Paski TVP, protest rodziców niepełnosprawnych, choroba Prezesa – to część tematów, które porusza specjalny epizod satyrycznego serialu. Najnowsze Ucho Prezesa dostępne jest jedynie w serwisie Showmax.
OCENA
Jeśli przyjrzymy się polityce z odrobinę większej odległości, to łatwo jest spostrzec, że występują 3 fazy, w które obozy rządzące wchodzą od lat. Pierwszy – zaraz po wygranych wyborach – to etap spełniania obietnic, moszczenia się na stanowiskach. Drugi to względna stabilizacja - którą w przypadku obecnie panujących dość trudno zauważyć. Na samym końcu, gdy kadencja zmierza do końca, nadchodzi czas wzmożonej aktywności, bo już za chwilę mają odbyć się kolejne wybory.
Chociaż prawicowy obóz ewidentnie wszedł już w tę ostatnią fazę, to Ucho Prezesa ciągle tkwi w tej drugiej.
Specjalny, 13 już w tym sezonie, odcinek Ucha Prezesa jest przewidywalny. Wygląda to tak, jakby w obozie rządzących panowała stagnacja, a to przecież nie jest prawda. Regularne gaszenie pożarów, które często samemu się wywołało, bywa jednak dość wdzięcznym tematem dla satyryków. Problem – a może też i siła - końcówki sezonu polega na tym, że ekipa Górskiego obiera bezpieczną drogę. Pojawiają się wielokrotnie już wykorzystywane żarciki, humor wynikający z cech prawdziwych osób, nietypowa relacja Prezesa i Mariusza... Wszystko to już było!
Jest w tym jednak niezaprzeczalny urok i swojskość. Odpalając Ucho Prezesa wiesz, co może cię spotkać, znasz bohaterów ze wszystkimi ich dziwactwami i manierami. Żart z przejęzyczenia Ryśka, który pojawił się już wcześniej, nie wywołuje zgrzytu, chociaż był zabawny jakieś kilka miesięcy temu.
Ogląda się to trochę jak telenowelę.
Serial jednak ciągle posiada tę umiejętność krytykowania postaw i ludzi, która opiera się tylko na delikatnym przeinaczeniu prawdziwych wypowiedzi. Doskonale gra to, gdy zobaczymy, jak umiejętnie pokazano protest rodziców dorosłych dzieci z niepełnosprawnością. Górski w zasadzie skopiował to, co działo się w sejmowym budynku i w pigułce przedstawił nie tylko cyniczną polityczną grę, ale również najważniejsze argumenty, który pojawiały się w dyskusji.
Ucho Prezesa pokazało również, kto stoi za paskami w TVP. Trudno w tym wypadku nie dostrzegać, że twórcy zdecydowali się nadać twarz osobie, która ma odpowiadać za nędzne treści w TVP. Ale nie tylko o twarz tu chodzi, bo pokazano motywacje całkiem sympatycznej zresztą kobiety - zawiść.
Cała ta Wiejska, Nowogrodza i jej serialowi mieszkańcy nie dostarczają w tym specjalnym odcinku nowych wrażeń, utwierdzają tylko w przekonaniu, że satyra Górskiego ciągle jest ostra, chociaż paradoksalnie okazuje się, iż z tego śmiechu, humoru i krytyki wyrosło coś więcej. Te wszystkie miesiące z bohaterami sprawiły, że żaden z nich nie wydaje się odległy czy niedostępny. Bo cóż, trochę trudno to przyznać - nie da się nie przyzwyczaić do tych serialowych polityków, czy nawet trochę ich polubić.