REKLAMA

Woblink wysyła na majówkę 160 książek. Prawie o połowę taniej. Oszaleli?

Trzęsienie ziemi w Chinach, tsunami w Japonii, huragan Wilma na Oceanie Atlantyckim, a teraz promocja na Woblinku. No dobrze, skala tego ostatniego zjawiska jest nieco mniejsza ale i tak powala z nóg.

Woblink wysyła na majówkę 160 książek. Prawie o połowę taniej. Oszaleli?
REKLAMA

Akcja Woblinku została rozpęta na okoliczność majówki. Co prawda nie znam nikogo, kto byłby w stanie przeczytać 160 książek w pięć dni, ale przecież nie o to chodzi. W tak dużej puli tytułów o wiele łatwiej wyłowić coś dla siebie.

REKLAMA

Książki można podzielić na kilka kategorii. Szeroko reprezentowany są thrillery prawnicze i kryminały ze sztandarowymi nazwiskami Ludluma, Grishama i paru innych tuzów gatunku. To rzeczywiście świetne książki do poczytania leżąc w hamaku, z wysoką szklanicą w ręku, zawierającą nie tylko sok. Osobiście poleciłbym jednak coś bardziej przebojowego, choćby "Anatomię Zwycięzcy" Patricka Barclay, czyli biografię największego trenera piłkarskiego wszechczasów i ojca dyrektora Realu Madryt. Nie kto inny jak Mourinho osiągnął nieprawdopodobną serię 150 meczów bez porażki w rozgrywkach ligowych, wygrywał Ligę Mistrzów, zdobywał z drużyną Chelsea mistrzostwo Anglii i tak dalej, i tak dalej. Jest o czym pisać, a że sam bohater ma niewyparzoną gębę i lubi powtarzać m.in. „Nie jestem najlepszy na świecie, ale nie ma lepszego ode mnie”, książką jest soczysta jak portugalska pomarańcza.

Dla czytelników, którzy mają ochotę zetknąć się z literaturą wyższych lotów, też coś znajdzie, choćby „Myszy i ludzie” Johna Steinbecka albo aktualnie na topie „Annę Kareninę” Lwa Tołstoja (głównie ze względu na przebojową ekranizację z Keira Knightley i Judem Law w rolach głównych). Oczywiście to w gruncie rzeczy klasyczne „love story” ale ponieważ zostało napisane przez Rosjanina, jest to równocześnie studium społeczeństwa XIX wiecznej Rosji, zmiecionego przez Rewolucję Październikową. Dawnej Rosji, różnej do od siermiężnej, socjalistycznej rzeczywistości, która nastała później. Jeśli ktoś ominął tę książkę, bo wydawała mu się nudna, ma szansę naprawić swój błąd.

Bezwzględnym numerem uno jest „Rockmann. Jak nie zostałem saksofonistą”, czyli nienowa już książka Wojciecha Manna. Po prostu genialne poczucie humoru, inteligencja i niemało osobistych wynurzeń z życia dziennikarza i satyryka. To właściwie podroż, razem z Mannem, przez niemało lat jego kariery. Opowieść w stylu gawędy, kulisy występów wielkich gwiazd w Polsce, mnóstwo anegdot i jeszcze więcej żartów. Tylko najwyższej klasy. Przede wszystkim zaś z kart książki przemawia człowiek, który kocha muzykę, kocha rock. To jest dobre, naprawdę dobre.

Czy promocja Woblinku to 100 procent doskonałych książek, z których każda nadaje się na pięciodniową majówkę? Otóż nie. Repertuar zawiera też pozycje, przed którymi muszę ostrzec. Nie polecam choćby „Odmieniłeś moje życie” Abdel Sellou, Philippe Pozo di Borgo. To książka napisana po sukcesie wspaniałego filmu pt. "Nietykalni" – opartej na faktach historii przyjaźni sparaliżowanego, bogatego arystokraty i wychowanego w przysłowiowych blokach, pomniejszego rabusia oraz złodzieja. To mężczyźni tak różni i odmienni, że ich spotkanie musiało wywołać prawdziwą burzę. Tak się stało, lecz obaj znaleźli nie tylko nić porozumienia, ale prawdziwą, serdeczną i wieloletnią więź. Film prezentuje tę historię w genialny sposób a książka to… popłuczyny, zbyt uproszczona, napisana mało plastycznym i prostym językiem. Zniechęcająca do lektury od samego końca do ostatniej strony.

REKLAMA

Omijałbym z daleka również Mastertona i jego „Piątą Czarownicę”. Horrory brytyjskiego autora (również książek historycznych lub… poradników seksualnych) nigdy nie były najwyższych lotów, ale „Piąta Czarownica” jest po prostu okrutna i sadystyczna jak sceny wbijania ołówka w ucho - z tej książki. Flaki, robale, obrzydlistwo. Można powiedzieć, toć to horror, czego się czepiasz człowieku. Zgadza się, ale horror niewysokich lotów i ciężko będzie temu zaprzeczyć. Z drugiej strony, to taka kieszonkowa książeczka, dobra może do pociągu i… na majówkę, gdzieś na plażę, pomiędzy kremem do opalania i meczem siatkówki.

Te kilka przykładów nie wyczerpuje tematu, właściwie nawet dobrze go nie rozpoczyna. Więcej znajdziecie w linku poniżej, przypominam tylko, że promocja jest ograniczona czasowo i kończy się już za dwa dni (28 maja). Czas, start.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA