Zwiastun "War for the Planet of the Apes" przekonuje, że to jedna z najlepiej wskrzeszonych serii
Istnieją kultowe serie, które zostały przywrócone do życia dla worków z pieniędzmi. Są też takie, które przy okazji stanowią świetne kino, bez wstydu dla reżysera i twórców oryginału. "War for the Planet of the Apes" bez wątpienia należy do tej drugiej grupy.
Mało który reboot jest tak udany, jak "Planeta Małp". Może kolejne filmy z odrodzonej serii nie wywołują takiej ekscytacji jak letnie blockbustery ze Spider-Manem, Vinem Dieselem oraz Batmanem, ale nie można im odmówić poziomu. Nowa "Planeta Małp" to jedna z najlepiej odtworzonych hollywoodzkich marek na współczesnym rynku filmowym.
Zwiastun "War for the Planet of the Apes" jedynie to potwierdza.
Materiał reklamowy jest bardzo klimatyczny. Do tego spełnia zadanie, z myślą o którym został stworzony - po obejrzeniu zwiastuna War for the Planet of the Apes mam ochotę iść na ten film do kina, a to przecież podstawowa misja każdego trailera.
Tym razem Caesar, któremu nie da się nie kibicować, stanie oko w oko z dowódcą tego, co zostało z armii USA. Na czele wojska stoi mężczyzna, który nie cofnie się przed niczym, aby przywrócić porządek na „własnej” planecie. Generał natrafia zatem na godnego sobie przeciwnika, ponieważ Ceasar również nie jest istotą, która rezygnuje z własnych planów i poglądów.
"War for the Planet of the Apes" zadebiutuje w lipcu 2017 roku. Nie mogę się doczekać.