REKLAMA

„Wataha” w 3. sezonie wrzuca nas od razu w wir wydarzeń. Wierzcie mi, to będzie dobra seria!

I wrócili! Wiktora Rebrowa, Igę Dobosz oraz całą watahę ponownie możemy oglądać już dziś w nowym sezonie serialu „Wataha”. 3. seria hitu HBO od razu wrzuca nas w wir niebezpiecznych wydarzeń. To będzie jazda bez trzymanki, a wszystkie nowe fakty, które wyjdą na jaw, sięgną do przeszłości bohaterów.

wataha 3 sezon recenzja hbo
REKLAMA
REKLAMA

Minęły dwa lata, odkąd opuściliśmy mroźne i tajemnicze Bieszczady. Już dziś przyjdzie nam wrócić w te nieokiełznane i wciąż skrywające wiele sekretów rejony Polski i Ukrainy, aby ponownie spotkać Wiktora Rebrowa, Igę Dobosz i resztę postaci, z którymi zdążyliśmy się zżyć.

Minęło trochę czasu od ostatnich wydarzeń, jakie rozegrały się w 2. sezonie serii.

Rebrow przyjął stare stanowisko i stał się na powrót częścią watahy, która tak naprawdę nigdy go nie opuściła. Z kolei Iga Dobosz próbuje zapomnieć o dawnych przejściach – pracuje w Warszawie i wydaje się, że jej kariera nabrała tempa. Wkrótce jednak śmierć Halmana i sprawy z przeszłości odbiją jej się czkawką – pani prokurator będzie musiała wrócić na południe Polski, by chronić nie tylko siebie, ale i innych znajdujących się w niebezpieczeństwie.

Wataha” w 3. sezonie wrzuca nas w wir akcji.

Będziemy świadkami porwań, szantaży, zastraszeń i zbrodni, która wstrząśnie Wiktorem Rebrowem, a także całą watahą. A gdzieś w tle działa polsko-ukraińska mafia, którą steruje silna i bezkompromisowa Barkova, sportretowana przez Evgeniyę Akhremenko. Bowiem 3. sezon „Watahy” to nie tylko dobrze znane twarze, ale również nowi bohaterowie, jak wspomniana już Barkova i Kuczer. W tego ostatniego wcielił się Borys Szyc. Mężczyzna – nazywany żartobliwie przez Leszka Lichotę, czyli serialowego Rebrowa, „wrzodem na tyłku głównego bohatera” – sporo namiesza w Straży Granicznej, której pracę przyszło mu kontrolować.

Wszystko dzieje się szybko, a kolejne odkrywane nici powiązań studiujemy z wypiekami na twarzy. Nowe wydarzenia i fakty, które wychodzą na jaw, sięgają głębiej niż naszym bohaterom się wydawało. Rebrow i Dobosz są na tropie prawdy. A ta – jeśli ujrzy światło dzienne – zszokuje Polskę. To historia z gatunku tych, które przez długi czas nie schodziłyby z pierwszych stron gazet.

Ogląda się to wszystko z zainteresowaniem, emocjami. „Wataha” wciąż potrafi wciągnąć.

To świetne, że ekipie od „Watahy” udało się stworzyć nowy sezon, który sprawnie łączy wątki dwóch poprzednich serii. A przy tym wszystkim – mimo że za sterami 3. sezonu pojawili się nowi twórcy, m.in. reżyserka Olga Chajdas (dołączyła do Kasi Adamik), historia ma klimat dawnych odcinków i fani serialu z pewnością to docenią. To światowy poziom i produkcja, którą powinniśmy się nieustannie chwalić za granicami naszego kraju.

Obejrzałam już cztery pierwsze odcinki 3. sezonu „Watahy” i mogę wam powiedzieć jedno: jeśli uwielbiacie ten tytuł HBO, to i tym razem się nie zawiedziecie.

Zazdroszczę wam początku tej przygody, bo na kolejne epizody sama będę musiała czekać parę ładnych tygodni. Jestem przekonana, że jest jednak na co. Wrażenie robią nie tylko wspaniałe zdjęcia Bieszczad, ale i intryga, którą przygotował zespół scenarzystów z Piotrem Szymankiem na czele. Chapeau bas! – wypada powiedzieć.

Na tle polskich tegorocznych produkcji, których było mniej – a na pewno mniej, jeśli chodzi o liczbę interesujących tytułów – niż w zeszłym roku, „Wataha” wysuwa się na prowadzenie. I jeżeli zna się poprzednie sezony tego serialu, naprawdę nie powinno to nikogo dziwić.

Premiera 3. sezonu „Watahy” dziś na HBO GO oraz w telewizji HBO o 20:10. Kolejne odcinki co piątek. Ten sezon składa się z sześciu epizodów.

REKLAMA

* Zdjęcia w artykule – Krzysztof Wiktor / materiały prasowe HBO

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA