Top 5 najlepszych nowych kawałków z serwisów streamingowych, #48: The Killers, the Cranberries i inni
No no, na razie 2019 r. mocno nas muzycznie rozpieszcza. Drugi to bowiem przegląd singlowych nowości muzycznych w tym roku, w których każdy z zaproponowanych utworów to na swój sposób kapitalne dzieło. Nie miałbym nic przeciwko, by ten trend się utrzymał.
The Killers - Land of the Free
Na początku tygodnia, w poniedziałek 14 stycznia, the Killers zrzucili niezapowiedzianą bombę. Utwór „Land of the Free” nie zapowiada żadnej nowej płyty, jest za to protest-songiem grupy przeciw polityce Trumpa w USA. Warto wsłuchać się w tekst utworu - jest przejmujący. Muzycznie jest nie gorzej. Szczególne wrażenie robi chór gospel, który wspomaga Brandona Flowersa w śpiewie. Jest patetycznie, poważnie, przejmująco.
The Cranberries - All Over Now
W kwietniu ukaże się nowy i ostatni zarazem album legendarnej irlandzkiej kapeli the Cranberries. Jego nagrywanie przerwała tragiczna śmierć wokalistki Dolores O’riordan we wrześniu ubiegłego roku. Właśnie wydano pierwszy singiel „All Over Now”. Nie przynosi zmiany stylu, z jakiego kojarzymy the Cranberries. Jest prosta aranżacja i bardzo melodyczna, wpadająca w ucho linia wokalna. Ładna to piosenka. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie z całym albumem, który - wiadomo - promowany jest jako „najlepsze dzieło the Cranberries w historii”. Szkoda, że ostatnie.
The Twilight Sad - the Arbor
Faworyci Roberta Smitha z The Cure - grupa The Twilight Sad - wydali w piątek nowy, piąty już w swojej dyskografii album „It Wont Be Like This All the Time”. Podobnie jak w przypadku the Cranberries, nie przynosi zmiany stylu, ale również świetnie się go słucha. Polecam kawałek „The Arbor”. Pewnie dlatego, że the Twilight Sad brzmią w nim jak… the Cure, na których nowy album czekam z wytęsknieniem (ptaszki ćwierkają, że może się coś wydarzy w 2019 r.)
Voo Voo - Się poruszam
Voo Voo to jeden z niewielu polskich zespołów umownie nazywanych rockowych, które mocno mieszają w mojej estetyce muzycznej. „Się poruszam” to singiel zapowiadający nowy album Waglewskiego i jego ekipy pt. „Za niebawem”. Jest strasznie aktualny (z naciskiem na „strasznie”): ja tańczę
na tę nienawiść/ kompletnie chorą/ na rozdwajanie/ włosa na czworo/ na hipokryzję/ w każdym zdaniu/ na zmasowany/ atak draniów. Ech, aż chciałoby się zakrzyczeć cytując Marillion: Where do we go from here?
Steve Hackett - Beasts in Our Time
To już trzeci utwór zapowiadający nowy album byłego gitarzysty Genesis pt. „At the Edge of Light”. Trzeci utrzymamy w podobnej, przepięknej stylistyce łączącej muzykę progresywną z klasyczną. Ja wiem - utwór nie przystaje muzycznie do współczesnych czasów. Pewnie większość niezorientowanych odbiorców nazwałoby go „dla dinozaurów”. Mnie jednak wciąż takie granie mocno chwyta za gardło. Granie, w którym przede wszystkim chodzi o artyzm, kunszt muzyczny i wybitną umiejętność posługiwania się instrumentami muzycznymi. Dziś niestety mocno w odwrocie.
PS. Poprzednie teksty z cyklu Top 5 tutaj. Warto też zerknąć na playlistę Spider’s Web Music (tworzoną przez Czytelnika Spider’s Web), która uzupełniana jest o utwory z kolejnych przeglądów.