REKLAMA

Premiera "Wichrów zimy" jednak może odbyć się jeszcze w tym roku

"Wichry zimy", szósta część sagi "Pieśni Lodu i Ognia" George'a R. R. Martina to jedna z najbardziej wyczekiwanych książkowych premier. Cały czas jednak nie wiadomo, kiedy spragnieni nowych historii z Westeros czytelnicy dostaną ją wreszcie w swoje ręce. Według dotychczasowych doniesień, najbardziej prawdopodobnym terminem wydaje się początek przyszłego roku, ale w tej kwestii nic jeszcze nie jest przesądzone.

"Wichry zimy" jednak w tym roku?
REKLAMA
REKLAMA

Kilkanaście dni temu Jane Johnson, wydawca Martina, informowała, że "Wichry zimy" nie znajdują się w planie wydawniczym na rok 2015. Dla większości czytelników przekaz był nader czytelny - premiery doczekamy się nie wcześniej, niż w roku 2016. Wydaje się to logiczne, że gdyby autor zamierzał opublikować szóstą część sagi "Pieśni Lodu i Ognia" jeszcze w tym roku, Johnson musiałaby dowiedzieć się o tym jako jedna z pierwszych. Jest jednak pewien szkopuł.

wichry zimy

Na blogu George'a Martina jeden z użytkowników, ukrywający się pod pseudonimem tyrion_draper, zwrócił uwagę, że słowa Jane Johnson zostały mylnie zinterpretowane. To, że "Wichrów zimy" nie ma w planie wydawniczym, nie oznacza przecież, że nie mają szans się w nim jeszcze znaleźć, wszak mamy dopiero początek roku i wiele może się jeszcze zmienić. W żadnej swojej wypowiedzi wydawca nie stwierdziła kategorycznie, że książka nie zostanie opublikowana w 2015 roku.

Martin pokusił się nawet o odpowiedź na komentarz tyriona_drapera, w której napisał, że ma szczerą nadzieję, że "Wichry zimy" nie znajdują się w żadnym planie wydawniczym, bowiem od lat zabiega o to, by nie wpisywać do nich jego jeszcze nieukończonych książek. Uważa bowiem, że ewentualne obsuwy i opóźnienia działają czytelnikom na nerwy. Podobnie jak Johnson, nigdzie nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, że nowa odsłona jego najsłynniejszego cyklu może ukazać się jeszcze w 2015 roku.

REKLAMA
george-martin

Wracamy więc do punktu wyjścia, gdzie nie wiadomo, czy lepiej asekuracyjnie nastawić się na premierę w 2016, czy z ogromnymi nadziejami liczyć na rok obecny. I wychodzi na to, że nie dowiemy się tego dopóty, dopóki "Wichry zimy" nie zostaną napisane.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA