Kicz przełomu lat 90. i 2000. dzisiaj jest szczytem mody
Moda nieustająco zmienia się, trendy przychodzą, odchodzą, po czym po latach znów wkradają się do łask. Tak jest z tymi z końcówki lat 90. i początku lat 2000. Ubrania, które pamiętamy z końca podstawówki czy gimnazjum powróciły. A jeszcze, gdy noszą je największe gwiazdy czy modelki, to sukces murowany. Umówmy się, że nie wszystkim będą się one podobać. O jakich ubraniach mowa?
Trudno czasem nadążyć za modą. Zmienia się ona w błyskawicznym tempie. Wszystkie trendy miały już swój czas, lecz pojawiają się znienacka ponownie, wzbudzając na naszych twarzach dziwienie. Zwłaszcza, jeśli pamiętamy je z czasów szkolnych i po latach niespecjalnie wydają się nam one atrakcyjne. Jednak moda rządzi się swoimi prawami. Dodatkowo popularność trendu z przeszłości rośnie wraz założeniem odpowiednich ubrań przez gwiazdy światowego formatu.
Kiedyś były obciachowe, a dziś są modne. Te trendy po latach powróciły do łask.
Niedawno Shakira przywróciła świeżość i blask trendowi z początku lat 200. Ci, którzy chodzili wtedy do gimnazjum czy liceum doskonale pamiętają spódnicę zakładaną na spodnie. Choć wtedy nastolatki zadawały szyku w takim właśnie zestawieniu na szkolnych korytarzach, po latach nikt by się nie spodziewał, że ten trend wróci do łask. A jednak. Coraz częściej można zobaczyć modne influencerki i gwiazdy takie jak Shakira, która oczywiście na nowo zinterpretowała popularny trend z początku lat 2000.
Kolumbijska gwiazda wybrała się niedawno na pokaz Fendi, gdzie założyła czarne spodnie i plisowaną spódnicę. To zestawienie nieco przywołuje uczniowski mundurek. Do tego Shakira postawiła na prosty top na ramiączkach w kremowym kolorze. Trzeba przyznać, że ten trend w wydaniu Shakiry w 2023 roku znacznie zyskuje na wartości i nie ma nic wpólnego z kiczem, który znamy z tamtych czasów. Niewykluczone, że dzięki Shakirze ten trend podłapie nie tylko pokolenie Z, które obecnie bardzo chętnie sięga po ubrania i dodatki z lat 90. i początku lat 2000.
Kolejnym trendem, który rządził na początku lat 2000. i był chętnie noszony przez polskie nastolatki, to rybaczki. Choć oczywiście wciąż je możemy dostać w wielu sklepach, nie należą one do najbardziej pożądanych spodni. Być może zmieni się to dzięki Gigi Hadid. Modelka niedawno wzięła na tapet ten kontrowersyjny trend, czyli spodnie o długości 3/4 i trzeba przyznać, że w spodniach rybaczkach wyglądała świetnie.
Aby wyglądać stylowo w rybaczkach, warto zestawić spodnie ze zwykłymi, basicowymi elementami garderoby. Można też je podkręcić za pomocą eleganckich dodatków, m.in. biżuterii czy też stylowych okularów przeciwsłonecznych. Gigi Hadid nosi rybaczki w połączeniu z czarnym topem, torebką na długim pasku i balerinami ze spiczastym noskiem. W takiej wersji rybaczki wypadają całkiem stylowo.
Trendem, który zasługuje również na miano odgrzewanego i odgrzebanego po latach są koszulki w stylu blokecore, które są aktualnie hitem na TikToku. Kto by pomyślał, że koszulki w piłkarskim stylu powrócą jako jeden z najmodniejszych trendów tego roku, nie tylko wśród generacji Z. Dodajmy, że termin "bloke" jest potocznym określeniem typka, brata czy gościa. O tym trendzie mówi się, że jest esencją brytyjskiej kultury pubowej, ale też retro strojów piłkarskich z lat 70. i 80. w Wielkiej Brytanii. Swego czasu fani piłki nożnej w Wielkiej Brytanii w latach 70. i 80. gromadzili się w weekendy na stadionach, ubrani właśnie w koszulki piłkarskiej ulubionej drużyny, gotowi do kibicowania.
Dziś ten trend ma zupełnie inny wymiar, nie tylko wśród generacji Z, która szuka inspiracji modowych na TikToku czy Instagramie. Podobnie jak w przypadku dwóch wcześniejszych trendów, blokecore rozsławiają też najpopularniejsze gwiazdy, łącząc piłkarskie koszulki z nieoczywistymi elementami garderoby jak chociażby spódnice w kratkę, satynowe kokardy do włosów, a nawet szpilki. Fankami takich nieoczywistych rozwiązań oraz oczywiście trendu blokecore są m.in. Bella Hadid, Kendall Jenner, Emily Ratajkowski czy Rihanna.
Trendem, który ma się bardzo dobrze, choć nikt by się nie spodziewał, że powróci, to sandały rybaka, o których pisaliśmy szerzej tutaj.
Te buty mogliśmy swego czasu zobaczyć na stopach naszego taty. Po latach zdobyły ogromną sympatię fanek mody, redaktorek modowych oraz modnych influencerek, które ochoczo prezentują je na swoich instagramach. W mediach społecznościowych, zwłaszcza na Instagramie, hasztag #fishermanssandals doczekał się ponad 4 tysięcy wyświetleń. Influencerki pokochały je za wygodę, ale również za to, że łatwo można je połączyć z wieloma elementami garderoby. Oczywiście rybackie sandały absolutnie nie mają nic wspólnego z butami, które kiedyś przed laty nosili nasi ojcowie. Poza wygodą, sandałki mają stylowe wykończenie, splecione z kilku pasków na cholewce. Potrafią wyglądać na stopach szykownie i elegancko. Obecnie wiele sieciówek lansuje rybackie sandały, m.in. Zara, ale też wielkie marki, takie jak m.in. Prada oraz Gabriela Hearst.
Torebki bagietki z początku lat 2000. powróciły po latach, chętnie noszone również przez nastolatki. Dlaczego torebka nazywa się jak słynna bułka? Wszystko przez kształt podobny do francuskiego wypieku. Tę torebkę rozsławiła 25 lat temu Carrie Bradshaw w serialu "Seks w wielkim mieście". Przez cały czas trwania serialu, Carrie grana przez Sarah Jessicę Parker nosiła wiele wersji torebki Fendi baquette.
Podobną torebkę swego czasu miała również Jennifer Aniston w serialu "Przyjaciele". Bagietka zaprojektowana została w 1997 roku przez Silvię Venturini. Miała ona przypominać bagietki, noszone nonszalancko pod pachą przez stylowe dziewczyny z Paryża. Torebka bagietka mimo upływu lat dalej uchodzi za jeden z najmodniejszych dodatków, również w sezonie letnim. Dziś uwielbiana jest nie tylko przez zwykłe dziewczyny, ale też gwiazdy i znane modelki. Torebki bagietki noszą m.in. Kaia Gerber, Kendall Jenner oraz Hailey Bieber. Ten dodatek świetnie skomponuje się nie tylko z romantycznymi sukienkami, ale również z jeansami, t-shirtami, spódnicami czy bluzami. O bagietce mówi się, że jest połączeniem ponadczasowej klasyki, elegancji oraz nostalgii. I trzeba przyznać, że coś w tym jest.
