Coś jest w tej tradycyjnej ramówkowej telewizji, pewna wartość dodana, której na razie nie potrafią przyswoić nowoczesne usługi VoD. Google znalazł obejście tego problemu, a YouTube TV może w przyszłości zmienić cały rynek.
W moim najbliższym otoczeniu mam głównie osoby „świadome technicznie”, którym usługi takie, jak ipla, Player, Netflix czy YouTube nie są obce. Żyjemy w pięknych czasach niedrogiego i łatwego dostępu do treści wysokiej jakości na żądanie. Nie musimy się już martwić tym, że ominiemy jakiś program publicystyczny czy serial, bo przecież zawsze jest pod ręką. A jeśli jesteśmy abonentami danej usługi, to bez reklam i bez przerw.
A mimo tego większość moich znajomych nadal chętnie włącza tradycyjną kablówkę i w ten sposób konsumuje treści telewizyjne. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale znaczna część z nas po prostu lubi ramówkową telewizję z jakichś tam względów. YouTube też to dostrzegł i właśnie zaczyna rewolucję, która ma ostatecznie połączyć oba światy. Choć na razie tylko na terytorium Stanów Zjednoczonych.
YouTube TV, czyli kablówka bez kablówki.
YouTube TV to nowa usługa na abonament, za którą trzeba będzie zapłacić 35 dolarów miesięcznie, co uprawnia do korzystania z niej nam i pięciu innym wskazanym przez nas użytkownikom. Usługa nie jest jeszcze dostępna, ma ruszyć „za kilka miesięcy” i - na razie - wyłącznie na terenie Stanów Zjednoczonych.
To jednak bardzo istotna premiera, bo jeśli odniesie sukces, to jej zasięg z czasem będzie zwiększany o kolejne kraje, w tym Polskę. A ów sukces oznacza również konkurencję dla dostawców telewizji kablowej, z którą będzie im cholernie trudno walczyć.
YouTube TV w swojej pierwotnej formie zaoferuje dostęp do 40 sieci telewizyjnych a także do wybranych treści autorskich z YouTube Red. Te sieci to, między innymi, FX, Freeform, ESPN, Fox Sports czy NBC Sports. Za dodatkową opłatą zyskamy dostęp do Showtime i meczy piłki nożnej.
YouTube TV zadziała na (prawie) każdym urządzeniu.
A przynajmniej na każdym, na którym działa YouTube. Usługa pozwoli też na nielimitowane nagrywanie treści celem późniejszego ich obejrzenia. Niektóre wydarzenia sportowe mogą jednak nie być transmitowane na urządzenia mobilne z uwagi na ograniczenia licencyjne.
Jak nietrudno się domyślić, YouTube TV będzie w pełni zgodne z Chromecastem, a system rozpoznawania mowy Google’a będzie teraz rozumiał polecenia związane z oglądaniem telewizji. Usługa będzie obudowana reklamami Google’a i jego partnerów.
Podsumujmy więc: dostęp do telewizji ramówkowej, VoD, YouTube’a, na dowolnym urządzeniu, za relatywnie niską opłatą, prosto od Google’a. Na miejscu tradycyjnych dostawców zacząłbym się bać. I myśleć nad odpowiedzią mającą zatrzymać potencjalny odpływ klientów.