Jeśli szukacie czegoś, co zapełni waszą pustkę po Dziewczynach Leny Dunham, a dodatkowo lubicie historie rodem ze Sposobu na morderstwo, to serial Tropiciele, którego 2. sezon można oglądać w TNT, będzie dla was, jak znalazł.
OCENA
Przyznam, że jakoś mi umknęło powstanie tej produkcji i zupełnie nie rozumiem, dlaczego. Historia i klimat przedstawiony w serialu Tropiciele świetnie trafiają w mój gust. Tytuł zauroczył mnie już od pierwszego odcinka, który obejrzałam kilka tygodni temu.
Główną bohaterką serialu Tropiciele jest Dory, która nie radzi sobie ze swoim życiem.
Wszystko u niej pozornie jest w porządku, ale młodą dziewczynę trapi to, jak wygląda jej codzienność. Czuje się niedoceniana i nie dogaduje się z chłopakiem. Praca, którą wykonuje, nie daje jej satysfakcji. Mówiąc krótko - życie Dory przecieka jej przez palce, a ona nie wie, co z tym zrobić. Przyjaciele, nieco odrealnieni i skupieni na sobie, nie bardzo jej pomagają.
Pewnego dnia Dory zauważa kartkę na słupie, która informuje o zaginięciu dziewczyny imieniem Chantal.
Chantal to koleżanka głównej bohaterki ze studiów. Nie utrzymywały ze sobą kontaktu od kilku lat, ale Dory zachowała jej wspomnienie jako miłej osoby. Przejęta losem dawnej znajomej dziewczyna postanawia ją odszukać. To prywatne śledztwo, w które wciągnie swoich przyjaciół i chłopaka, odwróci jej życie do góry nogami.
Co jest najlepsze w tym serialu, to fakt, że jest on idealną mieszanką komedii, kryminału i opowieści o zagubionych młodych ludziach żyjących w wielkim mieście.
Obserwujemy ich perypetie w pracy, te związane z życiem miłosnym, a dodatkowo jesteśmy świadkami większej sprawy detektywistycznej. Ta ostatnia jest dla Dory osobistym wyzwaniem. Wieść o zaginięciu Chantal znacząco wpływa na jej życie - dla dziewczyny to bodziec, by zastanowić się nad tym, czy gdyby ona zaginęła, ktokolwiek by jej szukał i za nią tęsknił.
2. sezon Tropicieli to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń przedstawionych w debiutanckiej serii. Bohaterowie mierzą się ze skutkami swoich działań, a te - ci z was, którzy widzieli 1. sezon, dobrze to wiedzą - nie są łatwe do przełknięcia. Nic nie jest takie, jak się wydaje. Nowy sezon Tropicieli, który teraz pojawił się oficjalnie w Polsce, jest bardziej mroczny od pierwszego. Wciąż jest tu sporo humoru, ale majaki i koszmary, które dręczą Dory, nadają tej opowieści nowy ton.
Tropiciele to mimo wszystko lekki serial, który bez problemu obejrzycie w jeden wieczór. Sezony liczą po dziesięć odcinków, a każdy z nich trwa raptem dwadzieścia kilka minut.
Mam nadzieję, że doczekamy się jeszcze dalszych losów Dory i jej przyjaciół. Naprawdę dobrze się z nimi bawiłam. Mimo że nowe okoliczności nie były zbyt sprzyjające.