REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Oto Tom Hardy jako Eddie Brock - pierwsze oficjalne zdjęcie z planu filmu Venom już w sieci

Venom to jeden z najciekawszych filmowych projektów na podstawie komiksu, jaki znajduje się aktualnie w produkcji. Jego twórcy powoli odsłaniają pierwsze karty, pokazując, jak wygląda Eddie Brock grany przez Toma Hardy’ego.

11.01.2018
18:39
Oto Tom Hardy jako Eddie Brock - pierwsze oficjalne zdjęcie z filmu Venom
REKLAMA
REKLAMA

Na samym początku chciałbym wylać wiadro zimnej wody na głowy tych, którzy liczą na aktora w stroju Venoma. Wizerunek kosmicznej bestii jest pilnie strzeżony przez Sony Pictures i na pewno będzie stanowił kluczowy element przyszłej kampanii reklamowej. Na razie możemy zobaczyć oficjalne zdjęcie Eddiego Brocka w pełni „ludzkiej“ odsłonie.

Oto, jak wygląda (anty)bohater filmu z krwi i kości:

 class="wp-image-124126"

Eddie Brock to oczywiście tytułowy Venom - bestia pozaziemskiego pochodzenia o przerażającym wyglądzie.

Powstał na skutek połączenia gospodarza - Eddiego Brocka - z kosmicznym symbiotem. W ten sposób narodził się kultowy przeciwnik komiksowego Spider-Mana, który z czasem ewoluował w postać na tyle skomplikowaną i niejednoznaczną, że dostał kilka własnych serii ilustrowanych opowieści. To właśnie na późniejszym etapie istnienia tej postaci ma koncentrować się film luźno oparty na zbiorze komiksów Venom: Lethal Protector.

REKLAMA

Venom: Lethal Protector to opowieść z czasów, gdy Spider-Man oraz Eddie Brock zawarli rozejm. (Anty)bohater przenosi się z Nowego Jorku do San Francisco. Na miejscu chce go schwytać specjalna agencja, aby zbadać i wykorzystać pozaziemską moc symbiota. W ten sposób bohater mimowolnie doczekuje się rodzeństwa w postaci aż pięciu szwarccharakterów: bestii Scream, Phage, Riot, Lasher, oraz Agony.

Zakładam, że w filmie Venom również zmierzy się z sobie podobnymi kreaturami. Nie ma co liczyć na pojawienie się Spider-Mana, albowiem Człowiek-Pająk grany przez Toma Hollanda nie jest częścią tego samego uniwersum co Venom grany przez Toma Hardy’ego. Wielka, wielka szkoda.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA