bros. Super Show. W pierwszej części programu, głównymi bohaterami byli „prawdziwi” Mario i Luigi grani przez Lou Albano oraz Danny’ego Wellsa. W drugiej części pokazywana była już kreskówka, gdzie – jak zawsze – Mario i Lugi bronili Peach przed złym Bowserem.
1. Pokemon
Wyobrażacie sobie jakąkolwiek inną kreskówkę na pierwszym miejscu? Wybór mógł być tylko jeden – Pokemon. Serial zyskał ogromną popularność na całym świecie i rozsławił Pokemony tam, gdzie jeszcze nie do końca były znane (chociażby w Polsce). Na przełomie XX i XXI wieku, każdy chciał łapać małe stworki, zbierał naklejki, kapsle, figurki i chodził do kina na pełnometrażowe filmy. Fenomen Pokemon trwa do dzisiaj i trudno mi wyobrazić sobie współczesny świat bez odpowiedzi na pytanie „Czy już wszystkie masz?”