Kinowe hity królują na Amazonie. Do TOP 10 serwisu trafiły prawdziwe petardy - w tym świeżutka komedia

„Igrzyska Śmierci: Ballada ptaków i węży” wciąż jeszcze królują na szczycie listy najchętniej oglądanych filmów i seriali Amazon Prime Video. Wśród popularnych nowości znajdziemy też ostatnie dzieło jednego ze współczesnych mistrzów kina grozy, Jordana Peele’a; ponadto solidną robotę na platformie robią dreszczowiec z Melem Gibsonem, Oscarowy wyciskacz łez i nowiutka komedia z Johnem Ceną i Zakiem Efronem. Nieźle, prawda?

Czytaj więcej o nowościach w streamingu na Spider's Web:

Nowych „Igrzysk”, „Wieloryba”, „Reachera” (tak, wciąż trzyma się w topce!), „Hazbin Hotel” czy fenomenalnego „Nie!” raczej nie trzeba wam już polecać - sami robiliśmy to na łamach Spider’s Web kilkakrotnie. Obrazu z Gibsonem lepiej unikać jak ognia, natomiast sprawa nie jest taka oczywista w kontekście filmu „Ricky Stanicky”. Na wstępie podkreślę: nie, to nie jest film udany. A jednak - jako niezobowiązująca komedia, lekki rozrywkowy seans na rozluźnienie - potrafi się sprawdzić. Kilka elementów działa tu na tyle dobrze, by wynagrodzić potknięcia i humorystyczne niewypały. 

O co tu chodzi? Trzej przyjaciele (Dean, Wes i JT) w noc Halloween postanawiają zrobić psikus jednemu ze swoich sąsiadów, podpalając torbę z psimi odchodami i zostawiając ją na progu jego domu. Niestety, ogień się rozprzestrzenia, a wówczas chłopcy wymyślają wyimaginowanego Ricky'ego Stanicky'ego, aby uniknąć kłopotów. Dwadzieścia lat później trio nadal wykorzystywało Stanicky'ego jako kozła ofiarnego/wymówkę, aby wymigać się od życiowych obowiązków i innych problemów.

Obraz stoi świetnymi występami Zaca Efrona i Johna Ceny - panowie mają naturalne komediowe talenty. Tym razem niemal cały ciężar dowcipu spoczywa na barkach tego drugiego, jednak Cena podołał wyzwaniu. Teoretycznie każdy mógłby wcielić się w Stanicky’ego - w końcu nikt nigdy nie widział go na oczy - a jednak występ ex-wrestlera sprawił, że trudno wyobrazić sobie kogokolwiek innego w tej roli. Poza dowcipami - czasem odważniejszymi, wykraczającymi poza standardy, ale w gruncie rzeczy nieszkodliwymi, nikogo nieurażającymi - znajdziemy w tej opowieści coś więcej, w tym piękną celebrację drobiazgów, które czynią każdego z nas wyjątkowym oraz list miłosny do wyrzutków. Można się pośmiać.

Film Ricky Stanicky znajdziecie tutaj.