REKLAMA

„Wszyscy wiedzą” to melodramat niebezpiecznie bliski telenoweli

Nowy film mistrza Asghara Farhadiego to ponowne spotkanie na dużym ekranie aktorskiego małżeństwa. We „Wszyscy wiedzą” w rolach głównych zagrali Penelope Cruz wraz z mężem, Javierem Bardemem. I jest to jedna z niewielu rzeczy, które są w stanie zainteresować potencjalnego widza.

wszyscy wiedzą recenzja
REKLAMA
REKLAMA

„Wszyscy wiedzą” zaczyna się nawet nieźle. Z różnych stron kraju i świata do małego miasteczka pod Madrytem przyjeżdżają członkowie rodziny oraz bliscy, by wziąć udział w ślubie i weselu Any. Pośród nich znajduje się Laura (Penelope Cruz), siostra Any, która przybywa wraz z nastoletnią córką i małym synkiem. Jest też i Paco (Javier Bardem), były chłopak Any, który teraz żyje w szczęśliwym związku z inną kobietą. Podczas wesela, jak to zwykle bywa, cała rodzina hucznie się bawi. Jednak nagle okazuje się, że córka Any zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Niedługo później Ana i Paco otrzymują SMS-y z żądaniem okupu. Nastolatka została porwana.

Na dobrą sprawę w filmie „Wszyscy wiedzą” Farhadi cały czas snuje historię o nierównościach społecznych oraz problemach z komunikacją, którą znamy z jego poprzednich dzieł.

Jeśli więc przyglądanie się małżeńskiemu duetowi Cruz-Bardem na dużym ekranie nie stanowi dla was wielkiego wabika, lepiej odpuście sobie ten seans i sięgnijcie po o wiele lepsze poprzednie dzieła Irańczyka. Przede wszystkim arcygenialne „Rozstanie” i „Co wiesz o Elly”, do którego „Wszyscy wiedzą” jest chwilami bliźniaczo podobne.

Farhadi oczywiście nadal świetnie czuje się w opowiadaniu o społecznościach w skali mikro, umiejętnie przenosząc ich niepokoje i problemy na skalę makro. Cały czas też potrafi zachwycać znakomitymi fabularnymi „trzęsieniami ziemi”, które wprawiają w ruch kołowroty jego opowieści. To wszystko sprawia, że przynajmniej przez pierwszą połowę „Wszyscy wiedzą” ogląda się naprawdę dobrze. Nawet pomimo trochę rozwleczonej ekspozycji. Napięcia między członkami rodziny z początku są dobrze rozpisane. A sama tajemnica dotycząca tego, kto porwał córkę Any potrafi wciągnąć i sprawić, że będziemy ją śledzić przygryzając paznokcie. Atmosfera niedopowiedzeń i niejasnych tropów miesza się tu z rodzinnymi niesnaskami i pretensjami.

wszyscy wiedza film 2018

Niestety mniej więcej w połowie napięcie siada, poszczególne wątki nie są już tak sprawnie prowadzone do rozwiązania oraz niebezpiecznie zbliżają się w rejony telenoweli.

Sama zagadka porwania też przestaje intrygować. A warto nadmienić, że jej rozwiązanie jest dość rozczarowujące. Farhadi znalazł znakomity pomysł na punkt wyjścia dla filmu, ale z jego zakończeniem miał już spory problem. Zabrakło satysfakcjonującego tąpnięcia, wyraźniejszego postawienia kropki nad „i”.

Na pierwszym planie świetnie sprawdza się Javier Bardem. Zręcznie odgrywa zatroskanego i zdezorientowanego mężczyznę, jednocześnie gotowego zrobić wszystko, by odnaleźć zaginioną dziewczynkę. Na drugim planie dobrze sprawuje się także niezawodny Ricardo Darin. Rozczarowuje za to Penelope Cruz, dziwnie zepchnięta na drugi plan. Jej rola skupia się właściwie tylko na rozpaczaniu za porwaną córką. Radzi sobie w tej roli przekonująco, ale jednak tę aktorkę stać na znacznie więcej.

wszyscy wiedza 2018 film
REKLAMA

Na pewno znajdziecie we „Wszyscy wiedzą” elementy, które was wciągną i zachwycą, przynajmniej na krótką metę. Jest to jednak jeden z najsłabszych filmów Farhadiego.

Pod tym względem stawiam go obok „Przeszłości”. Tym niemniej, biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z reżyserem najwyższej klasy, nawet jego najsłabsze dzieło jest o poziom wyżej od normalnej przeciętności. Nie jest to seans, którego nie można przegapić, ale jak już przyjdzie wam obejrzeć „Wszyscy wiedzą”, to na pewno nie wyjdziecie z kina totalnie rozczarowani.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA