Cała Galia została podbita... Cała? Tak! A wraz z nią reszta świata. Asteriks i Obeliks wracają po ośmiu latach nieobecności i jak się okazuje, trochę się przez ten czas pozmieniało. Albert Uderzo oddał pałeczkę młodszej generacji i "Asteriks u Piktów" wyszedł spod rąk nowego scenarzysty i rysownika. Tym razem magiczny napój będzie miał smak szkockiej.
Scenariusz napisał Jean-Yves Ferri, zaś Didier Conrad odpowiada za rysunki. Ponoć 86-letni Uderzo sprawował nadzór nad całością prac. Od czasu śmierci w 1977 r. oryginalnego scenarzysty, Rene Goscinnego (autor m.in. Mikołajka), rysownik wymyślał fabuły kolejnych tomów. W opinii fanów (w tym mojej) te zeszyty były słabsze od tych stworzonych wspólnie z Goscinnym. Ferri i Conrad zapowiedzieli, że "Asteriks u Piktów" jest powrotem do najlepszych czasów serii i jednocześnie hołdem dla twórczości starego duetu.
Okładka 35. zeszytu serii, którą możecie zobaczyć poniżej, niestety nie zachwyca, choć daje przedsmak żartów, które znajdziemy w środku. Wszak Szkoci to niezwykle nośny temat dla satyryków, wystarczy tylko wspomnieć o skąpstwie, brak majtek pod kiltem czy miłości do haggis.
Niestety na razie nie wiadomo, czy doczekamy się Asteriksa w formie cyfrowej.