„Wiedźmin” Netfliksa to dobra robota, ale daleko mu do książek. Tak przynajmniej twierdzi Andrzej Sapkowski
W ubiegłym tygodniu Andrzej Sapkowski dołączył do grona Absolwentów VIP Uniwersytetu Łódzkiego. W trakcie uroczystości autor serii książek o Wiedźminie uchylił rąbka tajemnicy na temat właśnie kręconej przez Netfliksa adaptacji jego powieści. Był to jednak wyjątkowo mały rąbek.
„Wiedźmin” od Netfliksa ma zadebiutować w czwartym kwartale tego roku. Im bliżej końca prac i daty premiery, tym większe zainteresowanie budzi także autor literackiego pierwowzoru, Andrzej Sapkowski. W ubiegłym tygodniu w trakcie swojej wizyty na Uniwersytecie Łódzkim pisarz rozmawiał z przedstawicielami uniwersyteckimi oraz gośćmi spotkania o swojej przeszłości, czasach szkolnych, studenckich, a także o swojej twórczości.
Chociaż nie mógł ujawniać szczegółów dotyczących serialu „Wiedźmin” od Netfliksa, to pokusił się o kilka zdawkowych komentarzy.
Andrzej Sapkowski, będąc bardziej lub mniej czynnie zaangażowanym w prace nad „Wiedźminem” Netfliksa, jest tym samym uwiązany umową o zachowaniu tajemnicy, która obejmuje najwyraźniej niezwykle szeroki zakres tematów do rozmów. Zapytany w trakcie spotkania o wrażenia z powstającego właśnie serialu pisarz niemal od razu pokręcił przecząco głową i oświadczył:
Gdybyście wy wiedzieli, co mi grozi, jakbym sypnął.
Najwyraźniej jednak wrodzone krasomówstwo autora wzięło górę, bo po chwili postanowił podzielić się częścią swoich przemyśleń:
Powiem tylko tyle, że byłem na planie, widziałem, jak się to robi. O Jezu, to jest zupełnie inny [świat]. Nie ma tego reżysera z tą tubą blaszaną. […] Krzesełka są, nawet ja miałem swoje [z napisem] Andrzej Sapkowski z tyłu.
Sapkowski opowiedział również, jak wygląda praca na planie serialu w praktyce:
Wszystko [to] komputery. Wszystko. […] Sceny odbywają się gdzie indziej, […] w innych pomieszczeniach na planie. Reszta [ekipy] siedzi przed komputerami.
Pisarz był zadowolony z obsady aktorskiej i scenariusza.
Na opowiadaniu o tym, jak funkcjonuje plan nie skończył się temat netfliksowego „Wiedźmina”. Widocznie jednak produkcja imponowała pisarzowi. W dalszej części rozmowy wspomniał także, że węgierska siedziba serialu składa się z pięciu wielkich hal produkcyjnych, a w hali obok „Wiedźmina” obecnie znajduje się plan „Diuny”. Autor literackiego pierwowzoru opowiedział również o swoich wrażeniach odnośnie głównej roli Geralta:
Poznałem [Henry’ego] Cavilla, odtwórcę roli Wiedźmina. Fajny kostium miał i charakteryzację, owszem.
W podobnie zdawkowych, acz pozytywnych słowach wypowiedział się na temat scenariusza do „Wiedźmina”. Sapkowski nie byłby jednak sobą, gdyby przy okazji nie połechtał własnego ego:
W sumie jestem [zadowolony]. Daleko mu do moich książek, ale adaptacje mają to do siebie.
Cały wywiad został zamieszczony w serwisie YouTube na oficjalnym kanale Uniwersytetu Łódzkiego.