REKLAMA

Top Model dozwolone od lat 18!

Sceny łóżkowe, pełna krwi wanna i taniec na rurze, czyli Top Model w wersji tylko dla dorosłych, a jednak bez czerwonego, wiele mówiącego znaku w górnym rogu ekranu. Przed Wami efekty wampirzej sesji.

Top Model dozwolone od lat 18!
REKLAMA
REKLAMA

Po ostatnim odcinku Top Model napisałam, że w kolejnym spodziewam się kąpieli w posoce. I, wierzcie mi, to była ironia. Okazuje się jednak, że trafiłam. To co dla mnie było ponurym żartem, producenci postanowili urzeczywistnić. I, nigdy nie zgadniecie! Znalazła się dziewczyna, która naprawdę boi się krwi. Tym razem padło na słabość Anny Koryto - szczęśliwie kobieta swoje trudności obróciła na własną korzyść. Wyszło pięknie - zdaniem jurorów było to najlepsze zdjęcie z sesji. Częściowo się zgadzam, choć moim zdaniem o palmę pierwszeństwa walczy z Marcelą Leszczak.

top1


Była więc krew, mężczyźni nieudolnie wcielający się w role wampirów: jeden zniewieściały, drugi śmieszny (kładę to na karb charakteryzacji) oraz rura. Zadaniem czterech spośród dwunastu uczestniczek było pozowanie w wannie pełnej krwi w stylizacji, nawiązującej do Wywiadu z wampirem. Poza wspominaną już Anną Koryto, efekty nie były interesujące. Kobiety miały wyglądać tak, jakby jednocześnie obawiały się i pragnęły, stojącego za nimi człowieka z dziwnymi zębami. Efekt był taki, że mężczyzna po swojemu szczerzył się z tyłu, a one siedziały w dramatycznej pozie na brzegu wanny, przejęte tym, że ktoś przed bardzo ważnym spotkaniem barszczykiem ubrudził im nieskazitelnie białe stroje. Nudne.

Wiele ciekawiej nie było w grupie kobiet, którym w udziale przypadło odgrywanie sceny ze Zmierzchu (nie muszę dodawać, który z dwóch wampirów był śmieszny, a który nie...?). Bezsprzecznie zwyciężczynią konkursu na najładniej wyglądającą kobietę, która udaje, że umarła jest Aleksandra Krysiak. Szkoda tylko, że zadaniem było ukazanie sprzecznych emocji, targających niewieścim sercem, a nie odgrywanie martwej. Do kompletu doszły nijakie twarze Anny Cybulskiej i Marty Zimlińskiej, która nie wiedzieć czemu znalazła się w najlepszej trójce. Najbardziej intrygująco zaprezentowała się Klaudia Strzyżewska.

top3


Pozostała czwórka została postawiona przed wyzwaniem pozowania z rurą (w odniesieniu do sceny z serialu Czysta krew). Niby jedna, mała rura to nic strasznego, jednak w moim przekonaniu był to najtwardszy orzech do zgryzienia w całym odcinku. Uczestniczki musiały uciec od wizerunku pań, które z braku lepszego pomysłu na życie dorabiają w klubach o wątpliwej reputacji (przynajmniej jednej uczestniczce się to nie udało). Mam tu na myśli smutne podrygi wokół słupa, nie profesjonalistki, które z tego typu tańca tworzą niemal dzieła sztuki, prezentując prawdziwy kunszt, możliwości i piękno ciała. Niezmiennie pozostaję pod wrażeniem tych ostatnich.

Jak poradziły sobie potencjalne top modelki? Bardzo słabo. Naturalnie, poza ponownie rewelacyjną i wymienioną już na początku Marcelą Leszczak. "Zawsze na sesji chcę dać z siebie więcej. Nie było żadnej filozofii w tym, żeby wspiąć się na rurę, objąć udami, ścisnąć i pozostać tam" - stwierdziła. Tylko dla niej jednej to było tak proste. Przyszła, zrobiła swoje i poszła - pełen profesjonalizm, czego chcieć tu więcej?. Jeśli nic nie zmieni się w jej postawie i w jakości przedstawiających ją zdjęć, mam nadzieję, że wygra ten program. A już na pewno nie wyobrażam sobie, żeby była poza pierwszą trójką.

top2


Poza kilkoma dobrymi zdjęciami, odcinek siódmy był jedną, wielką katastrofą, która zaczęła się od Anny Piechowiak i na niej skończyła. Kobieta odmówiła udziału w dwóch zadaniach - kiedy wszystkie wylewały poty na sali gimnastycznej, uznała, że boli ją brzuch, jest dorosłą kobietą, która zna swoje ciało i nie będzie ćwiczyć. Potem zrezygnowała z możliwości nakrzyczenia na koleżanką (czego wymagało zadanie), wyszła z pomieszczania i sekundkę później wypowiedziała się o niej niecenzuralnie prosto do kamery. A na koniec było jeszcze fatalne w jej wykonaniu pozowanie na rurze. O co w tym chodzi? Fakt, że jak dotąd nie jawiła się jako szczególnie inteligentna osoba. Jednak taki pokaz? Czymkolwiek nie był on spowodowany, Piechowiak ostatecznie straciła swoją szansę na prezentowanie tego typu pożałowania godnych zachowań. Słusznie została wyeliminowana z programu.

REKLAMA
top4


Jej postępowanie wzbudziło we mnie niesmak, jednak nie ona była najgorsza. Tym, co sprowadziło ten odcinek na samo dno było to, co dla uczestniczek przygotowała aktorka, Daria Widawska. Z założenia miała ona poprowadzić warsztaty aktorskie - świetny pomysł, zajęcia bardzo użyteczne dla przyszłych modelek. Niestety sprowadziło się to do czegoś na kształt pseudoterapii - używam tego słowa z braku lepszego, bo w rzeczywistości z terapią nie miało to nic wspólnego. Kandydatki na Top Model wychodziły na środek i na oczach wszystkich zwierzały się z tego, z czym emocjonalnie, było im trudno sobie poradzić. Rozumiem, że łzawe historie dobrze się sprzedają, ale znajmy umiar! Kto tej kobiecie dał prawo do wprowadzania tak żenujących pomysłów w życie? Przecierpiałabym, gdyby do programu zaprosili profesjonalistę, psychologa. Ale aktorka? Poważnie? Kilkakrotnie miałam ochotę zamknąć okienko TVN Playera i więcej go nie otwierać. Oby przyszła środa nie przyniosła kolejnych tego typu atrakcji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA